reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

Witam z Amelką na kolanach tym razem :-)


Mama05,

trzymam Cię w myślach dzisiaj za rękę...

AnnaS,

psikam sobie do gardła właśnie Tantum Verde, zakupiłam jak byłam w Pl, poza tym łykam paracetamol ( tutaj nie ma apapu ) na zbicie gorączki..
Jak po zebraniu, byłaś z dzieciaczkami ?

Annes,

upiorne są te terminy, żeby dzieci musiały tyle czekać !

Zuskus,

biedulko, smaruj się kwaśnym mlekiem, pomaga na przypieczoną skórę :tak:

Joaś,

super, że wszystko dobrze :tak::-) I kochana, musisz troszkę widać zwolnić tempa, wiem że to niełatwe, ale trzeba i już :tak:
A znajdę może takie pończochy na allegro ? Maja jakąś specjalną nazwę ? Ja też powinnam nosić..


Pogoda u nas dzisiaj nie za ciekawa, ale może to i lepiej, bo żal by mi było, żeby dzieci w domu siedziały, a ja kiepsko się czuję. Wczoraj byłam z nimi na placu zabaw, to Amelka się wyszalała przynajmniej. Chociaż mam wrażenie, że większą przyjemność sprawiło jej obserwowanie pana, który naprawiał nam wczoraj pralkę :-D

Uciekam do malutkiej, buziole i miłego dnia.
 
reklama
Maureen Biedulko,dzieci na twwojej glowie a ty sie meczysz,powinno pomoc. Ja kupuje w Morrisonie taki spray owisniowym smaku,kosztuje 5-6f i jest baaaardzo skuteczny bo te ich Strepsils to na mnie nie dzialaja. Paracetamol czasem skutkuje jesli polezysz pare dni w lozku,w miare mozliwosci oczywiscie.

Mamo jak samopoczucie?

U mnie mdlosci sie nasilaja po poludniu a teraz jestem tak senna ze nie moge sie do niczego zmusic. Ogladam stare fotki naszych bobasowi ciut mi lepiej bo jakas depreche zalapalam.
Wlasnie dostalam dzis list- zaproszenie na scan na 29 czerwca,maja fart ze zdaze przed wyjazdem,chce wiedziec ktory to dokladnie tydzien i w ogole bo mam ciagle krwawienia po ......no wiecie.....
Pogoda dzis nie nastraja optymistycznie,oczywiscie moj mezulek pracuje calutki dzien kiedy ja mam dwie wizyty ciazowe jednego dnia,wiec oby mu sie udalo to zamienic,nie usmiecha mi sie drugi raz isc z dziecmi na wizyte. Chyba ze znajoma poprosze.
Trzymajcie sie cieplo i zdrowo
 
maureen widać po twoich postach, że już sytuacje masz wstępnie opanowaną, super :-) to chyba jedyne leki które możesz w tej chwili, może jeszcze w aptece zapytaj o coś co u was jest dostępne.Buziaki, wiem jak ciężko chorować przy dzieciach.
A ja poszłam z całą brygadą, mały już zdrowy, więc i grzeczny, dziewczynki sie z kilkoma innymi dziećmi pobawiły i było fajnie, aż mnie to zaskoczyło, podoba mi sie wielodzietność ;-)

momo [*] myśle o was

joaś ja również mam problem z żylakami- dziedzicznie po mamie i babci niestety. Mama już kilka lat temu miała operacje, mąż też, teraz kombinują nad alternatywnymi metodami usuwania
 
cześć kochane moje,dziekuje za wsparcie-przydalo sie:tak:
mój mąż jest bardzo zżtyt z moimi rodzicami i mówi ,ze nadal mam mame i tate...i ich obecność dziś bardzo nam pomogla...
JOAŚ- ciesze sie ,ze po wizycie wszystko si i poczekamy te 3 tyg,zeby poznać pleć:tak:

BEDISMALL- odpoczywaj ile mozesz-z taką sennościa nie ma co walczyc tylk sie jaj poddac i spac:happy:
ja od jutra biore Clo i zaczynamy dzialania nad powiekszeniem rodzinki...
ściskam Was....
 
witam i sie zegnam bo znowu nie bedzie mnie kilka dni, jade na konwencje do Tennessee, musze wszystko jeszcze zorganizowac bo jade sama a dzieciaki beda pod opieka sasiadow ktorzy sie zglosili na nianki. Tak wlasciwie to nawet na dobre nie wrocilam bo w pracy nawet nie zdarzylam byc, mialam plany ze podskocze do biura i zorientuje sie co tam slychac no ale niestety, planu nie zrealizowalam, przekierowalam tylko telefony i maile do swoich asystentek a one juz dzielnie walcza ze wszystkim. Generalnie to musze sie nauczyc takiego spokoju ducha ze biznes moze sie krecic beze mnie a ja jesli decyduje sie na przerwe czy wyjazd to nie po to zeby co 20 sekund sprawdzac poczte i odpowiadac klientom na problemy ;-) Niestety tej umiejetnosci mi brakuje i jakos wydaje mi sie ze swiat zginie bez mojej kontroli :rofl2: Tamte wakacje niby wzielam wolne a caly czas bylam "dostepna" i w sumie to niedobrze, bo czlowiek sie czuje jak na smyczy, taki na zawolanie o kazdej porze dnia i nocy a ludzie to wykorzystuja i to bardzo chetnie jak im sie pozwoli i tego nauczy. Wiec w tym roku veto;-) Zapowidzialam znajomym ze jak mnie bardzo chca to przez Facebooka bo tylko tam bede zagladac:laugh2: Dlatego dzis sie juz z wami zegnam i oswiadczam ze mnie nie bedzie:-p

Co do ciazy to ja tez mialam zawsze mdlosci popludniami, a przy ostatniej non stop spalam, bylam tak senna ze w biegu zasypialam, braly mnie takie ataki snu, zwlaszcza po lunchu, pod koniec na tyle nie do wytrzymania ze biegiem wyparowywalam z biura i pedzilam na pol spiaco do domu po czym porzucalam samochod na podjezdzie juz nawet nie wjezdzajac do garazu i bezslownie lecialam prawie na czterech na gore do sypialni....moj tatus juz wiedzial ze mam napady na spanie wiec nie przeszkadzal tylko grzecznie co najwyzej parkowal moj samochod w garazu :-D Tak wlasnie sobie uzmyslowilam jak radza sobie mamusie maluchow z ktorymi aktualnie sa w domach jak zlapia ich takie ataki spiocha ....kurcze nieciekawie, ja mialam ten komfort ze w kazdej chwili moglam zrobic wypad z biura nie tlumaczac sie nikomu a moje starsze dzieci byly w szkolach.
Zylakow nie mam na szczescie ten problem mnie omija ale coraz czesciej slysze u mlodych ludzi ze borykaja sie z tym paskudztwiem. Joas bedzie dobrze, moja znajoma niedawno miala operacje i teraz sobie chwali ze sie zdecydowala.
Mama05 - ja tez nie mam juz mamusi, wiec wiem co czuje Twoj maz, usciskaj go ode mnie :-(

Zuskus - uwazaj na to opalanie! Ja wczoraj tez sie przywedzilam bo szorowalam swoj samochod na podjezdzie w samo poludnie na sloncu po tym calym wyjezdzie bo przeciez dziada z baba w nim brakowalo, cokolwiek nie wymienicie to bylo pod siedzeniami moich dzieciakow:szok: Nigdy nie sadzilam, ze ja pedantka z natury pozwole na taki syfek we wlasnym samochodzie:-D Koszmarek prawdziwy, no i ramiona i plecy niechcaco opalilam. Kurcze dawniej smarzylam sie regularnie na mulatke w solarium a teraz wystrzegam sie slonca jak moge. Podczas trzeciej ciazy na czole zrobila mi sie taka brazowa narosl, usunelam ja ale sie boje bo mam sporo znamion i pieprzykow, a tyle sie teraz slyszy o raku skory ze szok. Wole byc blada jak dupa a zdrowa bo dzieci mnie potrzebuja. Wiem jak to jest bez matki niestety i nie chce zeby to samo przezywaly moje latorosle.
Maureen - zdrowka zycze kochana....ciesze sie ze twoje posty sa nieco spokojniesze. Mam nadzieje ze to poczatki dobrego;-)

Pozdrawiam wszystkie cieplutko, trzymam kciuki za fasolkujace i do uslyszenia! AAAAlem sobie esej strzelila na "dzien dobry":rofl2:
 
Mama05,

najważniejsze, ze mąż ma oparcie teraz w Tobie, Twoich rodzicach..ściskam Was oboje.
I oczywiście niestrudzenie ściskam kciuki za staranka :-)

Pawimi,

kochana, ale dobrze Cię znów czytać :-);-)
Życzę udanego, " bezpracowego " wypoczynku :tak:
 
Ostatnia edycja:
witam....

Ech trochę mnie nie było....miałam przejście bojowe z mężastym,teraz jest ok a był koszmar:sorry::sorry::sorry:,ciągle pracujemy nad tym żeby nie popsuć tego co mamy.....Były wyjazdy i powroty dzieciarni starszej ich choroby:eek::eek::eek:,teraz dla odmiany chora Konstancja jakaś jelitówka ale bardzo męcząca.......szkoda mi biedaczki:-:)-:)-:)-:)-(

Witam nowe mamy,wysyłam promyczki potrzebującym....czyli wszystkim:-D:-D:-D:-D:-D:-D

Lecę doczytać.....o ile zdążę:sorry::sorry::sorry::sorry:

Pawimi ja zawsze K powtarzam albo pracujemy albo urlopujemy nie ma 2w1;-);-);-);-).Udanego wypoczynku!!!!!!
 
witam sie i ja z moimi po3nymi mamusiami:-D
MAUREEN- dziekuje,trzymaj kciuki-kazda para kciuków na wage zlota:tak::-):-)dzis zaczynam brac lek na owulacje wiec licze na efekty;-)

ADUSIA- zdrowka dla Konstancji i zycze ,zeby w malżeństwie wszystko wrocilo na dobre tory-trzeba o to walczyć:tak:

PAWIMI- no wyszedl Ci esej,ale my lubimy eseje:rofl2:milego,udanego i spokojnego urlopu i wracaj do nas bo brakuje nam Twoich esei:laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2:

ANNA.S., ANIE,SEMPE,WERONICZKA,ZUZKUS,ANETA,MADZIARA KR......I pozostale-gdzie jesteście??????????????????

buziaki i mileg dnia!!
 
MAUREEN- dziekuje,trzymaj kciuki-kazda para kciuków na wage zlota:tak::-):-)dzis zaczynam brac lek na owulacje wiec licze na efekty;-)

ADUSIA- zdrowka dla Konstancji i zycze ,zeby w malżeństwie wszystko wrocilo na dobre tory-trzeba o to walczyć:tak:

Tak mocno trzymamy kciuki i tyle pozytywnych fluidków ci ślemy że wystarczy samo patrzenie na męża i zafasolkujesz:tak::tak::tak::tak::tak:

Zawsze trzeba walczyć....tym bardziej że jest o co...kochamy się przecież :tak::tak::tak:
 
reklama
hejka dziewuchy
Mamo Jestem z Tobą myślami, takie oparcie w teściach często okazuje się zbawienne,oby to ulżyło Twojemu w cierpieniu. A jaki dokładnie lek bierzesz? Mam znajomą która bezskutecznie walczy o drugie dziecko.......Trzymam kciuki i dawaj znaćco i jak

Pawini,no to niezle miałaś z tą sennościa,ja wcale nie lepiej, po prostu idę po najmniejszej linii oporu i kładę się z synkiem,włączam mu bajkę,jak nie uśnie to wiem że bawi się swoimi samochodami i jest grzeczny.


Joaś tobie też przyda się spokój i odpoczynek. I podziwiam za siłę

Maureen,ja też mam wzloty i upadki,teraz generalnie dolina,pocieszam się tylko wyjazdem do Polski,już moja psiapsióła wie iodlicza dni do mojego przyjazdu,jej synek chorujena stme oskrzelową,ja nie wiem już co to się dzieje,że tyle dzieci ma alergię,astmę itp itd. Jejku zobaczę się z moją babcią i w ogóle....

Aduś,nie przejmuj się,myślę że każdy czasem reaguje nerwowo,mo wczoraj jak wyszedł do roboty o 5 to wrócił z pracy 22.30 bo wyskoczył z kumplami do pubu na mecz Anglii,a ja o suchym pysku czekałam i się doczekać nie mogłam bo miał po drodze zajechać do McDonald's,więc byłam zła i głodna no i jemu się oczywiście dostało.
 
Do góry