monaadams - ja też większość czasu jestem z dziećmi sama, są lepsze i gorsze dni, ale to jak w życiu, bez względu tak naprawdę na to ile mamy dzieci pod skrzydałami. Wiele wieczorów jestem sama, więc kąpanie trójki, kolacja i usypianie zostaje na mojej głowie. Teraz tak to wygląda, że jak tylko Jaśko mi nie śpi wieczorem t.j. około 19-19.30 to biorę się za kąpanie Jasiulka, jak zaśnie to najpierw dziewczynki razem się kąpią. Wtedy jak przygotuję im kolację to one sobie jedzą a ja mogę zająć się synkiem. Potem idziemy na górę, w pokoju dziewczynek mam materac, więc mam gdzie Jaśka położyć czy nakarmić. W zależności od sytuacji - zdarza się że przy karmieniu Jaśka mały odpływa, więc od razu odkładam go do łóżeczka w naszej sypialni. Jak nie zasypia to leży sobie na materacu a ja w tym czasie mam czas na czytanie bajki, przypilnowanie dziewczyn żeby zrobiły siusiu, mycie zębów. Potem gasimy światło, paciorek i kołysanka. Był czas jeszcze przed narodzinami Jasia, że dziewczyny same zasypiały, ale Zosi się potem odmieniło, straszna przylepa się zrobiła i tylko "mama, mama"

więc zostaje z nimi w pokoju, i leżymy sobie z Jaśkiem aż dziewczynki usną. Czasami i Jaśko zasypia, więc go przenoszę do łóżeczka. A jak nie to idziemy sobie do sypialni i zasypia w łóżeczku, badź u mnie na łóżku, szczególnie teraz jak się maruda zrobił z powodu upałów i ząbkowania.
Większe zakupy robimy z emkiem wspólnie, albo samego męża z listą wysyłam. Ale sama też już obcykałam wychodzenie do sklepu po drobne zakupy, Jaśko w gondoli a dziewczynki przy wózku, strasznie się bałam się że Zosia będzie uciekać ale ładnie idzie albo za rękę albo trzymając się za wózek.
Tak jak u Ciebie są chwile w ciągu dnia że dziewczynki się same pobawią, albo oglądają bajkę to wtedy zrobię coś w kuchni. Albo robię z dziewczynkami. Najbardziej kuleją u mnie porządki, wszystko robie na raty i zwykle efektów sprzątania nie widać

Jak trzeba się zmobilizować i ogarnąć całość to pomaga mi mąż. Niestety perfekcyjna pania domu to nie jestem

może będzie troszkę lepiej jak dzieciaczki podrosną.
Ale jest fajnie - bardzo się cieszę że zdecydowaliśmy się na trzecie dziecko, Haneczka jest przeszczęśliwa że ma braciszka o którego codziennie się modliła, a my też się cieszymy że udało nam się zmajstrować syneczka. Zosia też reaguje bardzo dobrze na młodszego brata
A znajomych mam niewielu, Ci starzy jeszcze z czasów licealnych i studiów są daleko i spotykamy się sporadycznie, ale nie czuje żeby dzieci coś zmieniły w relacjach, każdy praktycznie założył rodzinę, a w miejscowości gdzie mieszkam mam jedną znajomą z 2 dzieci i raz na kwartał udaje nam sie na kawe umówić, tak pozostają mi pogawędki na placu zabaw z mamusiami.Jak organizuję spotkania towarzyskie to w gronie rodzinnym, moi rodzice co 2-3 tyg przyjeżdżają, mam też dwóch braci i siostre wiec czasami udaje sie spotkać w komplecie - wtedy jest wesoło:-)
eh rozpisałam się a piszę na raty od rana, bo Jaśko marudzi niesłychanie. Jak coś chcesz wiedzieć to pytaj.
pozdrawiam Babeczki

)))