mama05
prrrryy szaaaalona :))
JOAŚ- no dokladnie chociaz tyle ..
BEDISMALL- to Ty tez mialas takie przeżycia...niedopomyslenia
BEDISMALL- to Ty tez mialas takie przeżycia...niedopomyslenia
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
jestem, jestem....podczytuje was i czekam na odpowiedni moment zeby wystrzelic ze swoim esejemGdzie Maureen, Pawimi, Sempe, AnnaS, Malika?? O innych nie wspomnę... Odezwijcie się!!!
Słoneczny dzień się zapowiada w Warszawie - całkiem piękny. Nie wierzę w to, że ciepły, niestety :-( Jesień zbliża się wielkimi krokami.
brrrrr....ja wprost nie cierpie jesieni, o zimie juz nie wspominajac...dlatego ciesze sie ze u nas jeszcze ostatki lata....weekend byl dosc chlodny bo na granicy 20 stopni ale jutro ma byc prawie 30....w srode znowu 20 a w czwartek dla odmiany 30....jak tu mozna byc zdrowym przy takich skokach. Glowa mnie boli na sama mysl ze sobie aura taka szachownice ma zamiar zrobic. Szaleja te nasze oceaniczne prady, oj szaleja....kolejny huragan idzie. Ale jesien juz sie do nas cisnie pelna para, przez ten weekend tyle brazowych lisci przybylo, jeszcze dwa dni temu bylo zupelnie zielono a dzisiaj patrze coraz wiece zolci i brazu, nie mowiac juz o tych opadnietych lisciach ktore leza na ciagle mocno zielonej trawce.Joaś nie lubisz jesieni że Ci tak smutno z powodu jej nastąpienia? Ja uwielbiam jesień. Chyba najbardziej z wszystkich pór roku
przykro mi to czytac, a nie jest kochana tak ze moze hormony Ci troszke buzuja i przez to masz taki nastroj? Ja w ciazy bylam strasznie klotliwa i wyzywalam sie na mezu ile tylko sie dalo, ogolnie bylam dosc przykra dla otoczenia, o wszystko mialam pretensje, zycie mi sie jakies takie bez sensu wydawalo, a pod koniec to w ogole popadlam w stan totalnej nudy i stagnacji, nie chcialo mi sie pracowac tylko z takim bezsensem w oczach kulalam sie przez te ostatnie tygodnie. Najchetniej to spalammoi pojechali na basen,bo u nas na rodzinna niedzielę nie ma szans,prowadzimy regularną wojnę domową, brakuje mi po prostu zrozumienia,przytulenia i ciepłych słów,a niestety słyszę same przykre :-(
no wlasnie.....odleglosc? ktos tu cos o odleglosci wspominal???JOAŚ- no wlasnie ta odleglośc
ale dobrze ,ze mamy bb;-)
o matko kochana to gdzie wy mieszkacie ze taka patologie masz obok siebie???? u mnie to nie do pomyslenia, moje dzieci chyba w zyciu nie widzialy takiego srodowiska na oczy....ja dzisiaj mam jakiś dolek psychiczny to jeszcze dziecko kolejny dzien sie skarzy,ze nikt sie nie chce z nia bawic w przedszkolu,ja to przezywam jak kazda matka,boli mnie to i nie wiem jak jej pomoc,wczesniej probowalam sie zintegrowac z tubylcami ale jakos nie potrafie sie przemoc,ta patologia mnie przeraza,latem malutkie dziecko,niespelna roczne zabralam z ulicy,w skarpetkach bieglam bo nadjechal samochod a dzidzia boso wyszla z domu...rodzice nic nie zauwazyli,drzwi otwarte,dom otwarty...a oni nawaleni siedzieli tylem do okna,zreszta nawet bylo zasloniete. Tam mieszka Vanessy kolezanka ze szkoly,no jak dla mnie przestalo to miec znaczenie i nie chce zeby moje dzieci sie bawily u nich i vice versa