reklama
Jadwiga orłowska
Fanka BB :)
Mój syn też nie miał odruchu ssania, dostałam go pierwszy raz na czwartą dobę, na pierwsze dwa karmienia mleka mi starczyło, ale o 2 w nocy piersi były puste. Męczyliśmy się z karmieniem 2 miesiące, w końcu został na butelce, ale koszmar się nie skończył, mililitr na minutę, karmiła cała rodzina na zmiany. Ale cóż, pielęgniarki zaleciły kapturki ( uważam że to był największy błąd), a mamuśka ciągle darła się, żeby nie brać małego na ręce, żeby nie karmić częściej niż co 3 godziny, bo go bedzie brzuch bolał itp, a syn dopiero po miesiącu odzyskał wagę urodzeniową. Straciliśmy cudowne chwile, przez głupie gadanie i przez to że nie potrafiłam bronić swoich racji. Gdybym mogła cofnąć czas nie wypuszczałabym go z ramion, a piersi by miał do woli. Przy córce to już byłam mądrzejsza, gdy usłyszałam 3 godziny po powrocie ze szpitala od mamusi, że trzeba dokarmiać to pomyślała, ja ci pokarzę... i karmiłam 2 lata. Teraz mamusia daleko w końcu bedę mogła odetchnąćJa urodziłam wcześniaka, który nie miał odruchu ssania. Uczyłam go ssać na butelce. W szpitalu karmiony był butelką - wręcz miałam zakazane karmić piersią. Miałam tylko dostawiać, bo Mały był za słaby by chwycić sutka. Najpierw musiał dobrze ssać butlę. I tak mu zostało.
Po przyjściu do domu dostawiałam. Łapał ładnie ciągnął trochę i później już nie chciał. Męczyłam go dość długo, żeby pił z piersi ale kończyło się to tragicznie. Płacz, niepokój, brak snu, zmęczenie i nie najedzony brzuszek. Nie chciałam by się tak męczył. Karmie butelką i jest super. Mały jest najedzony, szczęśliwy i przybiera fantastycznie.
Oczywiście te spojrzenia i pretensje innych - dlaczego nie karmię piersią...
Miałam mega poczucie winy i doła. Ale teraz otwarcie mówię, że taka była moja decyzja i nic innym do tego.
Jadwiga orłowska
Fanka BB :)
Dodam tylko, że ważyłam 47kg, mam miseczki A a czasem i te za duże i bardzo małe sutki. Jeśli się chce to możnaa. Jak córcia raczkowała na noc przysuwałam łóżeczko do łóżka i sama w nocy przychodziła jeść, a po zjedzeniu wracała do siebie. To była rewelacja, noc bez pobudek, rano tylko sprawdzałam czy pierś miękka, jeśli miękka to znaczy, że była. Dlatego teraz prawą mam odrobinę większą.Mój syn też nie miał odruchu ssania, dostałam go pierwszy raz na czwartą dobę, na pierwsze dwa karmienia mleka mi starczyło, ale o 2 w nocy piersi były puste. Męczyliśmy się z karmieniem 2 miesiące, w końcu został na butelce, ale koszmar się nie skończył, mililitr na minutę, karmiła cała rodzina na zmiany. Ale cóż, pielęgniarki zaleciły kapturki ( uważam że to był największy błąd), a mamuśka ciągle darła się, żeby nie brać małego na ręce, żeby nie karmić częściej niż co 3 godziny, bo go bedzie brzuch bolał itp, a syn dopiero po miesiącu odzyskał wagę urodzeniową. Straciliśmy cudowne chwile, przez głupie gadanie i przez to że nie potrafiłam bronić swoich racji. Gdybym mogła cofnąć czas nie wypuszczałabym go z ramion, a piersi by miał do woli. Przy córce to już byłam mądrzejsza, gdy usłyszałam 3 godziny po powrocie ze szpitala od mamusi, że trzeba dokarmiać to pomyślała, ja ci pokarzę... i karmiłam 2 lata. Teraz mamusia daleko w końcu bedę mogła odetchnąć
Podziel się: