reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Terminacja ciazy z zespołem Downa

bittersweet

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
29 Październik 2015
Postów
35
Witam.
Niestety jestem w 16tyg ciąży i dostałam wynik amniopuncji - z Downa. Jestem w Torunia, mój ginekolog przekazał mi wiadomość informując że będę musiała mieć częstsze usg. Gdy powiedzieliśmy z mężem że chcemy terminacji powiedział, że nie ma w Polsce takiej możliwości?? Bylismy bardzo zdziwieni ale on niemalże wyrzucił nas z gabinetu i powiedział że mamy się radzić innego ginekologa jak chcemy.. jesteśmy w szoku ostatnie 2 tygodnie to był dla nas dramat, ale zdążyliśmy podjąć decyzję co do tej ewentualności. Mam pytanie czy któraś z Was miała usuwane ciążę z tego powodu? Dodam że mój mąż ma w rodzinie 2 przypadki i po rozmowie z tymi rodzinami sami nam doradzili taką decyzję żeby zaoszczędzić cierpienia sobie i dziecku... Proszę o nazwiska lekarzy którzy się tego podejmą nieważne gdzie w Polsce.
 
reklama
Rozwiązanie
Spróbuj u innego lekarza ginekologa spytać. Ponoć jeśli dziecko ma wady genetyczne aborcja jest możliwa do 21 tygodnia ciąży i wystarczą do tego wyniki badań. O ile nic się nie zmieniło. Podzwoń po klinikach, tam prędzej udzielą ci informacji. Bo to już 16 tydzień. Zazwyczaj nawet za granicą aborcja legalnie jest możliwa do 12-14 tygodnia ciąży.

Za granicą to przed samym porodem można wykonać aborcję. W Polsce przeważnie do 24 tygodnia. Przecież wyniki amniopunkcji przeważnie są koło 20 tygodnia. A wcześniej ciężko uzyskac zgodę na terminacje, bo sam obraz USG nie jest podstawą do tego. Jestem ciekawa jak się sprawą zakończyła! Bo faktycznie w Polsce jest problem z uzyskaniem zgody gdy dziecko nie ma wady letalnej.
Wtrące sie. Nie lubię Jorkow, nie podobają mi się.. Ale to nie ich wina, że są takie brzydkie..
Ale ta i każda rasa "wychodowana" przez człowieka obwarowana jest wadami..:/ inna sprawa jest, że często jorki krzyżują się rodzinnie :/ Koleżanka ma hodowlę, kiedy opowiadała, jak trudno jest teraz dociec, czy dane jorki nie są rodzina..:/
To koleżanka ma pseudohodowlę. W hodowli są rodowody min 4 pokolenia, oraz bazy danych psów, gdzie często można prześledzić linię do 100 lat wstecz. Interesuję się psami rasowymi hobbystycznie. Zainteresowałam się jorkami, bo w porównaniu do buldogów francuskich czy chociażby owczarków niemieckich to całkiem zdrowa rasa.
 
Ostatnia edycja:
reklama
To koleżanka ma pseudohodowlę. W hodowli są rodowody min 4 pokolenia, oraz bazy danych psów, gdzie często można prześledzić linię do 100 lat wstecz. Interesuję się psami rasowymi hobbystycznie. Zainteresowałam się korkami, bo w porównaniu do buldogów francuskich czy chociażby owczarków niemieckich to całkiem zdrowa rasa.
Ona ma u siebie sprawdzone psy, ale nie pamiętam w jakim kontekście to mówiła.. Swoją drogą, dzięki za tą inf. bo właśnie chce kupić psa, ale historie rodziny hodowcy znajdą tylko 3 pokolenia wstecz:/
 
