kasiaa91
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Grudzień 2019
- Postów
- 9 965
Będzie dobrze. Komplikacje są naprawdę nieprawdopodobne przy amnio w dzisiejszych czasach.Wiecie co, ja chyba zrobię tę amniopunkcję. Będzie, co ma być, a zaoszczędzę sobie nerwów.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Będzie dobrze. Komplikacje są naprawdę nieprawdopodobne przy amnio w dzisiejszych czasach.Wiecie co, ja chyba zrobię tę amniopunkcję. Będzie, co ma być, a zaoszczędzę sobie nerwów.
Będzie dobrze. Komplikacje są naprawdę nieprawdopodobne przy amnio w dzisiejszych czasach.
Ja bym poszła krok dalej i zrobiła biopsje kosmowki zamiast amnio, ponieważ w przypadku wady byłabym zdecydowana na zakończenie ciąży a to chciałabym zrobić w im młodszej ciąży tym lepiej.Moje niezastąpione, myślałam przez pół nocy i nic mądrego nie wymyśliłamSkłaniam się ku tej amniopunkcji po rozmowie ze swoim lekarzem,który jako mąż też stawał z żoną przed takim wyborem i stwierdził, że nie ma sensu bawić się w zadne inne badania, bo finalnie i tak może się skończyć amnio.
Tak czysto teoretycznie, co byście zrobiły? Najpierw nieinwazyjne ale wciąż statystyczne badania? Czy iść za ciosem i mieć pewność i spokoj?
To zależy czemu miałaby służyć ta informacja. Byłam 2 razy w ciąży i na prenatalnych zawsze informowali mnie o amnio. Zawsze mówiłam, że to nie wchodzi w grę mimo lat, bo nie usunę. Nigdy nie stanęłam przed takim wyborem, choć raz miałam ryzyko coś kolo 1:141. Ale USG było ok i statystyka się poprawiła po badaniu krwi. Wtedy myślałam, że zrobię tylko bardziej szczegółowe krwi. Do mnie małość ryzyka amnio nie przemawia. Bo statystyki są ok, póki ladujesz w większości. Ale czy ostatecznie nie zrobiłabym amnio? Tego naprawdę nie wiem.Moje niezastąpione, myślałam przez pół nocy i nic mądrego nie wymyśliłam[emoji1787]Skłaniam się ku tej amniopunkcji po rozmowie ze swoim lekarzem,który jako mąż też stawał z żoną przed takim wyborem i stwierdził, że nie ma sensu bawić się w zadne inne badania, bo finalnie i tak może się skończyć amnio.
Tak czysto teoretycznie, co byście zrobiły? Najpierw nieinwazyjne ale wciąż statystyczne badania? Czy iść za ciosem i mieć pewność i spokoj?
To zależy czemu miałaby służyć ta informacja. Byłam 2 razy w ciąży i na prenatalnych zawsze informowali mnie o amnio. Zawsze mówiłam, że to nie wchodzi w grę mimo lat, bo nie usunę. Nigdy nie stanęłam przed takim wyborem, choć raz miałam ryzyko coś kolo 1:141. Ale USG było ok i statystyka się poprawiła po badaniu krwi. Wtedy myślałam, że zrobię tylko bardziej szczegółowe krwi. Do mnie małość ryzyka amnio nie przemawia. Bo statystyki są ok, póki ladujesz w większości. Ale czy ostatecznie nie zrobiłabym amnio? Tego naprawdę nie wiem.
Prześpij się z tym jeszcze raz i zdecyduj. A jak amnio będzie ok to i tak warto, byś monitorowała ciążę bardziej, bo te wyniki mogą wskazywać na przyszłe problemy z łożyskiem, czy mozliwy wzrost ciśnienia krwi, czy stan przedrzucawkowy. One mogą, ale nie muszą się wydarzyć. Powodzenia.