Dzien dobry wszystkim z zachmurzonego zimowego Lake Villa
My po sniadanku, maz wybiera sie na spacer z najmlodsza latorosla, ida sie przejsc nad nasze oblodzone jeziorko.
Maureen domek wam wstawie pokazac nie ma sprawy, nawet mam jakies fotki niezimowe i to duzo ale to pozniej wieczorkiem poszukam ;-)
Mielismy jechac na Auto Show czyli wystawe koncepcyjnych samochodow do Chicago ale pogoda dosc ponura wiec nie wiem czy sie wybierzemy w koncu chociaz chlopcy bardzo by pewnie chcieli. Moja mlodsza dwojka to samochodziarze od urodzenia, o ile Vincent jeszcze czyms innym sie zajmie (np. uwielbia klocki) to Olivera interesuja wylacznie samochody. Kiedys sie smialam ze urodzil sie z autkiem w rece ;-)
Zuskus dobrze ze maz czuje skruche i grzeczniutki dzisiaj haha...
AnnaS ja tez mialam problemy z brodawkami, z piersiami i laktacja, to chyba nie omija zadnej mamusi, w ogole przy pierwszym dziecku nie moglam sobie dac rady z nawalem pokarmu bo maly duzo spal a ja mialam taki ogrom mleka ze az zapalenia dostalam! Taka mloda, niedoswiadczona zupelnie sie tego nie spodziewalam ze z kropelkowej, znikomej ilosci pewnego dnia sie przebudze i moje piersi beda wazyc kazda po dwie tony a dzidzius nie bedzie w stanie tego wyciagnac. Przy drugim tez bylo bolesnie ale mniej tragicznie bo Oliver byl zarloczny wiec jakos sie uporalismy z zastojami mleczka. Zreszta kupilam dobry laktator i to mi sporo pomoglo. Z Vincentem natomiast mialam strasznie pocharanate brodawki juz wczesniej przy porodzie, dla przyspieszenia akcji porodowej polozna polecila mi uzycie laktatora co bardzo niekorzystnie wplynelo na stan nieprzyzwyczajonych i niezahartowanych jeszcze brodawek, cale popekaly do krwi, nawet az sie w pewien sposob znieksztalcily, z bolu nie moglam przystawiac dzidziusia i to dlugo, moze ze 2-3 tygodnie zagryzalam zeby i przystawialam go ze lzami w oczach, a jak wszystko sie w miare unormowalo to niestety musialam wyjechac na kilka dni i maly przestawil sie na butle. Moze cos bylo nie tak z tymi moimi sutkami skoro wolal pic mleczko z butelki, sama juz nie wiem. W tej chwili to juz nie istotne. Te pierwsze dni po porodzie kiedy odciagalam to laktator wyciagal mleko razem z krwia
tak potezne rany mialam, oczywiscie musialam wszystko wylewac do zlewu :-( Generalnie jeśli chodzi o ból brodawek przy przystawieniu, to zdarza się, że mimo najlepszej techniki karmienia, może on trwać nawet do 6 tygodni po urodzeniu dziecka. Dobrze rokuje to, że po chwili ból mija. Wiec jesli u ciebie ten bol sie zmniejsza z tego co piszesz to jest duza szansa na powodzenie czego i zycze z goracego serca!
Z ta obecnoscia meza przy porodzie to duzo prawdy jest..w sumie mojego m. nie bylo przy urodzeniu sie Olivera bo jak juz kiedys wspominalam pracowal w Europie i nie mogl do nas dojechac. Bylam sama z polozna i jej dwoma asystentkami, zaraz po przyjechala moja kolezanka i przywiozla moja mamusie. Chyba ten porod byl bardziej udany niz ostatni podczas ktorego moj szanowny malzonek mnie ciagle denerwowal
, sluzyl mi w zasadzie tylko do wyladowywania na nim moich nerwow haha
Tyle co mu sie wtedy oberwalo to chyba przez caly ten okres jak jestesmy razem nie wysluchal;-) Natomiast fajnie ze byl zaraz po wszystkim, w domku sobie razem lezelismy, rozmawialismy i patrzylismy z podziwem na naszego kolejnego malucha. Te chwile sobie cenie, bo z Oliverem wszyscy pojechali do domu a ja zostalam sama z kilkunastogodzinnym malenstwem i musialam sobie radzic.
Ide sobie teraz kawke zapodac i moze przygotuje sie do wyjscia w razie gdybysmy jednak jechali na ta wystawe;-) Do uslysznia!