LauLau
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Maj 2009
- Postów
- 2 586
Witam niedzielnie ...
u mnie standardowo totalny brak czasu ... ale w tyg czasem udało mi się coś poczytać z tel. ;-)
Dorotki - spóźnione, ale mam nadzieję, że przyjmiecie - Wszystkiego NAAAJ !!!
Wisieńka, zdrówka !!! dbaj o siebie kobieto Mila w przedszkolu ??? zaczęła teraz czy chodziła wcześniej ??? jak sobie radzi ???
Pawimi, współczuję stresów :-( mogę sobie tylko wyobrażać co czuje matka w takim momencie ... mam nadzieję, że syn wróci szybko, cały i zdrowy
Mama, psiak przesłodki !!!
poza tym miło słyszeć, że biznes się kręci :-) a na bitki mi narobiłaś takiej ochoty, że u nas też wczoraj były na obiad ;-)
Dorotka, fajna rodzinka dzieciaki wyglądają jak bliźnięta ... aż ciężko uwierzyć, że córa 2 lata starsza ;-)
ja też na teście coś tam widzę ... i &&& żeby krecha była tylko mocniejsza
Katrina, ciesz się, że Alinka ma taka ekipę :-) teraz to rzadkość ...
Bedi, sił życzę ... mam nadzieję, że wszystko zacznie się coraz lepiej układać a Wy jesteście poza Pl na stałe, czy planujecie kiedyś powrót ???
Krakowa nie zazdrość, bo ostatnio nic dobrego się tu nie dzieje ... noże, maczety, amfa i nadzy wariaci ;-) do tego super 'świeże' powietrze ...
coraz poważniej się z M zastanawiamy, czy na pewno chcemy tu wychowywać nasze dzieci
Weroniczka, gratulacje !!! nie widziałam suwaczka i umknęło mi, że u Was 4 maluszek się szykuje ... super :-)
bardzo mnie zaciekawiłaś swoim lekarzem ... super, że masz kogoś takiego i że tak skutecznie wyciąga Ci chłopców z problemów ...
szkoda, że nie jest w Krk, bo baaardzo by mi sie ktoś taki teraz przydał ...
mojej starszej chcą wycinać 3 migdał ze względu na kilkakrotne, dość ostre zapalenia zatok ... młoda nigdy nie miała anginy/zapalenia ucha/oskrzeli/płuc ... katary miewa rzadko, a ja się obawiam, że to jest po prostu diagnoza z gatunku 'nie wiemy co jej jest, więc wytnijmy migdał - a nuż się poprawi' na razie czeka nas bieganie na sporo badań, bo uparłam się, że nie zgodzę się na zabieg, dopóki nie wyczerpię wszystkich możliwości zbadania, czy nie coś innego jest winne ...
u nas sporo się dzieje i czas ucieka w zastraszającym tempie ...
po zeszłym tyg stwierdziłam, że chyba trochę przeceniłam swoje możliwości chciałam pracować do listopada, ale nie wiem, czy dam radę ...
wstaję przed 5, zbieram siebie i dziewczynki, autem do żłobka z młodszą ... ale tam auto porzucamy, bo obok mojej pracy kiepsko z parkingiem, a poza tym małą po pracy odbiera M ...
a ja ze starszą biegiem na tramwaj i do przedszkola ... potem biegiem do pracy ...
w pracy 8 godz. przed kompem już daje się we znaki ... a po pracy znów biegiem do przedszkola i do domu wracam ledwo żywa ...
a i w domu obowiązków nie brakuje ... szczerze wątpię czy pociągnę tak do końca 8 m-ca
byłam w piątek u gin i ustaliłyśmy, że chyba rozsądnie byłoby iść na zwolnienie jednak od października ...
ja trochę odetchnę i ogólnie będzie nam trochę łatwiej, bo sezon jesienny już zebrał u nas żniwa ...
mała po tygodniu w żłobku już ma infekcję i M cały tydzień musi siedzieć na opiece widzę, że nic się nie zmieniło i mała dalej będzie chłonęła wszystkie, najbardziej byle jakie wirusy, 'pochoruje' 3-4 dni i z głowy ... całe szczęście, że nie choruje nam poważnie, ale te ciągłe przeziębienia i wirusówki też są męczące ...
dobra ... dość, bo zrzędzę jak książkowa ciężarówka
miłej niedzieli
u mnie standardowo totalny brak czasu ... ale w tyg czasem udało mi się coś poczytać z tel. ;-)
Dorotki - spóźnione, ale mam nadzieję, że przyjmiecie - Wszystkiego NAAAJ !!!
Wisieńka, zdrówka !!! dbaj o siebie kobieto Mila w przedszkolu ??? zaczęła teraz czy chodziła wcześniej ??? jak sobie radzi ???
Pawimi, współczuję stresów :-( mogę sobie tylko wyobrażać co czuje matka w takim momencie ... mam nadzieję, że syn wróci szybko, cały i zdrowy
Mama, psiak przesłodki !!!
poza tym miło słyszeć, że biznes się kręci :-) a na bitki mi narobiłaś takiej ochoty, że u nas też wczoraj były na obiad ;-)
Dorotka, fajna rodzinka dzieciaki wyglądają jak bliźnięta ... aż ciężko uwierzyć, że córa 2 lata starsza ;-)
ja też na teście coś tam widzę ... i &&& żeby krecha była tylko mocniejsza
Katrina, ciesz się, że Alinka ma taka ekipę :-) teraz to rzadkość ...
Bedi, sił życzę ... mam nadzieję, że wszystko zacznie się coraz lepiej układać a Wy jesteście poza Pl na stałe, czy planujecie kiedyś powrót ???
Krakowa nie zazdrość, bo ostatnio nic dobrego się tu nie dzieje ... noże, maczety, amfa i nadzy wariaci ;-) do tego super 'świeże' powietrze ...
coraz poważniej się z M zastanawiamy, czy na pewno chcemy tu wychowywać nasze dzieci
Weroniczka, gratulacje !!! nie widziałam suwaczka i umknęło mi, że u Was 4 maluszek się szykuje ... super :-)
bardzo mnie zaciekawiłaś swoim lekarzem ... super, że masz kogoś takiego i że tak skutecznie wyciąga Ci chłopców z problemów ...
szkoda, że nie jest w Krk, bo baaardzo by mi sie ktoś taki teraz przydał ...
mojej starszej chcą wycinać 3 migdał ze względu na kilkakrotne, dość ostre zapalenia zatok ... młoda nigdy nie miała anginy/zapalenia ucha/oskrzeli/płuc ... katary miewa rzadko, a ja się obawiam, że to jest po prostu diagnoza z gatunku 'nie wiemy co jej jest, więc wytnijmy migdał - a nuż się poprawi' na razie czeka nas bieganie na sporo badań, bo uparłam się, że nie zgodzę się na zabieg, dopóki nie wyczerpię wszystkich możliwości zbadania, czy nie coś innego jest winne ...
u nas sporo się dzieje i czas ucieka w zastraszającym tempie ...
po zeszłym tyg stwierdziłam, że chyba trochę przeceniłam swoje możliwości chciałam pracować do listopada, ale nie wiem, czy dam radę ...
wstaję przed 5, zbieram siebie i dziewczynki, autem do żłobka z młodszą ... ale tam auto porzucamy, bo obok mojej pracy kiepsko z parkingiem, a poza tym małą po pracy odbiera M ...
a ja ze starszą biegiem na tramwaj i do przedszkola ... potem biegiem do pracy ...
w pracy 8 godz. przed kompem już daje się we znaki ... a po pracy znów biegiem do przedszkola i do domu wracam ledwo żywa ...
a i w domu obowiązków nie brakuje ... szczerze wątpię czy pociągnę tak do końca 8 m-ca
byłam w piątek u gin i ustaliłyśmy, że chyba rozsądnie byłoby iść na zwolnienie jednak od października ...
ja trochę odetchnę i ogólnie będzie nam trochę łatwiej, bo sezon jesienny już zebrał u nas żniwa ...
mała po tygodniu w żłobku już ma infekcję i M cały tydzień musi siedzieć na opiece widzę, że nic się nie zmieniło i mała dalej będzie chłonęła wszystkie, najbardziej byle jakie wirusy, 'pochoruje' 3-4 dni i z głowy ... całe szczęście, że nie choruje nam poważnie, ale te ciągłe przeziębienia i wirusówki też są męczące ...
dobra ... dość, bo zrzędzę jak książkowa ciężarówka
miłej niedzieli