a ja mam teraz systuację na ostrzu noża z teściem...
Piotrek śpi na specjalnie kupionym pod wymiar grubym materacu (brak miejsca), dziadek się oburzył i powiedział że jeszcze tego samego dnia dziecko ma spać na łózku, które on zakupi...
i w sumie nawet byłoby OK, gdyby zechciał nas odrobinkę posłuchać... a nie tylko narzucać własne, najlepsze i idealne zdanie
to znaczy teściu postanowił kupić łozko piętrowe, co w moim przypadku uważam jeszcze za bezsensowne - normalne duże łóżko piętrowe,kótego zupełnie nie mam jak wcisnąc do pokoiku, nie mówiąc o tym że zajmuje przestrzeń pokoju.
nie pozwolił siobie powiedzieć że może by kupił stelaż pod łóżeczko na odpowiedni wymiar, sofkę dziecięca rozkładaną - coś co zajmuje mniej powierzchni i przestrzeni...
nie przyjęliśmy "prezentu", znaczy isę odesłaliśmy pana z firmy przewozowej do domu teścia... chciał piętrowe łożko to niech na nim spi...
no to teściu powiedział że naśle na nas opiekę społeczną bo się źle dziećmi zajmujemy, na argumenty że niech przyjedzie i to łóżeczko gdzieś wstawi, stwierdził że mamy wypie...... szafy z pokoju, a co mamy zrobić z rzeczami, wypier... nasze rzeczy zeby się dzieci rzeczy zmieściły... zastanawiałąm sie czy nie dojdzie do tego,m że mamy moją mamę albo siebie z domu wyrzucić (mojej mamy domu) żeby zrobić miejsce na jego cholernego piętrusa...
paranoja
a od jego kobiety usłyszałam, że darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda...
zastanawiam się nad kupieniem im hamaków zamiast łózka