All-me
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Sierpień 2012
- Postów
- 464
Przed ślubem myślałam, że będę miała fajną teściową...chwaliłam ją.
Po ślubie jest inaczej..chwilami strasznie mnie wkurza.
Nie mieszkamy razem ale męża paczki przychodzą do jego rodziców...ona sobie je otwiera i rozdaje nasze rzeczy bez pytania.
Mało tego...ostatnio mówi do mnie, że ona może dac mojej mamie xyz (kurcze..jak ona może dać mojej mamie..jak te rzeczy są mojego męza...chyba jej się coś pomyliło..ja jestem jego zona i teraz to ja jej cos moge dać...a nie ona mnie jak to jest mojego męża!!
Mam wrażenie, że do niej nie dotarło, że to nasze rzeczy...i ona nie ma nic do nich!!!
Chyba ciągle uważa, że jak coś do synusia przychodzi to jest jej synusia i jej...a to się zmieniło bo ja jestem jego żoną a nie ona!!!\
ciągle wydzwania i mówi co mamy robić...komu co dać, do kogo zadzownić ip. dopowadza mnie to jej zarządzanie do szału!!!
Jest strasznie pewna siebie i ostatmio pojechaliśmy tam a ona..czy chce jabłecznik...ja mówię, że nie...a ona...JEST PYSZNY!!! Hmm no miło, że jej smakuje, mnie akurat jej wyroby cukiernicze nie smakują.
I ciągle na siłe daje mi swoje przepisy...jej gotowanie jest przeciętne..i nie muszę akurat od niej brac przepisów...a za każdym razem jak tam jesteśmy...to ona się czyms chwali i sama mi mówi jaki jest na to przepis...rozwala mnie to
Po ślubie jest inaczej..chwilami strasznie mnie wkurza.
Nie mieszkamy razem ale męża paczki przychodzą do jego rodziców...ona sobie je otwiera i rozdaje nasze rzeczy bez pytania.
Mało tego...ostatnio mówi do mnie, że ona może dac mojej mamie xyz (kurcze..jak ona może dać mojej mamie..jak te rzeczy są mojego męza...chyba jej się coś pomyliło..ja jestem jego zona i teraz to ja jej cos moge dać...a nie ona mnie jak to jest mojego męża!!
Mam wrażenie, że do niej nie dotarło, że to nasze rzeczy...i ona nie ma nic do nich!!!
Chyba ciągle uważa, że jak coś do synusia przychodzi to jest jej synusia i jej...a to się zmieniło bo ja jestem jego żoną a nie ona!!!\
ciągle wydzwania i mówi co mamy robić...komu co dać, do kogo zadzownić ip. dopowadza mnie to jej zarządzanie do szału!!!
Jest strasznie pewna siebie i ostatmio pojechaliśmy tam a ona..czy chce jabłecznik...ja mówię, że nie...a ona...JEST PYSZNY!!! Hmm no miło, że jej smakuje, mnie akurat jej wyroby cukiernicze nie smakują.
I ciągle na siłe daje mi swoje przepisy...jej gotowanie jest przeciętne..i nie muszę akurat od niej brac przepisów...a za każdym razem jak tam jesteśmy...to ona się czyms chwali i sama mi mówi jaki jest na to przepis...rozwala mnie to
Ostatnia edycja: