reklama
Ja tam swojej połoznej niemam.Moja mam pracowala kiedyś na noworotkach w tym szpitalu,ma tam nadal koleżanki.Jedna z nich zasugerowała,tz.opowiadała o jakiejs pacjentce,że wszystkie pacjentki jak się odwdzieńczają,zostawiają kawe czy ciasto ale tylko położnym.A o pielęgniarkach które pracują na oddziale noworotków nitk nie pamięta chociaż to ona przebywaja z twoim dzieckiem ,a położna tylko poród odbiera.
R
rouż
Gość
W moim szpitalu tez nie wybiera sie poloznej ani lekarza, ale trafia sie na tych co maja dyzur i tyle. Nawet nie wiem, czy za pieniadze mozna wybrac, bo i tak nie byloby mnie na to stac. Mnie tez sie wydaje, ze lepiej dokarmic pielegniarki niz wydawac na polozna, bo to one beda z nami ;D
A torbe mam juz w pogotowiu, ale nie kupionych zyletek bo zapomnialam, a wczoraj u lekarza na kontroli widzialam na liscie co trzeba miec, ze widnieja na niej. Jutro dokupie, i wkladki laktacyjne, bo jeszcze nie sprwilam sobie ;D
A torbe mam juz w pogotowiu, ale nie kupionych zyletek bo zapomnialam, a wczoraj u lekarza na kontroli widzialam na liscie co trzeba miec, ze widnieja na niej. Jutro dokupie, i wkladki laktacyjne, bo jeszcze nie sprwilam sobie ;D
ja nie zamierzam nikomu za nic placic; po 1 na nas pracuje tylko maz; po 2 skladki mu zwijają z wyplaty takie ze ho ho a on wcale do lekarzy nie chodzi; po 3 opieka mi sie nalezy; a po 4 te 200 czy iles zlotych to wole sie pomeczyc bez "swojej" poloznej a kasiure wydac na dziecko; jak doczekam do wyplaty w domku to kupie jakąś kawe czy dobre winko dla poloznych i pielegniarek a jak nie to maz sie bedzie martwil;
ja zyletke tez spakowalam na wszelki wypadek bo wiecie ja nie ogolona
ja zyletke tez spakowalam na wszelki wypadek bo wiecie ja nie ogolona
mycha12
Wrześniowe mamy'06
- Dołączył(a)
- 30 Styczeń 2006
- Postów
- 2 850
Popieram cię w 100% tylko w naszym przypadku nas oboje tzn mnie i męża nasze kochane państwo okrada i to z jakich składek, lepiej nie mówić a każde danie w łapę przyzwyczaja służbę zdrowia właśnie do takiego postępowania jak sie nieraz słyszy, że kogoś pielęgniarka, czy położna potraktowała jak szmatę
reklama
baska
<mamusia Kamilka i Julci>
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2006
- Postów
- 1 949
Tak jak obiecałąm zdaję wam relację z wczorajszej wizyty w szpitalu. A więc szpital w Świętochłowicach w środku na oddziale położnictwa jest super, odnowiony i czyściutki. Położna nam pokazała wszystkie sale tzn przygotowawczą, porodową i w razie czego salę operacyjną. Pokój gdzie potem mama z dzieckiem przebywa po porodzie i łazienkę. Pokazała mi też wannę którą poleca w 1 fazie porodu. Pogadałam troszkę z nią co trzeba wziąść do szpitala i tak: do dziecka: pampersy, chusteczki do pupci, rożek, jakiś krem V17 do mamy: 3 koszule,kapcie,klapki,termometr,podpaski, majtki jednorazowe, książeczkę ubezpieczeniową, kartę czipową, dowód osobisty, wkładki laktacyjne i to wszystko. Dziecko ciuszków nie musi mieć ponieważ leży w samym pampersie owinięty w becik.
Zrobiła mi też KTG jak byłam a więc skurczów jeszcze nie mam nawet przepowiadających a słyszałam serduszko malutkiego i jego ruchy czułam często przy tym
Pytałam ją o lewatywę powiedziała, że nie jest przymusowa ale pytają pacjentkę czy chce, ale powiedziała ze jak się ma zrobioną lewatywę to prościej urodzić bo jelita są puste i nic tam nam nie naciska i dziecko spokojnie może przejść przez kanal rodny. Jeżeli chodzi o golenie to nie golą w tym szpitalu i nie ma takiej potrzeby. A co do nacinania krocza też nie nacinają chyba, że w trakcie porodu widzą, że jest taka konieczność nacięcia to nacinają bez znieczulenia bo i tak matka czuje wtedy taki ból że nawet nie bedzie wiedziała że ja w tym momencie nacinają.
Takze powiedziała, że jak już bedę miała termin to możemy na nią liczyć (to jest żona kolegi mojego męża) ucieszyłam sie bo jest taka normalna, miła babka a jeszcze mnie bardziej ucieszyło, że sama się zaoferowała. Takze jak nie bedzie miała dyzuru a zadzwonimy do niej że to już to przyjedzie i będzie przy porodzie. Powiedziała żeby sie nie martwić, że wszystko będzie dobrze. Skurcze są okropne boli to i żeby nastawić się że będa nieprzyjemne skurcze niż się potem rozczarować a tak naprawde szybko zapomina się przy dziecku Tez myślę ze już po porodzie jak bedzie poproszę mamę żeby upiekla ciasto i przyniosła dla położnych i pielęgniarek to sobie zjedzą wszystkie do kawy
Zrobiła mi też KTG jak byłam a więc skurczów jeszcze nie mam nawet przepowiadających a słyszałam serduszko malutkiego i jego ruchy czułam często przy tym
Pytałam ją o lewatywę powiedziała, że nie jest przymusowa ale pytają pacjentkę czy chce, ale powiedziała ze jak się ma zrobioną lewatywę to prościej urodzić bo jelita są puste i nic tam nam nie naciska i dziecko spokojnie może przejść przez kanal rodny. Jeżeli chodzi o golenie to nie golą w tym szpitalu i nie ma takiej potrzeby. A co do nacinania krocza też nie nacinają chyba, że w trakcie porodu widzą, że jest taka konieczność nacięcia to nacinają bez znieczulenia bo i tak matka czuje wtedy taki ból że nawet nie bedzie wiedziała że ja w tym momencie nacinają.
Takze powiedziała, że jak już bedę miała termin to możemy na nią liczyć (to jest żona kolegi mojego męża) ucieszyłam sie bo jest taka normalna, miła babka a jeszcze mnie bardziej ucieszyło, że sama się zaoferowała. Takze jak nie bedzie miała dyzuru a zadzwonimy do niej że to już to przyjedzie i będzie przy porodzie. Powiedziała żeby sie nie martwić, że wszystko będzie dobrze. Skurcze są okropne boli to i żeby nastawić się że będa nieprzyjemne skurcze niż się potem rozczarować a tak naprawde szybko zapomina się przy dziecku Tez myślę ze już po porodzie jak bedzie poproszę mamę żeby upiekla ciasto i przyniosła dla położnych i pielęgniarek to sobie zjedzą wszystkie do kawy
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 259
- Wyświetleń
- 30 tys
- Odpowiedzi
- 146
- Wyświetleń
- 21 tys
Podziel się: