reklama
wiecie co chciala sie wypowiedziec na temat PNEUMOKOKOW otoz spotkalam ostatnio sie z opinia pediatry iz to tylko produkt na reklame w tv i radiu bo tak na prawde tylko mieszaja matka w glowach i wyciagaja kase bo drogie to jak ciort i zglupialam...
Frutisek
Sierpniowa mama'06 Entuzjast(k)a
:-( :-( oj zaglądam tu ostatnio rzadko..ale mam problem.Mam się już martwić czy jeszcze nie????
Moja Oliwka w zasadzie preferuje tylko mleko!!....owszem sok pije często...buteleczka 300ml na dwa dni i owoce ze słoika...nie tak chętnie jak sok ale je...
Natomiast odkąd wprowadzić chciałam mięso do zupy..nie je prawie wcale.Poźniej szpitale...późnie w domu powrót do zupek ( i na drobiu i na cielęcinie i same warzywa...) Nie chcę jeść!!! dawałam też słoiki i zupki i obiadki..DRAMAT!!! WOGÓLE łyżeczki nie bardzo toleruje....pokombinowałam trochę i próbowałam kaszkę mleczną dawać łyżeczką...kaszka była wszędzie ale nie chciała jeść...przelałam do butelki..dopiero wtedy zjadła!..co robić...nawet zupkę dałam ostatnio do butelki (zrobiłam taką rzadszą)...nie chciała jeść!.....nie mam pomysłu...
co mogę podawać malej zamiast zup..aby miała dostaczone odpowiednie składniki odżywcze.Czy iść z tym problemem do lekarza..czy poprostu nie siać paniki......??????????
a.....no i wogóle to Leń...bo na brzuchu nie poleży...głowa wtedy w z nosem w poduszce...siedzieć mogłaby lepiej tzn.bardziej sztywno...ale jako tako siedzi...w końcu skończyła 7 miesięcy...no ale nie wszystkie dzieci jednakowo się rozwijają..(ale mimo czy nie powinnam zareagować jakoś)...żeby później nie płakać....!!:-( :-(
a i ząbków też brak...ale tym to się narazie najmniej martwię.....
PORADŹCIE COŚ MOJE DROGIE....
Moja Oliwka w zasadzie preferuje tylko mleko!!....owszem sok pije często...buteleczka 300ml na dwa dni i owoce ze słoika...nie tak chętnie jak sok ale je...
Natomiast odkąd wprowadzić chciałam mięso do zupy..nie je prawie wcale.Poźniej szpitale...późnie w domu powrót do zupek ( i na drobiu i na cielęcinie i same warzywa...) Nie chcę jeść!!! dawałam też słoiki i zupki i obiadki..DRAMAT!!! WOGÓLE łyżeczki nie bardzo toleruje....pokombinowałam trochę i próbowałam kaszkę mleczną dawać łyżeczką...kaszka była wszędzie ale nie chciała jeść...przelałam do butelki..dopiero wtedy zjadła!..co robić...nawet zupkę dałam ostatnio do butelki (zrobiłam taką rzadszą)...nie chciała jeść!.....nie mam pomysłu...
co mogę podawać malej zamiast zup..aby miała dostaczone odpowiednie składniki odżywcze.Czy iść z tym problemem do lekarza..czy poprostu nie siać paniki......??????????
a.....no i wogóle to Leń...bo na brzuchu nie poleży...głowa wtedy w z nosem w poduszce...siedzieć mogłaby lepiej tzn.bardziej sztywno...ale jako tako siedzi...w końcu skończyła 7 miesięcy...no ale nie wszystkie dzieci jednakowo się rozwijają..(ale mimo czy nie powinnam zareagować jakoś)...żeby później nie płakać....!!:-( :-(
a i ząbków też brak...ale tym to się narazie najmniej martwię.....
PORADŹCIE COŚ MOJE DROGIE....
Frutisek - nie doradzę za bardzo, bo sama mam niejadka obiadkowego w domu ... ale może - skoro u ciebie w ogóle nie chce jeść łyżeczką, spróbuj podawać owocki w ten sposób? Bo słodkie i smaczne, może w ten sposób mała się przekona do łyżeczki...?
aga31
Sierpniowa mama'06 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Listopad 2005
- Postów
- 2 350
oj frutisku co by ci tu doradzic. chyba musisz zacząc wszystko od początku. próbuj najpierw małe ilości po 20/30 ml.tak tylko dla smaku .moze mała jakos sie przekona.słodkie owoce,marcheweczka.cos co jest smaczne.pamietasz jak było jak zaczynałysmy karmic maluchy łyzeczką,wszystki pluły i nie chciały jesć. mysle ze nie masz innego wyjścia jak własnie potraktowac ja jakbys dopiero co zaczynała wprowadzać nowe pokarmy. co do składników to nie ma sie co martwic bo w mleku jest wszystko czego potrzebuje. życzę cierpliwosci a oliwce apetytu. buziaki
a u mnie andzia znowu zaziebiona,oszaleć mozna.jedno od drugiego łapie wszystki śmieci. jak ewce troche przeszło to ta sie rozłozyła. andzela pewnie zacznie zdrowiec to ewka zacznie smarkać .i tak wkólko. bbbuuuuuuu :sick:
a u mnie andzia znowu zaziebiona,oszaleć mozna.jedno od drugiego łapie wszystki śmieci. jak ewce troche przeszło to ta sie rozłozyła. andzela pewnie zacznie zdrowiec to ewka zacznie smarkać .i tak wkólko. bbbuuuuuuu :sick:
aga- dużo zdrówka dla andzi...
