moniSkaBe
Fanka BB :)
hej dziewczyny.
Bylismy wczoraj u alergologa, ale bylam taka wsciekla, ze pisze dopiero dzisiaj.
Ogolnie to wedlug mnie szkoda bylo benzyny, czasu, urlopu mojego meza, na dojazd do Warszawy do alergologa.
Wizyta trwala 10 minut w tym 5 minut babka wypisywala recepty.
Po pierwsze dziecka nawet nie dotknela, tylko stetoskopem, wiec nawet nie umyla rak. Na to, iz ma katar i kaszel w nocy, stwierdzila, ze to na pewno alergiczne nawet nie zagladajac do gardla.
Na skore powiedziala, ze kiepsko wyglada (mimo, iz ja widze poprawe o 100%), ze sie drapie i nadal trzeba smarowac sterydem.
Diata nasza wedlug Pani doktor to Nutramigen i mieso (indyk i krolik) . TYLKO. Ewentualnie ziemniak i marchewka jak nie uczuli.
Na to jak powiedzialam, ze jemy duzo wiecej i nawet probowalismy juz twarozku i jogurtu, organizm nie zareagowal, a Pani alergolog powiedziala ze podaje dziecku trucizne.
No cholera... skoro na skorze nie bylo reakcji (ani reakcji brzuszkowych) no to cholera. chyba Pawelkowi nie szkodzi nie?
No.. powiedziala jeszcze, ze jak dobrze pojdzie to za 2 miesiace po kolejnej wizycie wprowadzimy Gluten. Czyli Pawelek mialby 11 miesiecy. Tylko ze gluten jemy juz od dawna i jest ok.
W ogole jestem strasznie zniesmaczona.. nic mi nie wyjasniono co to jest AZS, jak to ogarnac i w ogole. Takie miala dziwne podejscie.. takie... hmm... jakby moj syn byl kolejnym dzieckiem z ASZ , nie bylo podejscia indywidualnego do dziecka, ze kazdy przypadek jest inny, tylko poprostu tasmowo. Wszystko to samo dla kazdego dziecka.
no.. takze musze szukac innego alergologa.
Bylismy tez dzisiaj u pediatry i poprosilam by zajrzala w gadlo, obejrzala i osluchala dziecko.
No i na katarek mamy wpuszczac sol a... kaszel to nie wiem w sumie.
Wazymy 8900. Czyli przez 2 miesiace Pawelek przybral 700 gr.
W sumie nic nie powiedziana, ze malo takze nie bede sie martwic na zapas :-)
Bylismy wczoraj u alergologa, ale bylam taka wsciekla, ze pisze dopiero dzisiaj.
Ogolnie to wedlug mnie szkoda bylo benzyny, czasu, urlopu mojego meza, na dojazd do Warszawy do alergologa.
Wizyta trwala 10 minut w tym 5 minut babka wypisywala recepty.
Po pierwsze dziecka nawet nie dotknela, tylko stetoskopem, wiec nawet nie umyla rak. Na to, iz ma katar i kaszel w nocy, stwierdzila, ze to na pewno alergiczne nawet nie zagladajac do gardla.
Na skore powiedziala, ze kiepsko wyglada (mimo, iz ja widze poprawe o 100%), ze sie drapie i nadal trzeba smarowac sterydem.
Diata nasza wedlug Pani doktor to Nutramigen i mieso (indyk i krolik) . TYLKO. Ewentualnie ziemniak i marchewka jak nie uczuli.
Na to jak powiedzialam, ze jemy duzo wiecej i nawet probowalismy juz twarozku i jogurtu, organizm nie zareagowal, a Pani alergolog powiedziala ze podaje dziecku trucizne.
No cholera... skoro na skorze nie bylo reakcji (ani reakcji brzuszkowych) no to cholera. chyba Pawelkowi nie szkodzi nie?
No.. powiedziala jeszcze, ze jak dobrze pojdzie to za 2 miesiace po kolejnej wizycie wprowadzimy Gluten. Czyli Pawelek mialby 11 miesiecy. Tylko ze gluten jemy juz od dawna i jest ok.
W ogole jestem strasznie zniesmaczona.. nic mi nie wyjasniono co to jest AZS, jak to ogarnac i w ogole. Takie miala dziwne podejscie.. takie... hmm... jakby moj syn byl kolejnym dzieckiem z ASZ , nie bylo podejscia indywidualnego do dziecka, ze kazdy przypadek jest inny, tylko poprostu tasmowo. Wszystko to samo dla kazdego dziecka.
no.. takze musze szukac innego alergologa.
Bylismy tez dzisiaj u pediatry i poprosilam by zajrzala w gadlo, obejrzala i osluchala dziecko.
No i na katarek mamy wpuszczac sol a... kaszel to nie wiem w sumie.
Wazymy 8900. Czyli przez 2 miesiace Pawelek przybral 700 gr.
W sumie nic nie powiedziana, ze malo takze nie bede sie martwic na zapas :-)