reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Uciazliwe objawy

No tak - i pewnie bardzo rozpaczała, że kaczuszka mocno śpi ;-)

Wiecie, jak słyszę takie dziecięce "przygody" to jestem przerażona i zaczynam się zastanawiać, czy ja wiem w co się pakuję:confused:
 
reklama
Bosze.... biedny kaczor, a w obecnej sytuacji politycznej brzmi to co najmniej jak prowokacja :-D
Ja pamiętam z lat dziecinnych tylko ilość chomików, które biedne przewinęły się przez mój dom. Najgorzej miał ten który został upity zakraplaczem przez, starsze ode mnie o 8 lat, towarzystwo mojej siostry. Wsadzili go później do dużego słomkowego kapelusza i kręcili. Chomik oczywiście nie mógł później ustać na tych swoich łapkach i się zataczał, oni pękali ze śmiechu, a mój chomik padł martwy dzień późnej. Zresztą jak sobie przypominam to żaden mój chomik nie zdechł śmiercią naturalną, to prawie jak carowie Rosji.... :-)
 
Ja miałam tylko jednego chomika - przeżył tylko jeden dzień. Rodzice stwierdzili że nie dorosłam jeszcze do posiadania zwierzątek i moje chomikowanie na tym jednym egzemplarzu się skończyło.
 
E, to u mnie nie było tak źle - wszystkie zwierzątka dożyły późnej starości. Oprócz 1 myszki - zjadła ją siostra :szok: (jej siostra, nie moja ;-) ) Ale mojej winy to w tym nie było :no:
 
dzieki Blanes setnie sie usmiałam z kaczej prowokacji:))u mnie zawsze było pełno ziwerza ale te klatkowo/akwariowe nie miały szczęścia :( wszystkie chomiki zostały pogonione przez przez koty, rybki wyłowione i zjedzone(też koty je załatwiły), a żółwia wysuszyłyśmy na śmierć z siostrą :(wodny był) wiec zakładam że w moim domu (pies i 2 koty ... wliczająć męża to 2 koty i Kot) jest miejsce dla suni i dzaidziusia:)) przy czym na sunie nie zgodzi się Kot więc szczęścia dopełni Ziomal.
 
Pamiętam też jak mój kot (zwierz) postanowił poznać życie świnki morskiej i zamieszkał z nią w klatce. Nic nawet jej nie tknął, siedział tam spokojnie i tylko mrużył ślepia. Ale świnia i tak przeżyła traumę a tak poza tym to została zamordowana przez współspacza- inną świnkę. Życie to ironia losu.... :eek:
Obecnie mam tylko psiurkę, rudą kundlicę, porzuconą przez poprzednich właścicieli. Pocieszne zwierze, ale na ulicy dostaje agresywnej korby. Wszyscy są zagrożeni..... chowaj się kto może. A kto lubi kundle proszę bardzo niech się zakocha...
 
reklama
Do góry