reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

Mama- dzieki za troske:)
Sempe- podziwiam ciebie za to ze dajesz rade z tyloma dzieciaczkami:)
Katrina- rob prawko. Ale zadroszczeci tych spacerow. Moja mala ostatnio ryczy w wozku. Nie ma szans na spacer. Kocha raczki i tyle. mam mega terrorystke w domu.
Pozdrawiam wszystkie mamusie.
 
reklama
jeżyku---jak już zimno---a niedawno było ze 30 i się pociłam----ja chce się spocić z gorąca!!! lato---wróć!!!

mamusia - ano córa oki po ślubowaniu---lizania kolan nie było:-D był za to taniec z cichutką sympatią i buziak w policzek.... jak ja bym chciała nascie lat:happy2:
sempe - toż to urocze jak męzunio jeszcze czekoladkami dokarmia:-pfajnie ze mamusia pomaga:tak:
katrinka- czas najwyższy na prawko---ja to już jeżdze:zawstydzona/y:az wstyd mówić ile lat:sorry2:
azile--może Ty jakiś język niemowląt zapodaj i wytresuj troszkę tą swoją martusie--- boż to pozniej może być bardzo uciążliwe--no i TY odpoczynku tez potrzebujesz!!
mamusia, sempe i wisenka---fajnie macie ze możecie się spotkać:tak: moja siostra mieszka w plewiskach wiec może ...kiedyś....


mamy weeekenddddddddd dziewczynki hurrra!!!
mężu obiecał dzis w kominku napalić---bo noski marzną:baffled:
 
Ostatnia edycja:
Hana
my juz w domku od 3 tygodni przepalamy ...ja zmarźluch jestem ..teraz też piec chodzi ..u nas zapowiedzieli na dziś między 17 a 3 w nocy masakryczne wiatry:baffled:

a jak siostra mieszka na Plewiskach to ....weekend jest nasz :))) tylko przyjedź :-D:-D
 
Bedi-moja najmłodsza też nieplanowana.Wtedy miałam dni płodne i cóż dałam sobie zrobić bo mężulek niedosłyszał jak mu o tym powiedziałam.Ja to już następnego dnia wiedziałam że z tego ciąża będzie i mu o tym powiedziałam.Powiedział że jakoś będzie,wychowaliśmy 3je to czwarte też.Ja najgorzej bałam się reakcji matki.mieszkamy z nią,już jak dowiedziała się o 3ciej ciąży tak mi groziła że coś,z domu chciała mnie wyrzucić że pozwoliłam sobie to zrobić a nie stosować środki farmakologiczne anty.
Powiem Ci miało być tak strasznie a jest jak jest.Zaakceptowała to,starsze dzieci też i już ale stale mają do mnie pretensje-po co wogóle ją urodziłam i że lepiej jak by jej nie było.Stale im w czymś przeszkadza-jest mała jeszcze to by można jej wybaczyć ale oni tego nie rozumieją.

I dziewczyny-załatwiałam z rodzinnym.Miałam zaświadczenie o dochodzie męża-całkiem spore-no i przekroczyło kryterium.Niestety mają cofnąć i jak któraś z Was pisała muszę spłacić im z odsetkami.Dziś odebrałam żywność w szkole dla dzieci.Jest z WE.Trochę się boję czy też nie dopatrzą się tych dochodów ale moja mama mówi że to może pomoc dla rodzin wielodzietnych.Nie wiem.Tylko że pani sama powiedziała żebym przyszła.
 
Bedi dacie rade, może teraz nie wydaje się być różowo, ale jakoś to ogarniecie i będzie dobrze, daliście radę a 3 to dacie radę z 4 , &&&&&&&



ja też wieczoerm przepalam w piecu brrry
 
Bedi - gratuluje, wiem ze Ci daleko do radosci, zwlaszcza teraz ale zobaczysz ze wszystko jakos sie pouklada. Bedzie dobrze. Meza nie masz sie co bac bo jestescie rowno wspolodpowiedzialni za stworzenie nowego zycia. Sama tego nie wymyslilas. Jedynie moze byc zly na siebie i przyjac z godnoscia fakt dokonany.
Wisienka - super ze Wam sie udalo! Ciesze sie i trzymam kciuki za zdrowe dzieciatko.

Zimno powiadacie, a u nas tak mieszanie jest. Wczoraj bylo 27 st jutro ma byc 10, next week znowu ze 20 i tak na zmiane...niewiadomo jak sie ubrac, czy wlaczyc ogrzewanie czy nastawic klime. Nie ma ta aura zmilowania nad nami. Patrzec jak chorobska zaczna sie mnozyc bo takie skoki to idealna pozywka.

U nas pomalutku, nic ciekawego sie nie dzieje. Zaczelismy chyba wegetacje przedzimowa hehe bo jakos weny brak na cokolwiek. Moze zacznie sie okres swiateczny - u nas juz pod koniec listopada bo swietem dziekczynienia to zacznie sie jakis ruch, imprezki itd. Poki co praca, dom, szkola dzieci, zajecia i jakos czlowiek taki zmeczony jest podwojnie tym wszystkim. Zdecydowanie nie przeladam za jesienia.
No nic, piateczek - pozdrawiam weekendowo i do uslyszenia.
 
hana, Mama - we Wrocku wcale mi nie przeszkadzał brak prawka, bo autobusem czy tramwajem szybciej się dojechało niż samochodem, takie korki, ale tutaj.... nie ma komunikacji miejskiej, mąż często zajęty i całymi dniami, więc jestem zdana sama na siebie. Ja lubię chodzić i nie przeszkadza mi to, tyle, że ta pogoda jest do bani i strasznie mi szkoda Alinki jak ma maszerować w deszczu.

azile - ja nie mogę narzekać, Kuba lubi jeździć w wózku i ładnie w nim śpi na spacerku, tylko gondolka już za chwilkę będzie za krótka i trzeba będzie się przesiąść do spacerówki. Musze tylko dokupić folię, bo ta stara mi nie odpowiada.
 
cześć
pogoda i nastrój do banii. Mąż zaprosił mnie do miasta na kawę i pogaduchy a w zasadzie siedzieliśmy bez słowa, potem się poryczałam....Wyjechałam po dzieci do szkoły i w rezultacie byłam spóźniona przez to wszystko więc biegłam z wózkiem przez pole. A tam po deszczu, wlazłam do rowu, wózek ugrzązł mi w nim, a jak próbowałam z niego wyjść po stromej i śliskiej górce, to zaczęłam spadać. Wózek mi się przewrócił i spadalśmy do błotnistej kałuży na pół łydki. Wystraszyłam się okropnie, całym ciałem próbowałam podnieść wózek i jednocześnie nie spaść....to była jedyna droga na skróty do szkoły,:baffled: Patryś na szczęście cały i zdrowy, ale wszystko w błocie a ja najbardziej

Jak mąż zareagował? Ano bardzo źle. Jestem sama z tym wszystkim. Napisałam na:ninja2:
 
reklama
Witam. Pamietam o Was. Gratuluję wszyskim zaciążonym mamusiom. Niezależnie czy palnowane czy nie.
Podzielam w 200% zdanie Pawimi.
Nie mam czasu na nic, jak znajduje to tylko na sen. Teraz robota na mnie czeka, ale NIE CHCE MI SIĘ!!!! NO... no to idę działać....
 
Do góry