reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Torba do szpitala!

Tak,ale do mojego szpitala nie możesz przyjechac ze swoja położną,chyba,że się ściemni,że to pród rodzinny...
 
reklama
Ja tam swojej połoznej niemam.Moja mam pracowala kiedyś na noworotkach w tym szpitalu,ma tam nadal koleżanki.Jedna z nich zasugerowała,tz.opowiadała o jakiejs pacjentce,że wszystkie pacjentki jak się odwdzieńczają,zostawiają kawe czy ciasto ale tylko położnym.A o pielęgniarkach które pracują na oddziale noworotków nitk nie pamięta chociaż to ona przebywaja z twoim dzieckiem ,a położna tylko poród odbiera.
 
no właśnie,dlatego ja mam zamiar dokarmić pielęgniarki na położnictwie, które przez 3 dni będą sie opiekowały mną i dzidzią zamiast wydawać na położną :)
 
W moim szpitalu tez nie wybiera sie poloznej ani lekarza, ale trafia sie na tych co maja dyzur i tyle. Nawet nie wiem, czy za pieniadze mozna wybrac, bo i tak nie byloby mnie na to stac. Mnie tez sie wydaje, ze lepiej dokarmic pielegniarki niz wydawac na polozna, bo to one beda z nami ;D

A torbe mam juz w pogotowiu, ale nie kupionych zyletek bo zapomnialam, a wczoraj u lekarza na kontroli widzialam na liscie co trzeba miec, ze widnieja na niej. Jutro dokupie, i wkladki laktacyjne, bo jeszcze nie sprwilam sobie ;D
 
ja nie zamierzam nikomu za nic placic; po 1 na nas pracuje tylko maz; po 2 skladki mu zwijają z wyplaty takie ze ho ho a on wcale do lekarzy nie chodzi; po 3 opieka mi sie nalezy; a po 4 te 200 czy iles zlotych to wole sie pomeczyc bez "swojej" poloznej a kasiure wydac na dziecko; jak doczekam do wyplaty w domku to kupie jakąś kawe czy dobre winko dla poloznych i pielegniarek a jak nie to maz sie bedzie martwil;

ja zyletke tez spakowalam na wszelki wypadek bo wiecie ja nie ogolona :D
 
Popieram cię w 100% ;) tylko w naszym przypadku nas oboje tzn mnie i męża nasze kochane państwo okrada i to z jakich składek, lepiej nie mówić :p a każde danie w łapę przyzwyczaja służbę zdrowia właśnie do takiego postępowania jak sie nieraz słyszy, że kogoś pielęgniarka, czy położna potraktowała jak szmatę :p
 
reklama
Tak jak obiecałąm zdaję wam relację z wczorajszej wizyty w szpitalu. A więc szpital w Świętochłowicach w środku na oddziale położnictwa jest super, odnowiony i czyściutki. Położna nam pokazała wszystkie sale tzn przygotowawczą, porodową i w razie czego salę operacyjną. Pokój gdzie potem mama z dzieckiem przebywa po porodzie i łazienkę. Pokazała mi też wannę którą poleca w 1 fazie porodu. Pogadałam troszkę z nią co trzeba wziąść do szpitala i tak: do dziecka: pampersy, chusteczki do pupci, rożek, jakiś krem V17 do mamy: 3 koszule,kapcie,klapki,termometr,podpaski, majtki jednorazowe, książeczkę ubezpieczeniową, kartę czipową, dowód osobisty, wkładki laktacyjne i to wszystko. Dziecko ciuszków nie musi mieć ponieważ leży w samym pampersie owinięty w becik.
Zrobiła mi też KTG jak byłam a więc skurczów jeszcze nie mam nawet przepowiadających a słyszałam serduszko malutkiego i jego ruchy czułam często przy tym :)
Pytałam ją o lewatywę powiedziała, że nie jest przymusowa ale pytają pacjentkę czy chce, ale powiedziała ze jak się ma zrobioną lewatywę to prościej urodzić bo jelita są puste i nic tam nam nie naciska i dziecko spokojnie może przejść przez kanal rodny. Jeżeli chodzi o golenie to nie golą w tym szpitalu i nie ma takiej potrzeby. A co do nacinania krocza też nie nacinają chyba, że w trakcie porodu widzą, że jest taka konieczność nacięcia to nacinają bez znieczulenia bo i tak matka czuje wtedy taki ból że nawet nie bedzie wiedziała że ja w tym momencie nacinają.

Takze powiedziała, że jak już bedę miała termin to możemy na nią liczyć (to jest żona kolegi mojego męża) ucieszyłam sie bo jest taka normalna, miła babka a jeszcze mnie bardziej ucieszyło, że sama się zaoferowała. Takze jak nie bedzie miała dyzuru a zadzwonimy do niej że to już to przyjedzie i będzie przy porodzie. Powiedziała żeby sie nie martwić, że wszystko będzie dobrze. Skurcze są okropne boli to i żeby nastawić się że będa nieprzyjemne skurcze niż się potem rozczarować a tak naprawde szybko zapomina się przy dziecku :) Tez myślę ze już po porodzie jak bedzie poproszę mamę żeby upiekla ciasto i przyniosła dla położnych i pielęgniarek to sobie zjedzą wszystkie do kawy ;)
 
Do góry