reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Teściowie

Kasianka - będę miała ten sam problem - mamy małe mieszkanie, jedna rodzina 600km, druga ponad 200km, nie stać nas, by każdemu zapewnić hotel i wykupić impreze w restauracji - też będę miała akcję, bo teściowa juz pyta gdzie zrobimy chrzciny :(
 
reklama
Anik - rozumiem co masz na myśli, problem w tym, że do porozumienia trzeba obu stron.
A moi teściowie po prostu uciekają i nie stać ich na to, żeby usiąść z nami do wigilijnego stołu, mimo, że chcieliśmy żeby do nas przyszli. Stać ich jedynie na przykre i ironiczne zaczepki słowne przez telefon, czy w przypadkowych spotkaniach - żałosne. Oni mają też bardzo ironiczny stosunek do wszystkiego i wszystkich, którzy żyją inaczej niż oni, do wiary, religii, gustów i przekonań również - bardzo przykro wyśmiewają się z takich rzeczy i z ludzi. Skłóceni są ze wszystkimi, w tym z rodziną, bo generalnie ludzie nie tolerują takich ironicznych czy złośliwych tekstów i nikt nie ma przyjemności przebywania z nimi. Ja potrafię być bardzo złośliwa i powiedzieć naprawdę przykre rzeczy - to żadna sztuka - nie robię tego jednak i brzydzę się takim zachowaniem, nie daję się też sprowokować. Taka złośliwość jest po prostu oznaką głębokich kompleksów i frustracji, nie ma też nic wspólnego z inteligencją!!!! oznaką inteligencji jest dla mnie raczej dowcip niż złośliwe dogryzanie. O dowcipie moi teściowie raczej mają mgliste pojęcie - no chyba, że ktoś jest gruby, brzydki, czy brzydko ubrany - to zabawę mają przednią.
Czasami strasznie jednak kusi mnie, żeby im im coś tak strasznie odpalić, żeby zorientowali się, że żadną sztuka jest bycie złośliwym i ironicznym. Na razie jednak nie dałam się sprowokować ...
Mam ich jednak za bardzo ograniczonych i zaślepionych ludzi i bynajmniej nie chodzi mi o intelekt czy wykształcenie ...........
acha i jeszcze: dla nich jest to niepojęte, że śmiemy z mężem stanowić odrębną rodzinę (sami jednak traktują swoich rodziców jak śmieci i przedmioty, w sposób bardzo upokarzający).

a co do chrzcin - ja chyba zrobię w domu, bo mamy baaardzo duży stół, a gotowanie nie jest dla mnie problemem.
 
Koga, bardzo mi przykro, tym bardziej, że te święta są odpowiednim czasem na pojednanie. Moja teściowa może tak postępuje (to znaczy, że dzwoni ostatnio), bo wie, że jej mama stanowi dla mnie wielki autorytet i mam z nią świetny kontakt, ona sama nie miała nigdy takiego jaki ja mam z jej mamą. Ostatnio wygarnęła mi, że jak z nią mieszkaliśmy (z teściową), to w jednym miesiącu zadzwoniłam do babci 27 razy (znalazła biling) i była w szoku, że to prawie codziennie - zastanawiałam się tylko, co ją to interesowało, skoro sami płaciliśmy rachunki. Ostatnio powiedziałam teściowej, że jej mama jest dla mnie drugą moją mamą i że nigdy nie będę słuchała negatywnych komentarzy na temat babci (teściowa próbuje zrazić mnie do swojej matki). Koga, jeszcze kilka miesięcy temu nie pomyślałabym, że się z nimi pogodzimy (w zasadzie to nie byliśmy skłóceni, tylko się omijaliśmy, żeby nie zasmradzać powietrza) i że to ja pierwsza wyciągnę do nich rękę, że to ja poproszę o przekreślenie tego, co było bez względu na to, kto uważa kogo za winnego. Bardzo Ci współczuję, bo naprawdę wiem, co przechodzisz, ściskam Was mocno i życzę dużo odporności i cierpliwości.
 
dzisiaj odbierałam maile i dostałam życzenia od teścia podpisał się mimo wszystko życzliwy i oddany co to ma być ???
jakie mimo wszystko ?????????????????????? :mad:
 
reklama
Do góry