reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Toruń

Witam TORUNIANKI :-):-):-)
no to moze ten watek przetrwa ;-)
Jestem z Torunia i juz nie raz pisalam na podobnych watkach bez odzewu wiec zrezygnowalam :eek:.
Jak widzicie po suwaczku jestem miesiac po porodzie i powoli zapominam o tym strasznym doswiadczeniu jakim jest porod.
A jak u was wspomienia z naszej miastowej porodowki ??? Jestescie zadowolone z personelu ??? Ja osobiscie bardzo :tak: mialam super polozna i bardzo zaluje ze nie znam jej nazwiska bo kobitka aniol. Lekarz przy porodzie to dr Koch i tez jestem z niego zadowolna choc liczylam ze uda mi sie z dr Paluszynskim bo to moj lekarz prowadzacy ale nie mialam glowy zeby go szukac po oddziale :-D jak juz bylo po wszystkim to minelismy sie na korytarzu i tylko na mnie nakrzyczal ze do niego nie zadzwonilam :-D
Pozdrawiam was kochane i piszcie co tam u was :-):-):-)
 
reklama
Witam dopiero co się zarejestrowałam, mieszkam niedaleko Torunia koło łysomic.Jestem mamą prawie 10 latki, oraz 11 miesięcznej Zuzanki, którą rodziłam w paskudnym Toruniu.
 
marli-czemu napisałaś że w paskudnym Toruniu urodziłaś?A rodziłaś na Bielanach?Ja tak wszystkie 3 razy.Teraz dużo się zmieniło od 11 lat jak urodziłam córkę.Teraz byłam zadowolona.Mój najmłodszy się spóźniał i lekarka z mojej przychodni dała mi skierowanie do szpitala bo tak ją prosiłam(normlnie to do 2 tyg.po terminie jak jest wszystko ok to trzeba czekać w domu).Z przyjęciem na oddział było strasznie-kilka godzin czekania w kolejce i można było odejść z kwitkiem.Mi się udało.Na drugi dzień dopiero rano Paluszyński zapytaał czy chcę coś na przyspieszenie.No i zaczęło się dziać.Urodziłam następnego dnia rano.A tak liczyłam że mały urodzi się w dzień parzysty jak reszta jego rodzinki.
 
Większość ciąży przeleżałam na Patologii w Toruniu albo w domu,tak mi założyli szew na szyjkę że dostawałam krwotoki.Leczyłam się u Maleńczyka ale cóż z tego ,zero zainteresowania.Na poród przyjechałam kilka godzin po wyjściu z Patologi [zaczęło się rozwarcie po zdjęciu szwu]o 24 z minutami.O dziwo nikt nie rodził , w dyżurce wszystkich obódziłam , na szczęście papiery szybciutko bo wszystko mięli w komputerze, nawet wypisu nie zdążyłam odebrać.U góry lekarka brak nazwiska ,tak była zaspana że spadła z fotela jak siadała przy komputerze.Faktycznie położna okey p.Iwonka ,na początku skurczr były małe po godzinie wyłam z bólu, nie zaproponowano mi nic z atrakcji porodówki,powiedziano tylko abym poszła spać,jak jak się okazało o 2 w nocy miałam 8 i czas rodzić.W międzyczasie poszłam pod prysznic i dostałam reprymendę że chlapię a ja poświęciłam swoje ręczniki, aby kropelka się nie wydostała.Powędrowałam na łóżko porodowe już to porodu lekarki dalej brak chyba spała,tylko czy moje wycie jej nie przeszkadzało,bo nieżle sobie dogadzałam [bolało jak cholera jeden poród miałam za sobą,ale tu przy bardzo silnch bólacz od razu miałam parte,a przeć mi nie było wolno bo to nie 10 cm.].O 3 rano usłyszałam że rodzę , ale nie mogę bo się głowka hzle wpasowałam, no i tak od 3 do 6 rano sobie parłam drąc się jak cholera, mając jeszcze kroplówkę w przegubie.Usłyszałam że mam sobie ściągnąć nogi może główka się wpasuje ,jak ja je w dół to znowu skórcz,no i ciągle wesoło[nikt mi ich nie pomógł zdjąć].W międzyczasie słyszę od położnej że chyba pęknę bo duże dziecko idzie,lekarza dalej brak .Położna wychodzi a ja czuję ż e mi dziecko wypada,krzyczę a ona na to no to pani pękła.Za chwilę mam małą na brzuchu ,problem małam nie krzyczy no to zjawia się lekarz,bada kłuje stwierdza że okey.W ręce dalej kroplówka mała leży na brzuchu oczywiście mam dać jeść tylko w cycach posucha.Mała zjeżdza mnie litiściwie szyją , i tylko się modlę żeby odbyt mieć cały:angry:no bo wiadomo.W międzyczasie dowiaduję się że miałam śmieszne łożysko,takie niespotykane pada słowo dwupłatowe[dopiero na internecie dowiaduję się czym to groziło].No i w końcu jadę z Zuzanką na oddział 3890 i 58 cm.,tam mam dziecko wziąść do siebie do łóżka bo zimne na moje prośby że to druga noc nie przespana i boję się że mi spadnie personel na siłę wkłada mi ją do łóżka.Dupsko boli ,ręce omdlałe od 3 godzinnego parcia,Nagonka na karmienie piersią ,a tam nawet jednej kropli.Zacepiam lekarkę, cud dostaję mleko do małej póżniej pokornie i z żebraniną proszę o następne.Położne aroganckie nikt nie informuje o stanie dzieci zabierają na badania moja ma USG głowy bo przez ciężki poród mógł być wylew.Zostawione jesteśmy same sibie ja jako ta doświadczona na sali pomagam dziewczyną m.in. po cesarce[dziewczyna w 2 dobie wychodzi na własne żądanie widząc co się dzieje].Byłam tam dwa i pół dnia o o całe te dni za dużo.Jak jeszcze się jest w ciąży to boją się żeby się nic nie stało po porodzie,nie interesuje się ani matką ani noworodkiem jak oni określają każde dziecko.Rodziłam w Toruniu na Bielanach 9 07 2008.Zaznaczam że nie jestem żadną primadonna , mam 40 lat i jeszcze jeden poród za sobą - z perspektywy tamtego to była bajka.Oczywiście nie opisałam wszystkiego ,jak lekceważco odnosi się personel do zagubionych i obolałych matek,nie opisze się tych wszystkich emocji i obojętności.NIE POLECAM ,JEŚLI MOGĘ TO DORADZAM CHEŁMŻĘ[ja niestety z przyczyn powikłań w ciąży z tej porodówki nie mogłam skorzystać].Pozdrawiam wszystkie mamy przed jak i po,na szczęście moja Zuzanka chowa się dobrze.:-)
 
