Hej piękne mamuśki!
Sempe, zdrowia Ci życzę! Kurczę takie zagrożenie pewnie już bedzie bo wkraczamy w taki wiek pełen zagrożeń. Ale Cię pocieszylam, co? Ciesze sie, ze masz ciągłość w opiece nad dziećmi, lekko pewnie nie jest, ale grosz spadnie to tu to tam. Jestem pełna podziwu dla Ciebie, ja bym nie umiała... No i spóźnione życzenia Jubilatce :-)
Mamo, pewnie tak bedzie, ze sie zaktywizujemy jak wakacje miną
Katrina, dobrze, ze tylko na strachu sie skończyło i tej ebooki nie ma w szpitalu. Dobrych wyników Ci życzę!
Jutro wieczorem tzn na 19 ruszam do kolejnego lekarza z tą moją złamaną nogą. Ten gips co mam to znów żart jakiś, nie wiadomo czy śmiać sie czy płakać. Już czwarty tydzien jestem unieruchomiona i coraz gorzej znoszę to psychicznie. Nie ukrywam, ze ryczę, bo cenię sobie nadzwyczaj mocno niezależność. M pomaga mi bardzo, ale im wiecej on mi pomaga tym gorzej sie czuje psychicznie, bo zdaje sobie sprawę jak bardzo jestem ograniczona. umycie głowy nad wanna to wyczyn, kąpiel w wannie to niezła gimnastyka... O prozaicznych czynnościach jak ponoszenie dziecka na rękach nie ma co nawet wspominać.
rozpisalam sie, znikam, zmykam i dobrego dnia życzę!
Kobietki, wyłazić z kątówi sie meldować proszę. Dużo nas nie ma, więc tym bardziej :-)