koga
Mama Maksa i Julka
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2005
- Postów
- 8 273
rozumiem Cię Monika - a co tym razem jeśli można zapytać?
moi nie chcą się z nami spotkać na święta i specjalnie wyjeżdżają w góry jeszcze przed wigilią (a miała być u nas tak jak w zeszłym roku)
to taka kara!
mężowi jest smutno z tego powodu choć próbuję go jakoś rozweselać i nawet ich usprawiedliwiać, że przechodzą teraz trudny okres (choć sama nie wiem o jaki trudny okres mogłoby chodzić? - chyba tylko przekwitanie
)
ech może to im dobrze zrobi i przemyślą sobie parę spraw.... i jakoś zapanują nad swoimi złymi emocjami
najdziwniejsze jest to, że w tym całym konflikcie my nadal nie wiemy tak naprawdę o co chodzi?
jakby była jakaś konkretna przyczyna oprócz jakiegoś wściekłego niezadowolenia, frustracji i złości na cały świat - to łatwiej byłoby jakoś się porozumieć
najdziwniejsza cecha moich teściów to ich skrajny egoizm - w ogóle nie potrafią zrozumieć jak to może być że życie innych ludzi nie kręci się wokół ich potrzeb i wymagań.
przykre jest też to że na święta zostawiają 96 letnią babcię samą w domu (matkę teścia), przychodzi do niej tylko pani z pomocy społecznej - no więc my przyjdziemy do niej z wigilią, bo mi jej naprawdę żal (teściowa tej babci nienawidzi bo jest stara niedołężna i jej śmierdzi i ma poprzewracane w głowie) a babcia jak każda babcia w tym wieku trochę despotyczna jak to starzy ludzie, którzy mają juz do tego prawo i trochę marudna - zupełnie jak moja własna, poza tym ok. - cóż teściowie nie akceptują starości - sami chcą być młodzi, piękni i szczupli, aż do przesady, kompletna amba na tym tle - ja jestem osobą bardzo szczupłą od dziecka, a teść zabraniał mi nakładać sobie frytek, żebym nie przytyła ... ?!, aż się mąż raz wkurzył
swoją drogą to z tą babcią teściowie nam ładny przykład dają - też chcą, żebyśmy się z nich wyśmiewali i nie dbali o nich na starość?????
no to sobie pogadałam
moi nie chcą się z nami spotkać na święta i specjalnie wyjeżdżają w góry jeszcze przed wigilią (a miała być u nas tak jak w zeszłym roku)
mężowi jest smutno z tego powodu choć próbuję go jakoś rozweselać i nawet ich usprawiedliwiać, że przechodzą teraz trudny okres (choć sama nie wiem o jaki trudny okres mogłoby chodzić? - chyba tylko przekwitanie
ech może to im dobrze zrobi i przemyślą sobie parę spraw.... i jakoś zapanują nad swoimi złymi emocjami
najdziwniejsze jest to, że w tym całym konflikcie my nadal nie wiemy tak naprawdę o co chodzi?
jakby była jakaś konkretna przyczyna oprócz jakiegoś wściekłego niezadowolenia, frustracji i złości na cały świat - to łatwiej byłoby jakoś się porozumieć
najdziwniejsza cecha moich teściów to ich skrajny egoizm - w ogóle nie potrafią zrozumieć jak to może być że życie innych ludzi nie kręci się wokół ich potrzeb i wymagań.
przykre jest też to że na święta zostawiają 96 letnią babcię samą w domu (matkę teścia), przychodzi do niej tylko pani z pomocy społecznej - no więc my przyjdziemy do niej z wigilią, bo mi jej naprawdę żal (teściowa tej babci nienawidzi bo jest stara niedołężna i jej śmierdzi i ma poprzewracane w głowie) a babcia jak każda babcia w tym wieku trochę despotyczna jak to starzy ludzie, którzy mają juz do tego prawo i trochę marudna - zupełnie jak moja własna, poza tym ok. - cóż teściowie nie akceptują starości - sami chcą być młodzi, piękni i szczupli, aż do przesady, kompletna amba na tym tle - ja jestem osobą bardzo szczupłą od dziecka, a teść zabraniał mi nakładać sobie frytek, żebym nie przytyła ... ?!, aż się mąż raz wkurzył
swoją drogą to z tą babcią teściowie nam ładny przykład dają - też chcą, żebyśmy się z nich wyśmiewali i nie dbali o nich na starość?????
no to sobie pogadałam