reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Torba do szpitala

ja z sentymentu zachowałam swoją koszulkę z porodu julci:zawstydzona/y: i dobrze, bo i teraz mi posłuży:tak:

co do jedzenia- ja np w ogóle nie miałam ochoty na nic, jeszcze przez kilkanaście godzin... także jak julka się urodziła o 12.15 w południe, to pierwszy posiłek zjadłam dopiero następnego dnia ok 8-9... czyli ponad 2 doby na samej wodzie jechałam (bo przed porodem tez ochoty nie miałam)
 
reklama
a ja wolę te szpitalne koszulki, choć czasem nie zakryją do końca tego co trzeba, ale ma sie gwarancję że jakby mocno była zafajdana to zawsze świeżą przyniosą
co do jedzenia to ja się nie mogłam doczekać aż minie 1 doba i dostanę kleik i sucharki, a potem to już było lepiej
i też jestem za ubrankami szpitalnymi dla dzieciątka. dopiero na wypiskę przyniosę swoje tzn. A. przyniesie:-D
 
Dobrze opisalas z tym zarciem po porodzie, ja tez bylam strasznie glodna. Mimo, ze w szpitalu zaledwie 1,5h to tuz po porodzie wyslalam meza do kiosku po czekolade i cala wtrabilam, a zaraz potem sniadanie. Druga sprawa to picie, strasznie mnie suszylo i tez co chwile wysylalam malzonka po wode;-).
Z ubrankami sie calkowicie zgadzam, moja tez byla w szpitalnych, dopiero na wyjscie zalozylismy swoje, pomijam, ze do porodu tez mialam szpitalna koszule
Hihi ja już podczas porodu myślałam o tym jak jestem głodna bo śniadania prawie nie zjadłam a urodziłam o 12.15, ale panie zatrzymały dla mnie obiad więc mogłam się najeść. A niedaleko szpitalana żelaznej jest świetny bar kebab, gdzie po porodzie stołował się mój D.:tak:

A rodziłam w bluzce D (XL albo XXL), miałam drugą na zmianę ale nie było kiedy. Zresztą co ma zakrywać koszula do porodu, jak po porodzie położne kładą dziecko na brzuch matki i od razu pierwsza próba przystawienia do piersi. Po porodzie miałam takie koszule co to niby ułatwiają karmienie ale wszystkie wyrzuciłam i teraz na pewno ich nie kupię bo jakoś mi nie pasowały :no:
 
Agata- własnie niedawno gadałyśmy z Sanya że wstrętne te koszule .. no i jeśli nie praktyczne to dobrze ha ha czyli nie ma po co kupować
 
Po porodzie miałam takie koszule co to niby ułatwiają karmienie ale wszystkie wyrzuciłam i teraz na pewno ich nie kupię bo jakoś mi nie pasowały :no:

hehe... mi tez się nie przydały...
najlepiej sie czułam w zwykłej piżamce- spodenki + koszulka na ramionka, do tego szlafroczek:-)
 
a w szpitalu chodzilam w dresach, tak jak wszyscy, pokoj mialam jednoosobowy wiec z karmieniem nie bylo problemu. Koszule do karmienia mialam jedna i uzywalam ja w domu, ale rzeczywiscie malo praktyczna, duzo lepsze sa jakies z wiekszym dekoldem:-)
 
A ja mialam 3 do karmienia, to znaczy 3 rozpinane na 4 guziki i swietnie sie sprawdziły, tylko od ciągłego prania sie zuzyly wiec zamierzam zakupic ponownie :-D kosztowaly gdzies ze 2 5 zl.
 
Agata - ja tez rodzilam na Zelaznej, jestem mega zadowolona z tego szpitala. Nigdzie indziej nie chce rodzic:no: Jedzonko bylo pyszne. Opieka wysmienita. W ciazy mialam okazje zwiedzic 4 zpitale i tylko tu sie czulam dobrze i bezpiecznie. Przez cale 6 dni na kazde karmienie ( co 2,5 -3 godz) przychodzily mi pomagac panie z poradni laktacyjnej, gdyby nie one to nie udalo by mi sie karmic naturalnie. Gabi nie miala odruchu ssania, dopiero w ostatniej dobie szpitalnej sie przekonala i zaczela pieknie ciagnac:-)

Tyle ze teraz ciezko bedzie urodzic gdziekolwiek w W-wie.
3 maja rodzila moja kolezanka, wybrala szital Bielanski ale ja wywiezli do Nowego dworu Mazow.:szok: Nigdzie nie bylo miejsc.... a od czerwca bedzie jeszcze gorzej, zamkniete maja byc jeszcze 2 szpitalne porodowki.

Te specjalne koszule do karmienia to koszmar. Ja nosilam zwykle rozpinane i sprawdzily sie wysmienicie. Teraz tez z nich skorzystam.

A co do ubranek to nie wiem, w tym szpitalu uzywalam tylko swoich ubranek i mi to tez odpowiadalo.
 
Ja też polecam rozpinane, z tym że moje rozpinane nazywały się do karmienia. Ale generalnie rozpinane są super, przynajmniej na początek. Te z dziurami na cyc to masakra, jedna taka miałam, w prezencie, to w ogóle ciągle mi piersi gdzieś wyłaziły.
 
reklama
He, he, he... A mi mama do porodu kupiła w prezencie rozpinaną koszulkę Triumpha... beznadziejna jak nieszczęście, do tej pory nie mam pojęcia gdzie jest??? Chyba w szpitalu została. Wczoraj widziałam takie dwie koszulki z grubszej bawełny z zameczkiem do połowy brzucha, do kolan, chyba to jest dobry pomysł... Zamek zapnę, bimbały nie wypadną, a do karmienia idealne, do kolana, to i do spodenek dobre i bez....
 
Do góry