reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

Wskakuje powiedzieć DZIEŃ DOBRY!!!! i miłego tygodnia wszystkim kobietki!!!! No i przyznać się, że padam na nos ze zmęczenia tak wielkiego, że ani czytać ani pisać nie dam rady, ale musiałam dać znać że żyję - żeby nie było, że się ukrywam!!!
 
reklama
Witam w ten słoneczny poniedziałek.

Bedismall ja nie mogę tego powiedzieć o moich ciążach, w pierwszej mdłości do 16tc, ciąża od początku na podtrzymaniu, od 16tc co miesiąc pobyty w szpitalu przez cukrzycę ciążową. W drugiej ciąży z mdłościami powtórka z rozrywki, od początku na podtrzymaniu, do tego jakiś krwiak przez którego najpierw musiałam miesiąc leżeć a później zakaz dźwigania, nawet nie mogłam Piotrusia wziąć na ręce przez dwa miesiące. A teraz mimo że leci 19tc licząc od OM to mdłości mnie nie opuszczają brrr, ale wiadomo wszystko się przetrzyma, za to przez to wszystko ciąży nie lubię.

Rano upiekłam chlebek na zakwasie, wyszedł super:-) będę miała na cały tydzień tylko musiałam zanieść do zamrożenia sąsiadce bo u mnie miejsca brak, oj przydałaby mi się taka zamrażarka wolnostojąca:-) serniczek na zimno chłodzi się w lodówce, przy okazji objawiło się mi dziś zaćmienie ciążowe, zalałam rzadką galaretką i wszystko wyleciało mi na blat:-( skleroza mnie dopada. Pranko poskładane, nowe zrobione a buraczki właśnie się gotują. Kamilek śpi a ja zamiast spać zgodnie z obietnicą to siedzę przy kompie.

Wisienka a trafiłaś w końcu na dobry test czy odpuściłaś i czekasz na wizytę?
 
Wskakuje powiedzieć DZIEŃ DOBRY!!!! i miłego tygodnia wszystkim kobietki!!!! No i przyznać się, że padam na nos ze zmęczenia tak wielkiego, że ani czytać ani pisać nie dam rady, ale musiałam dać znać że żyję - żeby nie było, że się ukrywam!!!
Dzięki Joaś. Ja niedługo dołączę do klubu mam zapracowanych, z podkrążonymi oczami i wiecznie nie mającymi na nic czasu:sorry:
Natkaa - u mnie tak wyglądała druga ciąża z Dominikiem. Miałam zakaz dźwigania, krwiaka, brałam duphaston i chceili mnie do szpitala położyć. W każdej ciąży zdarzały się krwawienia, mniejsze lub większe ale nie narzekam. Kręgosłup mnie bolał, mogłam tylko leżeć albo stać:eek: zero pozycji siedzącej , no i zgaga na koniec, bezsenne noce, ale to wszystko da się przeżyć. Najfajniejsze jest obnoszenie się z brzuchem, i zainteresowanie obu płci, haha:-p
Byłam w Lidlu, Patryś śpi, i nic nie robię. Muszę też chleb upiec, pranie wstawiłam i zmywarke też,ale mam dzisiaj dużo dzieci to sprzątać nie będę bo to syzyfowa praca. Ogarnęłam co mogłam. Koleżanka ma dzisiaj zabieg w szpitalu i boi się iść. Dlatego ja odbieram jej córki ze szkoły i nie wiadomo jak długo będą u mnie. No nic. Martwię się tylko tym że młodsza bez mamy długo nie potrafi wysiedzieć a jest z moim Dominikiem w jednej klasie.
Lecę jeść bułki z twarożkiem i popijać kakao...
 
Ostatnia edycja:
Natkaa, Bedi - bardzo Wam współczuję. Ja to chyba jakaś w czepku urodzona jestem. Zero problemów z zajściem (za każdym razem planowane, żeby nie było), zero problemów z mdłościami i nie tylko. Plamień i takich tam - nie było, wiec zero stresu z tym związanym. Jedynie co, to pod koniec zadyszka i ciężkawo już było, ale to normalne, bo jakby nie było o naście kg byłam cięższa, a poza tym ostatnie dwie ciąże to i wiek był podatny za zadyszkę. Ale ogólnie ciąże wspominam bardzo dobrze i nie mogę narzekać.
 
witam sie i ja, znowu poniedzialek, weekend mielismy bardzo intenstywny i nawet nie zdarzylam sie zorientowac kiedy juz po weekendzie bylo. Pana ministra i pania naukowiec od motylkow poznalam, niesamowicie pozytywni ludzie, pan minister bardzo cieply i pokorny czlowiek, pani motylkowa zwyczajna prosta osoba i az ciezko uwierzyc ze oboje sa "kims" nieco wiekszym niz pospolity zjadacz chleba i maja na swoim koncie nietypowe osiagniecia zyciowe. Jestem dumna ze moge miec tak fantastyczne osoby w swojej rodzinie. Jestesmy zaproszeni na odwiedziny do nich i mamy zamiar zrealizowac plan podrozy w okolicach miedzy swietami i Nowym Rokiem. Dokladnie jeszcze daty nie znam ale z pewnoscia jeszcze w tym roku. W sobote mielismy swoja imprezke osiedlowa, bardzo hucznie odcelebrowana, pogoda dopisala, sasiedzi tez, zarcia i alkoholu bylo co niemiara, oczywiscie uwalilam sie jak truten i wczoraj cale do poludnia odchorowalam. Ostatni raz sie tak upodlilam bo juz myslalam ze mnie spotkanie z nasza rodzinka ominie tak zle sie czulam, ale maz sie uparl, kazal mi sie w garsc brac i szykowac...no i dobrze bo mialabym co zalowac gdybym sobie odpuscila.
No ale trzeba do codziennosci wracac, dzieciaki juz dawno w szkole i w robocie siedze i tak dumam jak tu sie dzis nie zmeczyc. Mam spotkanie z kims o 13-tej i chyba delikatnie sie zmyje do chaty. Nie mam dzis sily tu siedziec, chyba zmeczenie materialu po tym weekendzie nastapilo :-D Moj Olis jedzie na tygodniowy wyjazd w nastepny poniedzialek ze szkola. Maja wycieczke edukacyjne gdzies daleko na polnocy Wisconsin, w dzikim lesie - szkola ma tam swoj osrodek i od lat dzieciaki z wyzszej podstawowki czyli klasy 4-6 spedzaja tam koniec pazdziernika. Nie moze sie juz doczekac na ta wycieczke, odlicza biedny dni nawet juz mi dzis rano kazal pakowac walizke :tak:
No i tyle, nowego sie nie dzieje, stara bieda, podczytuje was telefonem ale z pisaniem to juz gorzej bo trzeba usiasc spokojnie i zastanowic sie co a czytam to przewaznie stojac na swiatlach na skrzyzowaniu albo w kolejce w sklepie :-) Pozdrawiam utrudzone i zmeczone ciezarowki, wszystkie mlodsze i starsze mamuski i do uslyszenia.

