reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Uciążliwe pytania znajomych o karmienie maluszka.

Ja po urodzeniu stałam się po prostu nie miła i opryskliwa na wszelkie "mądre rady". Już w szpitalu mi lekarz powiedział, że leń jestem bo rezygnuje z karmienia piersią (nie miałam pokarmu, a od wyciskania sytków przez położne miałam juz same strupy a nie sutki), a jak moje dziecko trzeba było w nocy dokarmiac butlą to był foch wielki a raz mi powiedziano, że od godz 24 do 6 rano sie dziecka nie karmi bo ma sie nauczyć, że jest noc :szok: Poza tym musiałam podpisać coś, że przestaje karmić piersią i wcisneli mi tabsy na zatrzymanie laktacji.
Jak będę rodzić 2 dziecko to do szpitala zabieram wszelkie akcesoria do karmienia butlą i niech tylko usłysze, że komuś coś nie pasuje to zagryze :angry:
 
reklama
noworodek ma sie uczyc,ze jest noc? i ma nie jesc? co to za szpital...ja jak poszlam z Nadia do lekarza,bo byla przeziebiona,miala wtedy ok 3 miesiecy i lekarka zapytala mnie jak karmie...wtedy juz laczylam moj pokarm z mm,gdyz mialam go malo i mala sie nie najadala,a co za tym szlo plakala,byla rozdrazniona itd. kiedy powiedzialam lekarce ze lacze moje mleko z mm to ona do mnie z wyrzutem,zebym tak nie robila,zebym wybrala albo mm albo moje mleko,powiedzialam jej,ze dziecko sie nie najada i dlatego dokarmiam,a ona do mnie,ze to co,ze sie nie najada,przeciez dobrze wyglada:angry:odrazu zmienilam lekarza
 
W naszym portalu mamy artykuł dotyczący tego typu krytyki
Jak radzić sobie z krytyką w okresie karmienia? - BabyBoom

a może spytajcie jak sobie z tym radziła nasza ekspertka Gosia Borecka, doula
( odkryj swoją ścieżkę macierzyństwa | Gosia Borecka – doula w Warszawie i online )

Odpowiada w tym dziale.
CHICCO wszędzie tam, gdzie dziecko

Jest mamą piątki dzieciaczków i ma ogromne doświadczenie w tematyce noworodkowej i niemowlęcej a także okołoporodowej i na pewno rodzinnej :-)
 
W niedzielę Kuba będzie miał 11 miesięcy, nadal z radością karmię go piersią, widzę, że on tego potrzebuje.
Ludzie już przestali mnie pytać, jak karmię dziecko, bo oczywiście z góry jest założone, że MM, ale jeśli pytają, jakim mlekiem karmię i słyszą, że piersią, to za każdym razem żałuję, że nie potrafię zrobić zdjęcia ich twarzom, miny mają fenomenalne! :) Przestało mnie drażnić ich zaskoczenie/oburzenie/wtrącanie się itd., Zamierzam karmić tak długo, jak moje dziecko będzie tego potrzebowało.
Kiedyś rozmawiałam z teściem koleżanki - GINEKOLOGIEM, powiedział, że po 7 miesiącu mleko kobiece trafi wszystkie wartości i należy przejść na MM. Spytałam go ze spokojem o jakieś badania na ten temat, skąd posiada taką wiedzę i jakim cudem substytut jest lepszy od oryginału? Nic mi nie odpowiedział.

pozdrawiam wszystkie mamy karmiące!
 
ludzi zawsze beda mieli cos do powiedzenia,jak karmisz dlugo piersia to sie dziwa,ze dlaczego jeszszcze nie mm,jak karmisz mm,to sa oburzeni dlaczego nie naturalnie i tak wkolko. A w nosie mam co kto mowi i mysli,najwazniejsze,ze mama i dziecko szczesliwi:)
 
Tutaj mi się bardzo podoba podejście lekarzy i położnych do sposobu karmienia dzieci - Ty jesteś matką i Ty decydujesz. Przy zakładaniu karty (szpitalnej) pytają tylko jak będziesz karmiła, bo wiedzą potem na porodówce czy maja dziecku podać butelkę z mlekiem czy będzie karmione naturalnie. Tak powinno być.

dokładnie i to krótkie stwierdzenie powinno zamknąć cały temat

ja przez całą pierwszą ciąże zakłądałam ze będe karmić piersią, mała miała żółtaczke i cały czas spała, nie chciała ssac tylko z buteki
uważam ze mm to najlepsze co nam sie trafiło
teraz urodze drugie dziecko i nie mam zamiaru ani sekundy karmic piersią i to jest MOJA DECYZJA
po co mam sztucznie sie wypłakiwac ze nie moge kramic, ze mam mało mleka i inne tego typu
otwarcie o tym mówie, ze karmić piersią nie chce i nikt nie ma prawa kwestionowac mojego zdania, bo każda matka wie co jest najlepsze dla jej dziecka
 
Ja na chwile obecna karmie piersia, core karnilam sama piersia do miesiaca potem juz dokarmialam ia ze byla po ostrej zoltaczce to jezdzilismy na kontrole do poradni gdzie karmienie mm jest zle widziane i padaly ogolnie pytania od otoczenia czemu tak, moze sie nie najadala??? A syna karmilam rok i tu jak czesto sie budzil z placzem i
ogolnie na cycu czesto wisial z poczatku to czesto suggerowano zebym dokarmiala bo sie nie najadal moze. Teraz zal mi tylek sciska jak najmlodszemu musze dac mm tyle ze jest to glownie na noc kiedy po oproznieniu piersi nadal domaga sie jedzenia. A w pierwszych dwoch tygodniach jak on tak non stop cchcial cyca i plakal czesto to tesciowa zadreczala pytaniami czy mam pokarm bbo moze nie mam a potem jak maz przywiozl mmze sklepu to czy my daje i rozne rady padaly.
 
