Vivienne
Marysiowa Mama :) Moderatorka
A choroba ją wie. USG nie chciała zrobić, chociaż powiedziałam, że nie wiem co na to mój lekarz, bo on zawsze robi, no ale. Zobaczymy za tydzień. Mi się wydaje że jak minęło 2 tygodnie z kawałkiem to mogła robić, nie chciała się dać przekonać.
Może weźmie mnie na oddział i wypuści tuż przed porodem? A jak nie to sobie pozwiedzam Sama nie wiem, jak to będzie, ale kazała się spakować i naszykować na w razie co. Chyba, że się wszystko unormuje, to może mi wtedy daruje
Ja to mam szczęście, nie dość że cukier to jeszcze to nadciśnienie Zostawiłaby mnie na oddziale żeby białko sprawdzać i ciśnienie, wszystko aby nie doszło do stanu przedrzucawkowego/zatrucia. Ja tam w sumie mogę leżeć, przynajmniej pod kontrolą, ale 3 tygodnie to trochę długo, może chociaż dziecię mi dopomoże i zjawi się szybciej
Cóż ja teraz poradzę... czekać tylko przyszło, co ma być to będzie
Może weźmie mnie na oddział i wypuści tuż przed porodem? A jak nie to sobie pozwiedzam Sama nie wiem, jak to będzie, ale kazała się spakować i naszykować na w razie co. Chyba, że się wszystko unormuje, to może mi wtedy daruje
Ja to mam szczęście, nie dość że cukier to jeszcze to nadciśnienie Zostawiłaby mnie na oddziale żeby białko sprawdzać i ciśnienie, wszystko aby nie doszło do stanu przedrzucawkowego/zatrucia. Ja tam w sumie mogę leżeć, przynajmniej pod kontrolą, ale 3 tygodnie to trochę długo, może chociaż dziecię mi dopomoże i zjawi się szybciej
Cóż ja teraz poradzę... czekać tylko przyszło, co ma być to będzie