reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Teściowa!

Wiesz co Sasanka - lepiej jej do kościoła to nie wysyłaj. Z moich sąsiadek (matek koleżanek i kolegów), które chodzą do kościoła to jeszcze większe plotkary. Bo wiesz po co one tam chodzą - aby oblukać i obgadać tych co przyszli oraz w drodze do i z kościoła poplotkować o tych, którzy nie chodza do kościoła. To jest wizytówka naszego katolickiego kraju. A jak przychodzi co do czego i prosisz o pomoc "taką sąsiadkę" to zamiast pomóc - jak na prawdziwego katolika przystało - to się na ciebie wypinają.
 
reklama
wiecie co musze sie wygadać raczej wypisać no więc tak:
jak w weekend byłam u teściów to teściowa poprosiła żebym ją zapisała do ginekologa jeśli stwierdzenie "zapiszesz mnie do lekarza" można nazwać prośbą,ale zgodziłam sie.
Lekarz był na chorobowym wcześniej więc powiedziałam,żeby upewniła sie czy napewno przyjmuje.
tam jest tak ,że już od 6 rano kobiety zapisują sie na zwykłą kartke bo niesety recepcji nie ma, no więc pomuyślałam,że skoro był na chorobowym przez miesiąc to będzie duuuużo osób i wstałam o 5 pojechałam tam, do 9 siedziałam, bo potrafią kobiety podrzeć kartke jak nikogo nie ma a lekarz przyjmuje od 16 miałam mało na koncie więc wysłałam esemesa do szwagierki ,która mieszka dzrzwi w drzwi z teściową (bo teściowa nie umie czytać smsów) z pytaniem kiedy teściowa przyjedzie bo ja mam mieć gościa na noc i chciałabym pujść do domu i pogarnąć no i zmienić pościel zrobić zakupy itd.
szwagierka odpisała, że przekazała jej żeby do mnie zadzwoniła na co teściowa sie oburzyła ,że co ja mam niby do roboty i czemu musze iść do domu i po co i że ona chciała dopiero o 16 pojechać i wejść:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:, zadzwoniła do mnie i była potulna już bo jest fałszywa niestety, no i pytam jej czy dzwoniła zapytać czy napewno lekarz przyjmuje powiedziała,że nie kazałam jej zadzwonić i jeśli coś sie zmieni to żeby do mnie zadzwoniła i mi powiedziała, no i za jakięś pół godziny (jak już primadonna wstała i sie ubrała) to kazała ze swojego tel zadzwonić szwagierce ,że lekarz jednak nie przyjmuje :no::no::no::no::no:, nawet nie miała odwagi mi powiedzieć sama o tym no krew mnie zalała poprostu, potem okazało sie,żę skoro nie przyjmuje to ona i tak pojedzie meble pooglądać do kuchni i mogła o tej 11 pojechać (dowiedziałam sie o tym od szwagierki) ,ale kolejki trzymać nie mogła przyjechać mi powiedziała,że przyjedzie dopiero o 14 bo sie nie wyrobi , ale meble oglądać mogła nosz myślałam ,ze wyjde z siebie chora byłam z nerwów , wstaje o 5 jade tam siedze do 9 żeby usłyszeć ,że marudzi i jeszcze okazuje sie ,że lekarz nie przyjmuje kurcze no teraz jeśli nawet ją zapisze to nie będe tam siedzieć ani sie zrywać tak rano pojade jak ja bede miała czas i nie będe tam więcej warować bo nawet przepraszam ani dziękuje ani pocałuj mnie w dupe nigdy nie usłyszałam a zapisuje ją już od ponad roku jeśli poprosi co ja gadam jesli karze, ale skończył sie dzień dziecka:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Kobietka22 to jakiś koszmar. Wiesz ja na twoim miejscu bym jej już takich przysług nie robiła- ani nie zapisywała, ani nie trzymała kolejki. To jest dorosła kobieta i sama powinna zadbać o swoje narządy rozrodcze, że tak to ujmę.