A w pierwszych dwoch tygodniach jak on tak non stop cchcial cyca i plakal czesto to tesciowa zadreczala pytaniami czy mam pokarm bbo moze nie mam a potem jak maz przywiozl mmze sklepu to czy my daje i rozne rady padaly.

tak, niezawodne babcie... :angry: dlatego, ja jestem dozgonnie wdzięczna mężowi, ze mnie tak wspierał i nie pozwolił wmówić innym, że coś nie tak może być z moim pokarmem. i nie podałam MM. nie mam pojęcia skąd w moim facecie znalazło się tyle samozaparcia, żeby mnie wesprzeć, ale odwalił kawał dobrej roboty, naprawdę.


wyobraźcie sobie zdziwienie ludzi, którzy się dowiadują, że ja nadal karmię synka, a jestem aktualnie w ciąży.
 
Ja jak moja Mała miała 7 miesięcy powiedziałam koleżance, która była w 9. miesiącu ciąży, że jeszcze Ją karmię, to była bardzo zdziwiona, bo "trochę długo". Jak jej powiedziałam, że zamierzam karmić do około roku stwierdziła, że ona też by chciała, ale może karmić tylko 4 miesiące, bo potem wraca do szkoły ( uczę się zaocznie, więc 2 dni w tygodniu muszę zostawić Małą na co najmniej 9 godzin i jakoś nie cierpię bardzo z powodu nadmiaru mleka w piersiach). Inna koleżanka od początku odciągała mleko, a po 6. tygodniach przeszła na mm, żeby mogła wychodzić na noc do koleżanek, ale to skrajny przypadek. :no:

jak przeczytałam o macaniu przez obcą kobietę po piersiach przypomniała mi się ciotka mojego chłopaka, która przez dwa tygodnie prawie codziennie kazała mi odciągać mleko do tego małego kieliszka do wódki, bo musi sprawdzić, czy nie jest "za chude" :crazy::-D i to był cały rytuał. musiałam odciągnąć i ona przez godzinę się gapiła w kieliszek jak woda oddzielała się od tłuszczu, bo "to przecież nie jest normalne".. :eek: ciekawe co się stanie jak postawi na trochę mleko z kartonika w szklance.. :happy:
 
reklama
wyobraźcie sobie zdziwienie ludzi, którzy się dowiadują, że ja nadal karmię synka, a jestem aktualnie w ciąży.
BARDZO SERDECZNIE CI GRATULUJĘ, troszeczkę też zazdroszczę bo gdy ja dowiedziałam się o ciąży też jeszcze karmiłam ale po 1 wizycie u lekarza (niecałe 2 tygodnie przed pierwszymi urodzinami Patrycji) okazało się że ciąża jest zagrożona poronieniem, że mam krwiaka i dostałam na podtrzymanie Duphaston-wg ulotki (że odstawić dla dobra karmionego piersią dziecka) i mojej położnej (tu była opinia że dla dobra noszonego dziecka) należało sie w tej sytuacji jak najszybciej z karmienia wycofać... bardzo było mi z tym ciężko ale z godziny na godzinę decyzja została podjęta i cyc odszedł w zapomnienie... o dziwo Mała bardzo szybko to zaakceptowała, w ciągu dnia bez żadnych problemów jedynie parę nocy zeszło jej nauczyć się że trzeba poczekać aż tata z butelką przyjdzie z kuchni a mama nie przyjdzie :tak:
Oczywiście że jeśli nie masz problemów zdrowotnych, dbasz o mądrą dietę, ciąża nie jest w żaden sposób zagrożona to możesz nadal karmić synka... Wiem że są kobiety które nadal po porodzie karmią dwójkę i wszyscy (a na pewno troje zainteresowanych) są zadowoleni :laugh2: wiadomo że maleństwo ssie pierwsze, ale to już oczywiste...

jak przeczytałam o macaniu przez obcą kobietę po piersiach przypomniała mi się ciotka mojego chłopaka, która przez dwa tygodnie prawie codziennie kazała mi odciągać mleko do tego małego kieliszka do wódki, bo musi sprawdzić, czy nie jest "za chude" :crazy::-D i to był cały rytuał. musiałam odciągnąć i ona przez godzinę się gapiła w kieliszek jak woda oddzielała się od tłuszczu, bo "to przecież nie jest normalne".. :eek: ciekawe co się stanie jak postawi na trochę mleko z kartonika w szklance.. :happy:
jak ja miałam odstawione mleko do lodówki to zawsze się warstwa tłuszczu zbierała-zależy z której "fazy" było mleko i w którym tygodniu od porodu... Ojjj jak ja bym jej odciągnęła mleko do kieliszka to by się zdziwiła, ekspertka od siedmiu boleści :no::wściekła/y::no::wściekła/y::wściekła/y: a jakby wynik jej sprawdzania nie był satysfakcjonujący to sama by wykarmiła?? :-D

ja w szpitalu z nachalnym macaniem się nie spotkałam, jedynie jak nie byłam sama pewna czy ten pokarm jest czy nie, poprosiłam o pomoc i informacje, połozna mówi no to niech pani ściśnie pierś i zobaczy czy jest mleko, na co ja z cycem już na wierzchu: ale ja nie umieeeem :-( niech Pani mi zobaczy-jak fachowo ścisnęła (delikatnie) to na ścianie na przeciwko było mleko :-D i mówi : oooj jeest dobrze :-)
 
Do góry