PS Weroniczko gratulacje z okazji sprzedanego mieszkania! Cena, no coz wiadomo co sie z rynkiem nieruchomosciowym obecnie dzieje wiec nalezy sie cieszyc ze szybko sprzedane.
 
Ostatnia edycja:
Witam sie i ja!
W piatek juz posprzatalam caly dom umylam podlogi dzieci siebie. Nalozylam farbke na wlosy ogolilam i zdepilowalam co trzeba. Rano mialam tylko pomalowac pazurki wdziac kiecke i fruuu na wesele...a tu moj pan maz kupil okazyjnie pol swini:eek::confused2:...porcjowanie krojenie to do zamrozenia to do przerobu:crazy:...cala kuchnia zachlapana ja spocona...o paznokciach to juz trzeba bylo zapomniec ##$%!!!!:wściekła/y::angry::baffled:
Dom weselny byl 100 metrow od mojego domu rodzinnego wiec dzieci zostawilismy u rodzicow i fruuu na wesele, bawilismy sie do 4.00 rano ja z krotkimi wyjsciami na karmienie Marysi. Bylo super ekstra wyhulalam sie ze ho ho!!!:rofl2::rofl2::-):rolleyes::rolleyes:

Potrzebna mi byla mi taka odskocznia i reset zupelny...nawet 2 piwka wciaglam:sorry:...zeby sie dziecieciu potem lepiej spalo:-D

Pozdrawiam i lece sprawdzic co naklikalyscie!
 
Zuza - to nic trudnego, to mocno skwaszone i pelnotluste mleko (tak jak prosto od krowy i niepasteryzowane) po prostu przelewam przez gaze oddzielajac serwatke i po kilku godzinach jak juz ostatnia kropla spadnie utworzony ser miele recznym mikserem z truskawkami i miodem, albo z jakims innym owocem ktory mam pod reka, lub ze szczypiorkiem i czosnkiem

To juz wszystko wiem, mleko mam dobre od prawdziwej krowy ;-):tak::-D tylko ja zawsze najpierw podgrzewalam a potem odcedzalam i wychodzil klasyczny bialy ser. Teraz sprobuje Twojego przepisu.
Ta kobieta przynosi mi tez jajka od prawdziwych kur chodowanych na podworkowym robaku:-D

Zuz inka
jak tam u Was walka?? zakończona??
a Estera jeszcze 2w1..już ma serdecznie dość:sorry:

Na razie cisza ale sprawdzam codziennie i profilaktycznie spryskuje olejkiem z cytrynelli na odstraszenie
Pozdrawienia dla Estery :-)

Mój Marcin wczoraj miał 10te urodziny!!!! Tak kochane od 10 lat jestem mamą :-)

Troche spoznione ale szczere STO LAT DLA MARCINA!!!

sprzedane mieszkanie :-) :-) :-)

Super gratuluje!
 
Zuz inka ale mnie rozbawiłaś tym świniakiem, chociaż Tobie pewnie nie było do śmiechu:-D

Weroniczka fajnie Z tym mieszkaniem ;-)

Wisienka zdrówka

Ja mam dzisiaj wieczorem wizytę więc proszę o kciuki. Coś mi krzyż nawala, gdzieś w pośladku czuję jakieś kłucie, mam nadzieję że doktorek pomoże.

Pozdrawiam wszystkie dziewczyny
 
Witajcie!!!
Zuza - swiniak powiadasz:-D:-D. Super ze wytancowalas sie:)
Pawimi- niezla zawodniczka z ciebie.ciesze sie zetak super wybawialas sie i spotkanie z rodzinka bylo super.
Lenka trzymam kciuki za wizyte.
Weroniczka gratulacje za przedanie mieszkania. A u mnie calkiem zwyczajnie. Dzieciaki w szkole i w przedszkolu. Martusia spi, wiec wpadlam do was.
Milego dnia wam zycze!!!
 
reklama
Cześć dziewczyny. Z pewną taką nieśmiałością klikam tu do was z zapytaniem czy znajdzie się miejsce dla jeszcze jednej mamy wielodzietnej? Podczytuję ten wątek praktycznie od samego początku zawsze z nadzieją, że kiedyś i ja doczekam się trzeciego bąbla no i w końcu stało się :-) Mam nadzieję, że będę mogła tu do was zaglądać od czasu do czasu i dzielić się radościami i smutkami wielodzietnego rodzicielstwa. Gorąco pozdrawiam.
 
Do góry