reklama
Karoo- jak Jagodzianka?? juz lepiej??
co do ubezpieczenia prywatnego: kiedys w markecie stała pani z własnie takim ubezpieczeniem ( nie pamietam firmy) ale nie spodobało mi sie że mieli podpisane umowy z lekarzami i za wielu pediatrów(do najbliższego miałabym kawał drogi) nie było do wyboru, nie wiem dokładnie jak to działa, moze jest możliwość że idziesz prywatnie gdzie chcesz, płacisz a oni ci zwracaja za taka wizyte... znalazłas juz cos może??
nasza cipuszka prawie zaleczona , chyba maść pomogła, dupeczka tez juz zlepiej wygląda a to zasługa Pentacremu ale i tak idziemy w poniedziałek do dermatologa ... mamy termin, wiec trza kozystac;-)
co do ubezpieczenia prywatnego: kiedys w markecie stała pani z własnie takim ubezpieczeniem ( nie pamietam firmy) ale nie spodobało mi sie że mieli podpisane umowy z lekarzami i za wielu pediatrów(do najbliższego miałabym kawał drogi) nie było do wyboru, nie wiem dokładnie jak to działa, moze jest możliwość że idziesz prywatnie gdzie chcesz, płacisz a oni ci zwracaja za taka wizyte... znalazłas juz cos może??
nasza cipuszka prawie zaleczona , chyba maść pomogła, dupeczka tez juz zlepiej wygląda a to zasługa Pentacremu ale i tak idziemy w poniedziałek do dermatologa ... mamy termin, wiec trza kozystac;-)
biedne te nasze dziewuszki :-(
a ja za szybko się pochwaliłam, bo Oliwier od środy znowu chory, tzn. przeziębiony, a ponieważ i ja znów się smarkam, cały przyszły tydzień siedzimy w domu na zwolnieniu :-(
a ja za szybko się pochwaliłam, bo Oliwier od środy znowu chory, tzn. przeziębiony, a ponieważ i ja znów się smarkam, cały przyszły tydzień siedzimy w domu na zwolnieniu :-(
karoo-kp
Mama Jagodzianki
- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2006
- Postów
- 6 419
Hje kochane. Nie mam cos ostatnio natchnienia na bb, zreszta mam wrazenie, ze ciagle Wam marudze :-( Jagoda dalej sie meczy, chociaz na pewno mniej. W srode byla z nia moja tesciowa u lekarki, powiedziala, ze mala wymiotuje dosc czesto, ze zdarza jej sie po lekach, okazalo sie zreszta, ze zapalenie oskrzeli jeszcze nie przeszlo, ze dalej ma, nic antybiotyk nie pomogl, a ta wiecie co dala?? Tym razem jeszcze lepiej - TABLETKI. Zwymiotowala po pierwszej zanim jeszcze zdazyla ja polknac porzadnie. Mialam malej rozpuszczac i podawac tez doustnie - szkoda, ze mnie akurat tam nie bylo, bo na pewno bym nie kupila zadnych tabletek, chcialam zastrzyki. Co prawda bolesna sprawa, ale wole to niz wciaz wymiotujace dziecko!! W kazdym razie wieczorem pojechalismy do naszego rodzinnego lekarza - ma piatke dzieci wiec wie co w trawie piszczy, przepisal zastrzyki, no i od srody wieczor podajemy do soboty wieczor (tej za tydzien) podajemy dwa razy dziennie zastrzyk domiesniowy - oczywiscie atybiotyk, zinacef. I okazalo sie, ze w ogole nie powinnam podawac tych wziewow, zwlaszcza, ze nie dzialaja, a poza tym one sa dobre, jak sa skurcze oskrzeli, a skurczy oskrzeli nie ma....
sandra1982
Sierpniowa mama'06 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 20 Marzec 2006
- Postów
- 8 063
Karoo, nie ma to jak lekarze konowaly Tabletki?? Co za kretynka (sorry)! Oby Wasz lekarz rodzinny pomogl Jagodziance i nowe leki chociaz w bolesnej formie zadzialaly jak najszybciej!
Wracaj Jagodko do zdrowia! A Ty Karoo marudz nam i narzekaj ile wlezie!
Wracaj Jagodko do zdrowia! A Ty Karoo marudz nam i narzekaj ile wlezie!
Karoo- oby zastrzyki szybko pomogly...zdrowka dla Jagodki
a my wrocilismy z katarem...mala tak szalal z dziadkiem po ogrodzie pol naga, ze sie przeziebila...jak to zobaczylam ( nieubrane dziecko ...ja nie ubieram za cieplo, ale dziadek juz przesadzil ) zrobilam mega awanture to sie idiota obrazil...dzisiaj rano jak zobaczyla mala zasmarkna do pasa to mnie przepraszal...a teraz mala spi po podrozy i ciagle sie budzi bo oddychac nie moze!!!!! wlasnie robie jejrosolek , moze troszke pomoze!!!!
co do ubezpieczenia to nie doczytalam , ale my mamy to panstwowe..calkiem niezle, dodatkowo ubezpieczenie z pracy gorana , ktore zwraca nam za leki i dodatkowe wizyty ...oprocz tego gdy zakaldalismy malej konto w banku to wykupilismy dla niej polise na zycie od kalectwa lub naszej naglej smierci tak na wszelki wypadek
a my wrocilismy z katarem...mala tak szalal z dziadkiem po ogrodzie pol naga, ze sie przeziebila...jak to zobaczylam ( nieubrane dziecko ...ja nie ubieram za cieplo, ale dziadek juz przesadzil ) zrobilam mega awanture to sie idiota obrazil...dzisiaj rano jak zobaczyla mala zasmarkna do pasa to mnie przepraszal...a teraz mala spi po podrozy i ciagle sie budzi bo oddychac nie moze!!!!! wlasnie robie jejrosolek , moze troszke pomoze!!!!
co do ubezpieczenia to nie doczytalam , ale my mamy to panstwowe..calkiem niezle, dodatkowo ubezpieczenie z pracy gorana , ktore zwraca nam za leki i dodatkowe wizyty ...oprocz tego gdy zakaldalismy malej konto w banku to wykupilismy dla niej polise na zycie od kalectwa lub naszej naglej smierci tak na wszelki wypadek
Ipanema_Girl
Yummy Mummy
biedna Jagodka ;-( ona chyba najbardziej chorowita ze wszystkich sierpniowych maluszkow ;-(
u nas nadal wszystko dobrze .... tfu, tfu, odbukac .... nawet katarku jeszcze nie bylo.
Zdrowka zyczymy!
u nas nadal wszystko dobrze .... tfu, tfu, odbukac .... nawet katarku jeszcze nie bylo.
Zdrowka zyczymy!
reklama
no i klops...zuzu miala w nocy goraczke...na 13.00 idziemy do naszego pediarty bo skonczyly mi sie srodki przeciwgoraczkowe ( tu bez recepty dla dzieci nie dostaniesz zwyklego paracetamolu ) wiec odrazu ja sprawdzi co i jak...jak dla mnie to nic powaznego , ale skozystamy z okazji ..i odrazu pojdziemy do labratorium ..dzisiaj mam zrobic te badania sprawdzajace czy kropek nie ma zadnej choroby genetycznej :-(
Podziel się: