reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

U lekarza

Digitalis,Trina79 - ja do szpitala wziełam tak dodatkowo taki mały zwykły ręcznik kąpielowy(za radą położnej na szkole rodzenia) i w niego mi małego owinęli po urodzeniu i dopiero takiego położyli mi go na piersi. Potem ubrali normalnie w ubranko, a pierwsza kąpiel była dopiero następnego dnia wieczorem.

I jeszcze jedno - mówiono nam na szkole rodzenia żeby do porodu wziąć właśnie taki mały ręcznik i koszulkę którą my zakładamy do samego porodu,ale żeby te dwie rzeczy nie były nowe bo potem i tak są do wyrzucenia bo umazane w krwi i całej tej "mazi" i muszę wam powiedzieć że dla mnie to bzdura i tyle!!!!
Ja wzięłam nowy ręczniczek oczywiście uprany uprzednio i używaną ale taką fajną i bardzo wygodną koszulkę bawełnianą.Umazało się to wszystko na porodówce i do tego jeszcze chyba ze dwie pieluszki tetrowe też były zabrudzone"tym wszystkim".Mój m już chciał to w szpitalu wyrzucić bo to takie brudne itd.A ja kazałam mu to do domu zawieść i już.Jak wróciłam po szpitalu to wrzuciłam to wszystko do pralki ustawiłam na 60stopni i wyprałam.I wszystko jak nowe.Żadnego śladu po zabrudzeniach.Także nie warto odrazu wszystkiego wywalać.Takie jest moje zdanie.Ale oczywiście każdy zrobi jak uważa:)
 
reklama
cyśka - ja do tej pory śpię w koszulce, w której rodziłąm Maćka. Wszystkie plamki zeszły :-) a tu mówili, że dają ichniejszą jednorazową, więc nie muszę nic brać. Ale starą koszulkę porodową zapakowałam mimo to ;-) no i pieluszki właśnie do okrycia młodej. A później w rożek. Na zdjęciach zaraz po porodzie mam tak zapakowanego Maćka.
 
ja do porodu naszykowałam używaną koszulę po siostrze - ona za nią nie przepada, więc moge jej nie oddawać. Jak będzie w dobrym stanie to ją zachowam i tyle. Do pierwszego porodu tez miałam używaną i dobrze bo od kilkunastugodzinnego masażu krzyża cała się zmechaciła na plecach:) Nawet nie pamietam co się z nia potem stało, ale nie wyrzucałam jej z tego co pamiętam.
 
u nas zaraz po porodzie owinęli ją w szpitalną pieluszkę a potem po myciu to już w ciuszki, w reczniczek nasz bo wycierali ją w szpitalny i w rozek.

Co do koszuli to tez wyprałam i uzywałam, teraz biorę T-shirt męża do porodu ale nie ze względu na zniszczenia tylko fakt ze zakupiłam tylko 2 koszule i chce je mieć potem już na karmienie itd. a tak to już jedną zaraz po porodzie miałabym do prania.
Nie kupowałam więcej bo generalnie śpię bez piżam, koszul i ogólnie niczego więc przydadzą mi się tylko na czas karmienia..

Nie powiem przeraża mnie to bo pamiętam, że musiałam spać w staniku do karmienia, wkładkach i koszuli - jak w kajdanach i zbroi się czułam ale co zrobić. Nie mogłam nie miec stanika bo wystarczyło że pomyslałam o małej a już mi mleko płynęło...potem było juz stabilniej ale pierwsze 2 miesiące to był ubiór po szyję:-D
 
Ja po wizycie, rozwarcie na 1,5cm, szyjka bardzo skrócona więc tak naprawdę poród może odbyć się w każdej chwili.
A tak chciałam dotrzymać do terminu... no nic, mam nadzieję że choć tydzień jeszcze w ciąży pochodzę.
 
Ja po wizycie, rozwarcie na 1,5cm, szyjka bardzo skrócona więc tak naprawdę poród może odbyć się w każdej chwili.
A tak chciałam dotrzymać do terminu... no nic, mam nadzieję że choć tydzień jeszcze w ciąży pochodzę.
Ja już prawie 2 tyg mam rozwarcie podobno na 3cm a porodu jak nie było tak nie ma, więc nie załamuj się - masz szansę :-)
 
Alka- ja Synka urodziłam w 38tc a mój Gin mówi że drugie dziecko najczęściej rodzi się wcześniej niż pierwsze albo podobnie więc nie liczę na terminowy poród:/
 
dziewczyny - ja w pierwszej ciąży od 7 miesiąca miałam rozwarcie 1 cm, potem bliżej 38 miałam 2 cm, urodziłam 38t+6...ciekawe jak teraz ale w sumie z tydzień, półtora conajmniej bym jeszcze chciała pozostać w dwupaku.
 
Ja dla Adusi nie biore nic do szpitala, poza cieniutka czapeczka, niedrapkami i skarpetkami :-) jakos tak mi sie ubzduralo, ze to wole zabrac :-p no i na wszelki wypadek kilka pampkow i chusteczki nawilzane, chociaz to daje szpital, tak samo jesli chodzi o ubranka, reczniczki, kocyki i dla mnie podklady itp. :-)
co do koszulek, to wzielam 2 mezowskie t-shirty i dwie koszulki do karmienia mam :-)
Tez slyszalam, ze przy drugim dziecku i kolejnym latwiej o falstart :-) chociaz ja z siostra urodzilysmy sie dokladnie w terminie, a na mojego 13-letniego braciaka trzeba bylo czekac 2 tygodnie po terminie :-p
 
reklama
Paciorkowca u mnie brak :tak: odebrałam wyniki rano :)

tylko czemu ciągle swędzi... :confused: ja stawiam jednak na grzybka, bo śluz mi się zmienił na grudkowaty... chyba że swędzi od tego, że czasem wypadnie mi parę kropelek moczu i to podrażnia, ale jednak ten śluz jest nie taki jak trzeba... Mam wizytę u gin w poniedziałek, to jej powiem i niech zwróci uwagę, bo poprzednio też swędziało, ale śluz był normalny raczej...
 
Do góry