Przy okazji mi się przypomniało jak moja teściowa interesowała się tym czy mi mleko z cycków leci, czy krwawię, na jaki kolor, jak wyglądają moje szwy po nacięciu i takie tam...czasem miałam wrażenie, ze zaraz mnie rozbierze i zacznie z lupą robić mi przegląd techniczny:no: no i według mnie była strasznie zazdrosna o to, że karmie "jej królewnę" (czyli moją córeczkę, a nie jej czego nie mogła przeboleć) piersią.
 
moja to mi kazala karmić piersą jak najdłużej bo to przecież jest najlepsze!a jak ją zapytalam ile ona karmila to mowi ---a krotko---wasze się pytały o takie rzeczy a moja bez skrupułów mówi mo o sexie i jak oni to robią i inne rzeczy:wściekła/y::szok:nie wiem tylko po co i jeszcze beszczelnie zadaje mi pytania o nasze pożycie.już ja małpie na pewno opowiem żeby się nie zdziwiła.ona myśli że jest taka cool wtedy jak o tym mowi.a mnie obrzydza ta jej gadka.nie wiem ja zawsze coś znajdę w niej co bedzie ble mąż mowi ze przesadzam,pozdrawiam
 
Ja tak was czytam i ...
Chyba troszkę zazdroszczę...
Może się wam to wydać dziwne, ale już wam mówię dlaczego...
Moja śp. Teściowa nie żyje już 20 lat,
a uwierzcie mi, chciałabym ją móc poznać,
posłuchać jej dokazywania...
:zawstydzona/y::-:)-:)-(
 
V Jolka-widzisz ty nie poznałaś swojej teściowej ,ja na swoją nie mogę powiedzieć nić złego.Czytając niektóre wypowiedzi dochodzę do wniosku ,że większość synowych ma żłe teściowe.Ciekawa jestem jakimi teściowymi będą te niezadowolone dzisiaj synowe.Ja kieruję się jedną zasadą każdy jest człowiekiem i ma swoje wady nie ma ludzi idealnych.Te teściowe są matkami osób które kochamy .Jeżeli szanujemy swoich rodziców to uszanujmy też rodziców swojej drugiej połowy.
 
Vjolka bardzo mi przykro nie wiedziałam o tym , no czasem tak jest ,że niestety nie jest nam dane poznać teściów , ja mam tą teściową jaką mam ,ale źle jej nigdy nie życzyłam, to ja ją zawiozłam do lekarza i ja na nią czekałam jak zapadł wyrok o nowowtworze na szczęście wyszła z tego namawiałyśmy ją ze szwagierką przez mieisąc na wizyte , byłam zdziwiona ,że przez tyle lat żaden z synów nie wpakował jej poprostu do auta i nie zawiózł do tego lekarza narzekała na plamienia i bóle od samego przekwitu , szwageirka nie mogła jej zawieźć bo nie ma prawa jazdy ani samochodu , dopiero ja ją zawiozłam bo sie uparłam i sie zgodziła.
Chrenitka no ja jestem tylko człowiekiem , lubie być pomocna i chętnie ją zapisywałam i nie marudziłam w końcu miałam czas , przed komunią jej wnuczki wysprzątałam jej dom jak siedziała na ploteczkach u kucharki , choćiaż miałam dwa kursy do kościoła i po naczynia i potem te naczynia trzeba było zacząć myć ze szwagierką i znalazłam czas i jest mi przykro,że nie mogła znaleźć czasu żeby raz jeden przyjechać zająć tą kolejke i nie uważam sie za niezawodną tylko przysługa to jest przysługa i nie można z tego robić wyzysku , bo jak sie jest na każde zawołanie i chce sie być dobrą synową to nie każda teściowa chce to docenić , od dwuch lat jestem jej synową i tylko raz zwróciłam jej uwage to nawet kłótnia nie była kiedy kucharka przygotowywała komunie i ona jechała do fryzjera na 11 i wstała o 8 snuła sie w te i spowortem a przed wyjazdem poinformowała mnie ,że robie dziś obiad bo nie miała kiedy , musiałam tego dnia zmielić sporo mięsa z piersi kurczaka , a wiecie jak sie mieli maszynką zwykłą stale sie zapycha zajmuje to mnóstwo czasu , teściowa powiedziała,że mam iść pomóc kucharce jeszcze kości z udek powyciągać , było jeszcze troche naczyń do pomycia jak wróciłam z Koscioła ,a szwagierka pojechała zrobić ostatnie zakupy dla kucharki , poszłam zapytać kiedy mam przyjść te kości powyjmować a ona była zdziwiona i powiedziała ,że nie będe wyjmować ich tylko moja teśćiowa chciała żebym popatrzyła to jej potem pokaże jak to sie robi, poszłam i teściowej to powiedziałam, uznała ,że to nie prawda i koniec i dogadaj sie z taką osobą :no:.
Co do szacunku to ja mam szacunek do mojej teściowej nie robie jej awantur ,staram sie unikac konfliktów rozumiem ,że ma swoje lata , ale szacunek powinien działać w obie strony a nie w jedną i weź pod uwage,że są różne synowe też złe i z teściowymi jest tak samo,Moja babcia ma synową ,która nie odwiedza jej od ślubu i mało tego nawet dziecka z synem mojej babci nie puszcza, jak dziadek byl umierający i chcial zobaczyć wnuka to nie pozwolila a syn ciapa nie potrafil sie postawic i zapakowac dziecka do auta, dziadek zmarl, a była zła o to ,że babcia z dziadkiem nie dawali im na budowe kiedy maja 6 dzieci i nie fer byloby gdyby wyrózniali i tak kupili im nowy samochód, takich synowych nie rozumiem.
Nie wiem też czemu mówi sie,że trzeba zrozumieć teściowe, tylko ,że to synowa często wchodzi do nowej rodziny jeśli mieszka np u teściów z mężem i ją też trzeba zrozumieć ,że jest to nowa sytuacja i może być jej trudno, nie można robić z teściowej osoby pokrzywdzonej przez los tylko dlatego ,z ma synową i syn sie wyprowadził czy przyprowadził żone.Moja mama też jest teściową i miała manie trzaskania drzwiami z rana jak wstanie w końcu zwróciłam jej uwage i nie obraziła się tylko poprostu stara sie ciszej zachowywać.
Wniosek jeżeli teśćiowe chcą być zrozumiane to niech to działa w obie strony, a nie w jedną tylko.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Kobietka 22 ma dużo racji - jeśli oczekuje się od nas szacunku to nam też należy go dać. To, że jestem dużo młodsza od mojej teściowej wcale nie znaczy, że jestem dużo od niej głupsza. To, że jej syn postanowił załozyć rodzinę i nie ma już tyle czasu dla mamusi (aby np. wozić ja po hipermarketach - bo to uwielbia najbardziej) to nie znaczy, że jej już nie kocha. Poza tym ona miała swój czas na zajmowanie się swoimi dziećmi, więc teraz niech spełnia się w roli babci a nie matkuje jak większość teściowych. I jeszcze jedno, znacie powiedzenie "kiedy wlecisz między wrony musisz krakać tak jak one" - moja teściowa oczekiwała właśnie takiego zachowania ode mnie. Ja - jako jedynaczka, sierota nie miałam za sobą nikogo praktycznie, kto by się za mną wstawił, więc wydawało jej się, że bardzo łatwo przekona mnie do swoich racji. Tak się jednak nie stało. Zostałam wychowana troszke inaczej. Zawsze miałam prawo do własnego zdania. Tak też postepuje i niestety już teraz jestem złą - a przynajmniej conajmniej dziwną synową - dlatego, że się z nią baaaardzo rzadko zgadzam. Ale czy to znaczy, że nie zasługuje na szacunek w jej oczach ?!
 
Izabelo masz rację to powinno działać w dwie strony.Jeżeli się z czymś nie zgadzamy czy nas coś boli to mówmy to śmiało i otwarcie.Z własnego doświadczenia wiem,że nie powinno to zepsuć relacji teściowa -synowa.
 
reklama
Mam nadzieję, że moja teściowa wkońcu zrozumie, że jeśli zwracamy jej uwagę, bo coś zrobiła nie tak - to nie znaczy wcale, że całkowicie odrzucamy jej pomoc. Nie wiem czy wasze też tak mają?! Moja zaraz po tym jak się jej coś powie albo udowodni, że zrobiła źle i ma tak nie robić to obraża się na mnie i na męża, poczym nie odzywa się jakiś tydzień albo dwa, a potem jak już zatęskni za wnukami to znowu przychodzi i dzwoni, udaje, że nic się nie stało i dalej robi to samo. Mam wrażenie, że ona poprostu nie chce się zmienić i pomagać nam tak jakbyśmy my sobie tego życzyli....:(
 
Do góry