reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Tyjemy/chudniemy - chwalić się !

Ja startowałam z wagą 53, a teraz mam 55,5 :sorry2:
W poprzedniej ciąży przytyłam 23 kg, z tego 5 w ostatnim miesiącu, więc myślę, że spora część tego to była woda. Nie wyobrażam sobie tego w upały. Ostatnio ostatni miesiąc zakładałam wielką bluzę, jak wychodziłam np. do sklepu, i trochę się pod nią chowałam, a teraz nie będzie można :zawstydzona/y: Szczerze mówiąc stresuję się latem w końcówce ciąży :dry: I wyglądem i samopoczuciem. Ale co ja tu będę gdybać - jakoś przeżyję :-p
 
reklama
ja myślę ze latem - pomimo Pań kochających Lato - będziemy zrzędzić wszystkie równo... ;-) ja ostatnio w sierpniu byłam w 7/8 m-cu i nie wspominam tego miło... nie idzie nie spuchnąc, choćby człowiek nie wiem jak nie chciał...
narazie u mnie waga jeszcze stoi, ale to juz naprawde ostatnie dni,.... takie mam ssanie, ze zaczełam jesc wiecej od meza :rofl2::szok:
 
Post Ptaszyna - ja wychodzę z dość podobnej wagi 80 kg i też się tym martwię. Tak jak i ty nie udało mi się schudnąć po pierwszym maleństwie. Jak narazie schudłam 2 kg. Jednak gdzieś wyczytałam, że wcale nie musimy tak dużo przytyć. Jak będziemy się pilnować to max 5-6 kg, więc może da się przeżyć Ja jak narazie mam dużo stresów i nie chce mi się jeść. Zresztą dalej mam wstręt do jedzenia. Praktycznie w każdej rzeczy wyczuwam kwas i niestety powala mnie to niesamowicie. Do picia smakuje mi tylko woda- ostatnio warszawska kranówa:confused:. Chleb też jest paskudny. O nie powiem lody są super.:-)

hmmm no postaram się:tak::tak: ale może byc ciężko
 
Hmmm ja z kolei swoją wagę precyzyjnie określę za jakieś 6 tygodni - wtedy dopiero zważą mnie na wadze u położnej - bo jak mówią - co kraj to obyczaj - co waga to inny wynik :-D:-D:-D W domku mam wynik 74,5 - tak się zważyłam z ciekawości przed chwilką - a przed dwoma chwilkami wciągnęłam 2 duuuuuże bitki z pieczonymi bułkami z masełkiem czosnkowym, heheh więc sprawdzę to jutro rano :-D A mam dziś dokładnie tydz 14.
 
Hmmm ja z kolei swoją wagę precyzyjnie określę za jakieś 6 tygodni - wtedy dopiero zważą mnie na wadze u położnej - bo jak mówią - co kraj to obyczaj - co waga to inny wynik :-D:-D:-D .

Ja w domu na mojej wadze w dniu wizyty u giny mialam 58, z gramami, a u ginki wpisala mi juz w karte peirwsza wage 57,200 i tak wlasnie co waga to roznie, ale ginka pwoeidizla ze najwazniejsze ejst przyrost kontrolowac, i tak na mojej wlasnie przed chwila mialam juz prwie 59kg:tak:

narazie u mnie waga jeszcze stoi, ale to juz naprawde ostatnie dni,.... takie mam ssanie, ze zaczełam jesc wiecej od meza :rofl2::szok:
u mnie wlasnie rosnie powoli, ale tak jak Renifer mam apetyt ze maz oczy robi, zwlasz ze druga koalcja po 22 weszla w moj staly jadlospis, musze cos chapnac, jakies olwki czy sera ze dwa platry na ssanie, a wczesniej jak on szedl w nocy lodwoke pozwiedza to ja nigdy w tym nie uczestniczylam..
ja to sie zmienia czlowiek :-D
 
a wczesniej jak on szedl w nocy lodwoke pozwiedza to ja nigdy w tym nie uczestniczylam..
ja to sie zmienia czlowiek :-D
Ja z tytułu siusiowego przymusu nocnego wstawania - zajadam się czekoladkami - co wyjście do łazienki - to nowa porcyjka czekoladek - i usiłuję sobie tłumaczyć, że gorzko tego kiedyś pożałuję - jednak głupota walkę zwycięża. Obiecałam już sobie, że nie kupię nic słodkiego, tak żeby w domu nic nie było - pierwszej nocy wcinałam krem czekoladowy łyżeczką - drugiej nocy to samo. Jak się krem skończył - z jęzorem na brodzie biegłam do sklepu po zapasy... Echhhh a później będę tego żałować hehehe
 
Ja z tytułu siusiowego przymusu nocnego wstawania - zajadam się czekoladkami - co wyjście do łazienki - to nowa porcyjka czekoladek - i usiłuję sobie tłumaczyć, że gorzko tego kiedyś pożałuję - jednak głupota walkę zwycięża. Obiecałam już sobie, że nie kupię nic słodkiego, tak żeby w domu nic nie było - pierwszej nocy wcinałam krem czekoladowy łyżeczką - drugiej nocy to samo. Jak się krem skończył - z jęzorem na brodzie biegłam do sklepu po zapasy... Echhhh a później będę tego żałować hehehe


hahaha, może podsune Ci kilka pomysłów z pierwszej ciazy - gdy tez usilnie nie kupowałam słodyczy, choc nie umiałam bez nich życ - pamietaj w chwilach kryzysu o : chlebie z dżemem, a jak nie masz dżemu to cukrem! :rofl2:rodzynkach i posypce do ciasta... :-D:-D
 
reklama
hahaha, może podsune Ci kilka pomysłów z pierwszej ciazy - gdy tez usilnie nie kupowałam słodyczy, choc nie umiałam bez nich życ - pamietaj w chwilach kryzysu o : chlebie z dżemem, a jak nie masz dżemu to cukrem! :rofl2:rodzynkach i posypce do ciasta... :-D:-D

:-D:-D:-D:-D hehe ale się uśmiałam... no ja mam fazę na słodkie jogurty, serki homo i batoniki... jak na razie 3 kg do przodu od początku... ale pocieszam się, że połowa poszła w biust;-) mam teraz na sobie taka bluzkę z głębokim dekoltem i nadziwić się nie mogę:-D
 
Do góry