Jotemka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2005
- Postów
- 5 320
Hej
Na chwilę wpadłam...
Czas pożegnania z rodzicami u każdej z Was nadejdzie lub już miał miejsce, wiec w pewnym sensie niczym szczególnym się nie wyróżniam. Dziękuję, ze mi towarzyszycie w tym czasie.
Sempe - wspołczuję bardzo akcji z Młodym. Szkoda, ze Twój chłop nie wytrzymał... Oby Wam się dobrze ułozyło, wcale te nerwy niepotrzebne teraz... Coś mi się jednak wydaje, ze Twój młody człowiek, zbuntowany syn może tak naprawdę być zazdrosny o kolejne dziecko. Bo on duży, ale Twoje dziecko. Cały czas dziecko. U swojego Marcina ostatnio zauważyłam zazdrośc o najmłodszego. Do tej pory nie widziałam nigdy u niego objawów zazdrosci. Poczuł się odsunięty, niezauważany, chociaż staramy sie bardzo. A wiesz o co jest zazdrosny? O zwykły, szaleńczy zachwyt nad tym co robi Arti, głupoty, takiej zwykłe radości z tego, że naśladuje rodzeństwo. Pokazałam mu zdjecia, gdzie nasze oczy sa pełne zachwytu nad jego poczynaniami. Westchnął wtedy: och cofnąć czas. I teraz staram się wyszukiwać drobiazgów zasługujących na niekłamany zachwyt w jego zachowaniu. Bo ostatnio faktcznie przesadziliśmy z tym, ze jest duży. Wierzę, ze znajdzieci rozwiazanie co do tej sytuacji. Może przydałaby się porada psychologa?
Więcej nie piszę, nie dam rady, wybaczcie. Ostatnio jest tyyle istotnych rzeczy wokół mnie.....
Na chwilę wpadłam...
Czas pożegnania z rodzicami u każdej z Was nadejdzie lub już miał miejsce, wiec w pewnym sensie niczym szczególnym się nie wyróżniam. Dziękuję, ze mi towarzyszycie w tym czasie.
Sempe - wspołczuję bardzo akcji z Młodym. Szkoda, ze Twój chłop nie wytrzymał... Oby Wam się dobrze ułozyło, wcale te nerwy niepotrzebne teraz... Coś mi się jednak wydaje, ze Twój młody człowiek, zbuntowany syn może tak naprawdę być zazdrosny o kolejne dziecko. Bo on duży, ale Twoje dziecko. Cały czas dziecko. U swojego Marcina ostatnio zauważyłam zazdrośc o najmłodszego. Do tej pory nie widziałam nigdy u niego objawów zazdrosci. Poczuł się odsunięty, niezauważany, chociaż staramy sie bardzo. A wiesz o co jest zazdrosny? O zwykły, szaleńczy zachwyt nad tym co robi Arti, głupoty, takiej zwykłe radości z tego, że naśladuje rodzeństwo. Pokazałam mu zdjecia, gdzie nasze oczy sa pełne zachwytu nad jego poczynaniami. Westchnął wtedy: och cofnąć czas. I teraz staram się wyszukiwać drobiazgów zasługujących na niekłamany zachwyt w jego zachowaniu. Bo ostatnio faktcznie przesadziliśmy z tym, ze jest duży. Wierzę, ze znajdzieci rozwiazanie co do tej sytuacji. Może przydałaby się porada psychologa?
Więcej nie piszę, nie dam rady, wybaczcie. Ostatnio jest tyyle istotnych rzeczy wokół mnie.....