frutisku- już dziewczyny wszystko napisały...może spróbuj tez zagęścic zupkę... bo moja julia rzadkiech w ogóle nie tknie- wszystkie (te rzadkie) musze jej zagęszczać
a co do leżenia na brzuszku- moja tez tego nie cierpi...co ja położe ta przekreca się na plecki
frutisku- już dziewczyny wszystko napisały...może spróbuj tez zagęścic zupkę... bo moja julia rzadkiech w ogóle nie tknie- wszystkie (te rzadkie) musze jej zagęszczać
a co do leżenia na brzuszku- moja tez tego nie cierpi...co ja położe ta przekreca się na plecki
Frutisku a może Oliwka strajkuje z jedzonkiem tak jak parę innych dzieciaczków min. moja, zaciska usta i mogę sobie gadać a ona nie chce i już
no po szczepieniu kolejne dopiero we wrześniu ale mała nawet nie zapłakała chyba sie uodporniła na igły po zastrzykach
hemoglobina w opłakanym stanie ma wcinać codziennie szpinak z buraczkami, na szczęście odkąd strajkuje tylko szpinakiem nie gardzi wiec choć to pocieszające , dr była zdziwi ona że hemoglobina tak słabo a z krwinkami ok. w przyszłym tygodniu mamy jeszcze raz zrobić badanie ale już w innym laboratorium dała by jej już teraz żelazo ale szkoda jej ząbków dlatego najpierw szpinak i buraczki.
za to dostałyśmy skierowanie do neurologa dzieciecego bo jak mała staje na nóżkach to za bardzo zwija paluszki i przekręca na zewnątrz stopki , dr mówi ze pierwszy raz się z tym spotyka a to nie będzie problem ortopedyczny (bo ortopeda już powiedział że wszystko w tej dziedzinie ok.) a trzeba to sprawdzić póki mała jeszcze nie chodzi żeby nie było problemu na przyszłość
jak nie urok to sraczka
Sandra ja robiłam badania krwi na własne życzenie, mała tez jest radosna itd. ale ja się uparłam no i wyszło szydło z worka chyba w pełni mi się rozwinął instynkt macierzyński ;-)
no po szczepieniu kolejne dopiero we wrześniu ale mała nawet nie zapłakała chyba sie uodporniła na igły po zastrzykach
hemoglobina w opłakanym stanie ma wcinać codziennie szpinak z buraczkami, na szczęście odkąd strajkuje tylko szpinakiem nie gardzi wiec choć to pocieszające , dr była zdziwi ona że hemoglobina tak słabo a z krwinkami ok. w przyszłym tygodniu mamy jeszcze raz zrobić badanie ale już w innym laboratorium dała by jej już teraz żelazo ale szkoda jej ząbków dlatego najpierw szpinak i buraczki.
za to dostałyśmy skierowanie do neurologa dzieciecego bo jak mała staje na nóżkach to za bardzo zwija paluszki i przekręca na zewnątrz stopki , dr mówi ze pierwszy raz się z tym spotyka a to nie będzie problem ortopedyczny (bo ortopeda już powiedział że wszystko w tej dziedzinie ok.) a trzeba to sprawdzić póki mała jeszcze nie chodzi żeby nie było problemu na przyszłość
jak nie urok to sraczka
Sandra ja robiłam badania krwi na własne życzenie, mała tez jest radosna itd. ale ja się uparłam no i wyszło szydło z worka chyba w pełni mi się rozwinął instynkt macierzyński ;-)
mada tak to już jest z matkami, wiemy po prostu lepiej;-) dobrze, że już teraz doktorka znalazła taki "defekt", ciekawe co neurolog powie....
aga tylko zdrówka dla Was
Frutisku zapytać pediatrę nie zaszkodzi, myślę tak jak dziewczyny, cierpliwości i pomalutku się Oliwka przekona do nowości
aga tylko zdrówka dla Was
Frutisku zapytać pediatrę nie zaszkodzi, myślę tak jak dziewczyny, cierpliwości i pomalutku się Oliwka przekona do nowości
reklama
aga31
Sierpniowa mama'06 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Listopad 2005
- Postów
- 2 350
polazłam z ewką do przychodni bo juz od 11 dni ma katar(o czym juz mówiłam) no i juz mnie ten jej katar zaczął niepokoic bo cały czas jej podaję leki a tu nic nie przechodzi. poza tym nic jej nie dolega,nie ma temperatury,apetyt za dwóch itd...nasiedziałam sie tam 1,5h,ewka juz sie tak nudziła ze myslałam ze oszaleję . no ale przejdzmy do rzeczy, wiec okazało sie to najprawdopodobniej (na 99%) katar alergiczny bo zaczynają pylić rosliny a pogoda ładna wiec cały czas łazimy po dworzu.dostałam nowe leki i spray do noska i po dwóch uzyciach (od rana do tej pory) widać normalnie poprawę. ale jestem załamana bo to moje dziecko ma coraz wiecej alergii,nie wyobrażam sobie co to dalej będzie, normalnie całe życie zrąbane.
Podziel się: