Sempe, mój trzeci maluszek w 2013 się urodzi, to od pierwszego roku się załapie:-) szlag może człowieka trafić jak sie czeka na takie wieści.
Stefaa kopni swojego eMa w tyłek, plastikowe cycki mu się marzą, ja po karmieniu Kamilka miałam takiego doła, że mówiłam, że jakbym miała kasę to bym sobie takie zrobiła, ale pewnie koniec końców nigdy bym się nie zdecydowała, nie ma to jak swoje, choć sztuczne ładnie wyglądają.
Zuz inka jak choróbska?
Mama świetnie, że udało sie tak rozwiazać kłopoty.
Majqa a jak z wagą u Ciebie? U mnie już 13 na plusie, maskakra, tyle chciałam przytyć do końca ciąży, ale sie nie udało:-( z drugiej strony nie mam problemu ze zrzucaniem kg po ciąży, ale boję się o wielkość maluszka:-(
Weroniczka, mam nadzieję, że majster dotrzymał słowa, a ksiądz chyba jedyny w swoim rodzaju.
Nie było mnie troszkę, bo mieliśmy sajgon z zakupami na wykończenie łazienki, dwa popołudnia spędziliśmy w sklepie budowlanym, ale płytki na ściany i podłogę są, grzejnik, kibelek, halogeny też, prysznic wybrany tylko muszę zamówić, wannę kupimy później bo nie wyrobimy się z kasą:-( jeszcze lustro, fugi, kleje i można wpuszczać ekipę.
Chłopacy nadal chorzy, u Piotrusia w przedszkolu epidemia, tylko jedna osoba chodzi. Kamilek dwie noce mi nie spał tak go kaszel męczy, zaraz zbieramy się do lekarza, spędzę tam pewnie pół popołudnia bo już nie było miejsc i przyjmie nas dopiero jak skończy przyjmowanie wszystkich umówionych wcześniej pacjentów.
Zajrzę wieczorkiem.
Stefaa kopni swojego eMa w tyłek, plastikowe cycki mu się marzą, ja po karmieniu Kamilka miałam takiego doła, że mówiłam, że jakbym miała kasę to bym sobie takie zrobiła, ale pewnie koniec końców nigdy bym się nie zdecydowała, nie ma to jak swoje, choć sztuczne ładnie wyglądają.
Zuz inka jak choróbska?
Mama świetnie, że udało sie tak rozwiazać kłopoty.
Majqa a jak z wagą u Ciebie? U mnie już 13 na plusie, maskakra, tyle chciałam przytyć do końca ciąży, ale sie nie udało:-( z drugiej strony nie mam problemu ze zrzucaniem kg po ciąży, ale boję się o wielkość maluszka:-(
Weroniczka, mam nadzieję, że majster dotrzymał słowa, a ksiądz chyba jedyny w swoim rodzaju.
Nie było mnie troszkę, bo mieliśmy sajgon z zakupami na wykończenie łazienki, dwa popołudnia spędziliśmy w sklepie budowlanym, ale płytki na ściany i podłogę są, grzejnik, kibelek, halogeny też, prysznic wybrany tylko muszę zamówić, wannę kupimy później bo nie wyrobimy się z kasą:-( jeszcze lustro, fugi, kleje i można wpuszczać ekipę.
Chłopacy nadal chorzy, u Piotrusia w przedszkolu epidemia, tylko jedna osoba chodzi. Kamilek dwie noce mi nie spał tak go kaszel męczy, zaraz zbieramy się do lekarza, spędzę tam pewnie pół popołudnia bo już nie było miejsc i przyjmie nas dopiero jak skończy przyjmowanie wszystkich umówionych wcześniej pacjentów.
Zajrzę wieczorkiem.