Spokojnie, jeszcze jestem z Wami. w szpitalu od razu na wstepie mi powiedzieli, że przyjmują dopiero 4 dni po terminie. zbadali mnie wszystko ok, pytali czy czop byl podbarwiony krwią i czy czuje skurcze. wyszły mi dziś na ktg male skurcze , duzo niższe niż ostatnio. rozwarcie nadal na 1 palec, szyjka skrócona ale podobno nadal wysoko. powiedzieli co mogę brac na grypę.zalecenie- zgłosic się w czwartek rano i bedą wywoływac. No i tyle.
Więc jutro jade do swojego gina po zwolnienie, badanie przepływów i może masaż szyjki. Nawet plecki już mnie nie bolą, nie wiem już kiedy ja urodzę.
Kwoka nas opuściła.... ehh, mało nas, mało nas.... Zadne z nas już lipcówki, teraz to sierpniowki na bank jesteśmy
Za to 2 tyg więcej byczenia się w domu z maluszkami
Nie wiem wogóle co się ze mną dzieje, raz czuję sie dobrze, a czasem to wszystko mnie boli. po poludniu się zdrzemnęłam i nagle biegiem do wc zeby zwymiotowac. Nie mam siły.
MMarta, trzyam kciuki za twoją wizytkę i zyczę Sunset i Kamisi i sobie, by te akcje porodowe niebawem się rozkręciły....
Pozdrówki