Sama mam dwójkę dzieci, starszą córę karmiłam przez miesiąc dwoma piersiami, pożniej z powodu ropnia tylko ciagnelam karmienie jedna do 4 miesiaca jej zycia, poźniej przesliszmy na MM.
Syna karmie do tej pory (prawie 6 miesiecy). Przy córce nie było żadnych pytan, ale teraz juz sie zaczynaja w stylu " do kiedy bedziesz karmic" " chyba juz czas go odstawic" jak mowie ze zamierzam karmic przynajmniej do jego pierwszego roku zycia jezeli mi sie uda to wielkie zdziwienie i komentarze ze bez sensu, ze po co, przeciesz to obrzydliwe karmic tak duze dziecko.
Wkurzajace jest to strasznie bo to jest moja sprawa, jak, czym, i do kiedy bede karmila swoje dzieci..
I macie racje ze najbardziej wkurzajace sa osoby ktore same nie maja dzieci i tak naprawde nic nie wiedza o karmieniu maluszka.
Ja karmie synka piersia bo to uwielbiam, pamietam ile czasu przeplakalam nie mogac karmic cory dluzej, ale wiem ze sa mamy ktore nie chca karmic lub nie moga i nie komentuje tego. Ich sprawa, jak karmia swoje dzieci. Aczy to wazne czy MM czy mlekiem matki?? NIE!! Ważne że dzidzius najedzony i szczesliwy
Zresztą te przeciwciala, czy ich jest naprawde tak duzo w tym mleku matki?? Sama nie wiem. Marika byla karmiona MM i pierwszy raz zachorowala majac rok i 2 miesiace ( nie licze katarku bo byl on wczesniej) a Fabianek karmiony piersia juz dwa razy mial zapalenie ucha... Wiec jak widac dzieci na MM tez sa zdrowe
Syna karmie do tej pory (prawie 6 miesiecy). Przy córce nie było żadnych pytan, ale teraz juz sie zaczynaja w stylu " do kiedy bedziesz karmic" " chyba juz czas go odstawic" jak mowie ze zamierzam karmic przynajmniej do jego pierwszego roku zycia jezeli mi sie uda to wielkie zdziwienie i komentarze ze bez sensu, ze po co, przeciesz to obrzydliwe karmic tak duze dziecko.
Wkurzajace jest to strasznie bo to jest moja sprawa, jak, czym, i do kiedy bede karmila swoje dzieci..
I macie racje ze najbardziej wkurzajace sa osoby ktore same nie maja dzieci i tak naprawde nic nie wiedza o karmieniu maluszka.
Ja karmie synka piersia bo to uwielbiam, pamietam ile czasu przeplakalam nie mogac karmic cory dluzej, ale wiem ze sa mamy ktore nie chca karmic lub nie moga i nie komentuje tego. Ich sprawa, jak karmia swoje dzieci. Aczy to wazne czy MM czy mlekiem matki?? NIE!! Ważne że dzidzius najedzony i szczesliwy
Zresztą te przeciwciala, czy ich jest naprawde tak duzo w tym mleku matki?? Sama nie wiem. Marika byla karmiona MM i pierwszy raz zachorowala majac rok i 2 miesiace ( nie licze katarku bo byl on wczesniej) a Fabianek karmiony piersia juz dwa razy mial zapalenie ucha... Wiec jak widac dzieci na MM tez sa zdrowe