Większość ciąży przeleżałam na Patologii w Toruniu albo w domu,tak mi założyli szew na szyjkę że dostawałam krwotoki.Leczyłam się u Maleńczyka ale cóż z tego ,zero zainteresowania.Na poród przyjechałam kilka godzin po wyjściu z Patologi [zaczęło się rozwarcie po zdjęciu szwu]o 24 z minutami.O dziwo nikt nie rodził , w dyżurce wszystkich obódziłam , na szczęście papiery szybciutko bo wszystko mięli w komputerze, nawet wypisu nie zdążyłam odebrać.U góry lekarka brak nazwiska ,tak była zaspana że spadła z fotela jak siadała przy komputerze.Faktycznie położna okey p.Iwonka ,na początku skurczr były małe po godzinie wyłam z bólu, nie zaproponowano mi nic z atrakcji porodówki,powiedziano tylko abym poszła spać,jak jak się okazało o 2 w nocy miałam 8 i czas rodzić.W międzyczasie poszłam pod prysznic i dostałam reprymendę że chlapię a ja poświęciłam swoje ręczniki, aby kropelka się nie wydostała.Powędrowałam na łóżko porodowe już to porodu lekarki dalej brak chyba spała,tylko czy moje wycie jej nie przeszkadzało,bo nieżle sobie dogadzałam [bolało jak cholera jeden poród miałam za sobą,ale tu przy bardzo silnch bólacz od razu miałam parte,a przeć mi nie było wolno bo to nie 10 cm.].O 3 rano usłyszałam że rodzę , ale nie mogę bo się głowka hzle wpasowałam, no i tak od 3 do 6 rano sobie parłam drąc się jak cholera, mając jeszcze kroplówkę w przegubie.Usłyszałam że mam sobie ściągnąć nogi może główka się wpasuje ,jak ja je w dół to znowu skórcz,no i ciągle wesoło[nikt mi ich nie pomógł zdjąć].W międzyczasie słyszę od położnej że chyba pęknę bo duże dziecko idzie,lekarza dalej brak .Położna wychodzi a ja czuję ż e mi dziecko wypada,krzyczę a ona na to no to pani pękła.Za chwilę mam małą na brzuchu ,problem małam nie krzyczy no to zjawia się lekarz,bada kłuje stwierdza że okey.W ręce dalej kroplówka mała leży na brzuchu oczywiście mam dać jeść tylko w cycach posucha.Mała zjeżdza mnie litiściwie szyją , i tylko się modlę żeby odbyt mieć cały:angry:no bo wiadomo.W międzyczasie dowiaduję się że miałam śmieszne łożysko,takie niespotykane pada słowo dwupłatowe[dopiero na internecie dowiaduję się czym to groziło].No i w końcu jadę z Zuzanką na oddział 3890 i 58 cm.,tam mam dziecko wziąść do siebie do łóżka bo zimne na moje prośby że to druga noc nie przespana i boję się że mi spadnie personel na siłę wkłada mi ją do łóżka.Dupsko boli ,ręce omdlałe od 3 godzinnego parcia,Nagonka na karmienie piersią ,a tam nawet jednej kropli.Zacepiam lekarkę, cud dostaję mleko do małej póżniej pokornie i z żebraniną proszę o następne.Położne aroganckie nikt nie informuje o stanie dzieci zabierają na badania moja ma USG głowy bo przez ciężki poród mógł być wylew.Zostawione jesteśmy same sibie ja jako ta doświadczona na sali pomagam dziewczyną m.in. po cesarce[dziewczyna w 2 dobie wychodzi na własne żądanie widząc co się dzieje].Byłam tam dwa i pół dnia o o całe te dni za dużo.Jak jeszcze się jest w ciąży to boją się żeby się nic nie stało po porodzie,nie interesuje się ani matką ani noworodkiem jak oni określają każde dziecko.Rodziłam w Toruniu na Bielanach 9 07 2008.Zaznaczam że nie jestem żadną primadonna , mam 40 lat i jeszcze jeden poród za sobą - z perspektywy tamtego to była bajka.Oczywiście nie opisałam wszystkiego ,jak lekceważco odnosi się personel do zagubionych i obolałych matek,nie opisze się tych wszystkich emocji i obojętności.NIE POLECAM ,JEŚLI MOGĘ TO DORADZAM CHEŁMŻĘ[ja niestety z przyczyn powikłań w ciąży z tej porodówki nie mogłam skorzystać].Pozdrawiam wszystkie mamy przed jak i po,na szczęście moja Zuzanka chowa się dobrze.:-)
 
monika373, mysiapysia23 a jak wasze wspomienia z porodu ?

marli44 chyba Cie ostatnio widzialam na cukrzycowych mamach ? Mialas cukrzyce w ciazy ? Po jakim czasie unormowaly sie Twoje cukry ??? Bo ja ciagle walcze :-:)-:)-(

JustK porod planujesz w Toruniu czy w okolicach Torunia ???
 
reklama
marli44 no to rzeczywiscie nie zazdoszcze porodu. Kurcze wspolczuje takich wspomien :baffled: Najwazniejsze ze Zuzia cala i zdrowa.
Pozdrawiam o dziwo mimo szalonych dawek insuliny , cukry unormowały mi się już w drugiej dobie po porodzie to chyba w nagrodę za tę insulinę , chociaż Maleńczyk mój ginekolog twierdził że przy takich dawkach już zostanę.Czasami poranne pomiary przekraczają trochę więcej niż 95 ale jest dobrze.Astaram się jeść duż o warzyw, no i teraz mogę używać słodzika.:-)
 
Do góry