reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

teściowa dobra czy zła

Moja teściowa należy do tych ekstremalnie złych. mówie do niej na Pani bo nie czuje sie w zaden sposób jej synowa. to obca kobieta. Bogu dzięki że mieszka ode mnie daleko- 160 km Ogólnie cała rodzina jest szalenie nienormalna wiec szkoda gadać. nie widziałam jej od dnia naszego ślubu. Nie dzwoniła do mnie też. Nie będę zanudzać szczegółami bo dużo tego:)
 
reklama
A ja mam najlepszą teściową na świecie i nie zamieniła bym jej na żadną inną:) i szczerze mówiąc dogaduje się z nią lepiej niż z własną mamą. Mimo tego że mieszka daleko mamy świetny kontakt i zawsze biorę sobie jej rady do serca. Po prostu jest cudowna i bliska memu sercu:)
 
jestesmy z moim M od 8 lat małzenstwem :tak:
a razem juz 12 lat
kiedy sie pobralismy w 2003roku to do sierpnia dokładnie 29 , 2009 nie rozmawialismy ze soba !!
ani ja ani moj M z nia nie rozmawialismy
a zaczeło sie 29sierpnia 2009 jak moja tesciowa brała ślub po raz 2
moj M nie chciał nawet isc na slub matki - wiec wyobrazcie sobie ...
ja byłam wtedy w 5 miesiaciu ciąży i go namawiałam

od tego czasu nasze kontakty sie poprawiły , przeprosiła nas za całe zło jakie wyrzadziła heheh

ale moja tesciowa wie ze jak cos znowu odwali to nie ma zmiłuj sie

koniec i nie bedzie " wybacz mi "
 
Ja szczerze wierzę,że istnieją super i normalni teściowie. Gratuluję wszystkim paniom i mamusiom, którym się takowe przytrafiły:)
Ale mnie niestety trafili się beznadziejni teściowie...Mieszkamy z nimi,ale musi to się jak najszybciej zmienić. Wszystko dlatego,że urodziły nam się niespodziewanie bliźniaki:) Gdyby to było jeszcze jedno dziecko pewnie bysmy sobie poradzili i już dawno zwiali gdzie pieprz rośnie, ale na razie nie mamy wyjścia. Tym bardziej,że ja na razie do pracy wrocic nie moge, bo moje dzieci to wcześniaki z 26 tyg ciąży i wymagaja szczególnej opieki, kilkanastu wizyt u lekarzy w miesiącu itd. Moich teściowie mają wielki dom, dla nich to nie problem...sami proponowali mieszkanie i wiem,ze będą czuć się samotnie kiedy się wyprowadzimy...ale ich zachowanie jest okropne! Kiedyś codziennie przez nich płakałam( jakbym miała mało zmarwtień z dziećmi), ale dzisiaj nauczyłam się to wszytsko olewać. Żyję swoim życiem...chociaż czasami naprawdę jest trduno kiedy we wszystko się wtryniają, wszystko chcą wiedzieć, a teściowa to przegląda szafy jak nas nie ma...ehh szkoda gadać. Do tego wogole nie interesuja się wnukami, jak przyjda do nich na piec min dziennie to gora i szybko im sie nudzi. Dzieci placza...dupe w troki i ucieczka z pokoju;) Przyzwyczaiłam się:)
 
ja mam bardzo super teściową, suber babka, wiadomo czasami się pokłucimy ale to nam tylko na dobre wychodzi, trzeba dobrze żyć z teściowymi :)
 
Ja na dobrą sprawę też mam dobrą teściową-nie wcina się w nasze życie,a mieszka pod nami więc okazji do tego mnóstwo :-D
 
reklama
Witajcie - no ja mam taką małą skalę porównawczą. Od kilku miesięcy jestem mężatka po raz drugi (z obecna teściową znamy się juz 6 lat, tyle co z moim obecnym mężem), i mówię do Niej per MAMO juz od kilku lat (takie dostałam pozwolenie), choc oficjalnie moge dopiero od 4 m-cy.
Poprzednia teściową miałam 15 lat (że ludzie tak długo żyją... znaczy sie teściowe).
Powiem Wam - niebo a ziemia. Poprzednia to była taka typowa TEŚCIOWA ta jest MAMA. Mam z Nia większy kontakt niż z moją własną mamą.
Nie chodzi tu o to, że z moją Mamcią jest cos nie tak, broń Boże, tylko mieszkamy poza granicami i Mama mojego męża przylatuje tu przeważnie w grudniu i jest do kwietnia-maja, bo mieszkają tu jej dzieci i syn (mój mąż) i córka, więc na zimę, przylatuje do dzieci i wnuczek, żeby nie siedzieć sama w te długie, ciemne dni. Zawsze można liczyć na jej pomoc, a jak coś doradza, to na prawdę z dobrego serca i nie oczekuje WYKONANIA tego, co poradziła - to ma być i jest nasza decyzja. I za to ją szanuję.
Każdemu życzyłabym takiej Teściowej, a raczej MAMY współmałżonka (w jej przypadku nie lubię używać słowa teściowa).
 
Do góry