reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Uciazliwe objawy

Luka
faktycznie mam niskie. Zazwyczaj oscyluje koło 85-90. Wczoraj wieczorem ledwo dociągnęło do 80.
Ale ja zawsze tak mam i kojarzę te charakterystyczne mroczki przed oczami, zwłaszcza jak zbyt szybko się wstanie.
Tylko że to nie to - stałam sobie spokojnie i cały świat się kołysał. Idiotyczne uczucie - bałam się że nie zachowam równowagi i po prostu upadnę.
 
reklama
Esia, ja też mam czasem po nocy coś z rękami. Nie wiem wprawdzie czy to to samo co u Ciebie, ale ja czuję totalne odrętwienie w dłoniach i takie mrówki przyprawiające o paraliż. Czasem mam wrażenie że nie ruszę palcami, bo ich nie czuję, ale zmuszam sie i jak zacznę je zginać, to za chwilę mija. Ot takie rozruszanie zastanych paluchów. Wprawdzie nie są spuchnięte, ale ja obrączkę na wszelki wypadek noszę na łańcuszku już ze 2 miesiące. Nie chciałam jej potem ciąć i na wszelki wypadek ściągnęłam.
Efilo, ja w pierwszej ciąży pod koniec miałam coś takiego przy minimalnym nawet podniesieniu rąk. Np. wychodziłam gdzieś i się malowałam. Ręce uniesione tylko na wysokość oczu (i to zgięte), a mnie się nagle słabo robiło, nogi się uginały i mroczki latały. Siadałam, opuszczałam ręce i przechodziło. A za chwilę to samo. Zdarzyło się tylko kilka razy wprawdzie, ale zawsze.

A co do zwolnienia, to dostałam, ale powiem Wam szczerze że "wyproszone". Powiedziałam ginowi o co chodzi, a on mi na to, że nie może mi dać zwolnienia do końca ciąży, bo wskazań z jego strony nie ma. Oczywiście cukier i owszem, ale to już sprawa diabetologa a nie jego. On może mi dawać to zwolnienie na zmianę z nią. Dał mi na 20 dni, czyli od dziś do 8 maja włącznie. Powiedział że jak diabetolog przyjmuje w środy, to 9 maja będę pewnie szła do niej znowu, to wtedy niech ona mi da. Ponieważ ona zdaje się nie wystawia zwolnień to wyśle mnie do tego szpitalnego gina i dostanę od niego, tylko przeraża mnie to że będę musiała w Bródnowskim wtedy rodzić. :baffled:
 
Dzagud - co za kretyn. Ja chodze prywatnie i lekarz bez 2 slow mi zwolnienie pisze. Poprostu juz w 4 m-cu sie pytal czy czuje sie na silach do pracy chodzic czy ma mi wypisac...:tak:

Moze poprostu pojdz raz prywatnie...no nie wiem... bez sensu - zebys jeszcze tym musiala sobie jeszcze glowe zawracac - ja bym mu powiedziala pare fajnych slow:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Agik dobrze, że już jesteś :-)
Może faktycznie to psyche urządza Ci takie "jazdy" :confused: Oby ;-)

Efilo zawroty głowy to ponoć w ciąży normalka - rosnący brzuszek + przewalająca się żabcia w środku potrafią uciskać na różne kluczowe naczynia krwionośne powodując chwilowe gorsze ukrwienie mózgu. I stąd te zawroty. Dobrze wtedy położyć się na chwilę, najlepiej na boku.
Ale oczywiście lepiej skonsultować z ginem.

Dzagud co za palant! Przecież jego to nic nie kosztuje! :wściekła/y: Brak słów...
Ale nie rozumiem, czemu diabetolog nie może wystawić zwolnienia :confused: Przyciśnij ją, jakby co. A inna sprawa - jak Cię w Bródnowskim zmuszą, żebyś u nich rodziła? Chciałabym to zobaczyć :-D
 
Właśnie sama się zastanawiałam nad tym. Może po prostu jakby co to każą mi zapłacić za wizytę u tego ginekologa? Choć jakbym tak poszła tego 9tego i dostała zwolnienie już do końca to może się opłaca??? Pytać tej diabetolog nie będę, chyba że później, bo jak zacznę "węszyć" przed wizytą to może nie da mi skierowania do niego, i co wtedy?:wściekła/y:
Ja nie wiem, czy ja mam pecha do lekarzy, czy może jest coś takiego we mnie, że mnie tak traktują.:-(
 
Ani się waż tak o sobie myśleć! Ja tam mocna w gębie jestem - ale głównie po czasie i przed kompem ;-)
No a w Bródnowskim przecież możesz powiedzieć, że chcesz u nich rodzić, wziąć zwolnienie do końca ciąży (chociaż, chyba najdłuższe to dają na 30 dni - najwyżej pójdziesz jeszcze raz) i urodzić gdzieś indziej. Niby jak to sprawdzą?
 
dziwne to z tym warunkiem miejsca porodu:szok: a lekarz jeszcze dziwniejszy (chociaż jak poszłam niby prywatnie, ale osobiście nie płaciłam, tylko zakład pracy - na zasadzie umowy partnerskiej) to nie dość, że gin kazał mi sam przyjść po zwolnienie, to jak przyszłam, to się krzywił i głupie teksty walił, na dodatwk miał brudne spodnie i ogólnie przestał mi się podobać (jako lekarz oczywiście), więc szybciutko się zabrałam i poszłam prywatnie, teraz nie mam żadnych problemów:tak:
 
reklama
Efilo, ja w pierwszej ciąży pod koniec miałam coś takiego przy minimalnym nawet podniesieniu rąk. Np. wychodziłam gdzieś i się malowałam. Ręce uniesione tylko na wysokość oczu (i to zgięte), a mnie się nagle słabo robiło, nogi się uginały i mroczki latały. Siadałam, opuszczałam ręce i przechodziło. A za chwilę to samo. Zdarzyło się tylko kilka razy wprawdzie, ale zawsze.


:szok: :szok: :szok: :szok:

Jakbyś mnie widziała!!!! Ja właśnie przeżyłam to dzisiaj przy malowaniu oczu. Może to nie ręce mają wpływ ale np. skupienie wzroku na lusterku albo co...
 
Do góry