Ona ma u siebie sprawdzone psy, ale nie pamiętam w jakim kontekście to mówiła.. Swoją drogą, dzięki za tą inf. bo właśnie chce kupić psa, ale historie rodziny hodowcy znajdą tylko 3 pokolenia wstecz:/
To jeśli mogę coś podpowiedzieć. Są już setki stowarzyszeń, ale najstarszy i najpewniejszy jest związek kynologiczny w Polsce. Nie Polski związek kynologiczny, bo to nie to samo. Zamiana kolejności i już nowe stowarzyszenie. To też zalegalizowane hodowle, które wcześniej były pseudo.
Sama przynależność to za mało. Szukaj ludzi z pasją, którzy badają swoje psy, mimo, że nie muszą. Szkolą je, rozmawiają godzinami. Szukaj ludzi na których będziesz mogła liczyć. Omijaj producentów, bo tam z problemem zostaniesz sama. :) Służę pomocą w razie potrzeby na miarę swoich skromnych możliwości. Ekspertem nie jestem, ale wiem więcej niż "przeciętny" człowiek.
 
Pewnie i mnie ukąsisz, ale to nic.. Może to pomaga Ci przetrwać trudne chwile.. Jeśli tak, zaatakuj mnie, wylej jad i postaraj się zmierzyć z własnymi uczuciami..
Potrzebujesz pomocy- zabieg to jedno- ale to, jak piszesz dobitnie świadczy o kiepsko formie emocjonalnej.. Daj sobie pomóc..
Nie atakuje, nie mam ofensywnego stylu natomiast potrafie sie skutecznie bronic gdy widze typowe zachowania trollowni internetowej. Kto siedzi statystycznie na forum o porodach I niemowletach ? Ciezarne I swieze mamy badz te ktore chca a nie moga...jak widza wpis o aborcji dostaja wscieku doopy I staraja sie zdyskredytowac I zgnoic pod pozorem troski ,przeciez to takie oczywiste. Ja niedlugo juz nie bede w ciazy I do smierci nie wejde na zadne tego typu forum ,bo to nie moja bajka ani misja zeby kogos nawracac z pomyslu aborcji lub jak w tym przypadku atak na mnie o to ze mam awersje do ZD.....no mam I juz, jak wiele innych ludzi. Co innego miec sasiada z ZD ktory mi ni ziebi ni parzy a inaczej miec to dozywotnio w domu
 
Pewnie i mnie ukąsisz, ale to nic.. Może to pomaga Ci przetrwać trudne chwile.. Jeśli tak, zaatakuj mnie, wylej jad i postaraj się zmierzyć z własnymi uczuciami..
Potrzebujesz pomocy- zabieg to jedno- ale to, jak piszesz dobitnie świadczy o kiepsko formie emocjonalnej.. Daj sobie pomóc..
Nie atakuje, nie mam ofensywnego stylu natomiast potrafie sie skutecznie bronic gdy widze typowe zachowania trollowni internetowej. Kto siedzi statystycznie na forum o porodach I niemowletach ? Ciezarne I swieze mamy badz te ktore chca a nie moga...jak widza wpis o aborcji dostaja wscieku doopy I staraja sie zdyskredytowac I zgnoic pod pozorem troski ,przeciez to takie oczywiste. Ja niedlugo juz nie bede w ciazy I do smierci nie wejde na zadne tego typu forum ,bo to nie moja bajka ani misja zeby kogos nawracac z pomyslu aborcji lub jak w tym przypadku atak na mnie o to ze mam awersje do ZD.....no mam I juz, jak wiele innych ludzi. Co innego miec sasiada z ZD ktory mi ni ziebi ni parzy a inaczej miec to dozywotnio w
 
To koleżanka ma pseudohodowlę. W hodowli są rodowody min 4 pokolenia, oraz bazy danych psów, gdzie często można prześledzić linię do 100 lat wstecz. Interesuję się psami rasowymi hobbystycznie. Zainteresowałam się jorkami, bo w porównaniu do buldogów francuskich czy chociażby owczarków niemieckich to całkiem zdrowa rasa.
A czego sie czepiasz yorkow kazdy ma co lubi I skad chce ,na sile szukacie slow do rozdrabniania na czesci pierwsze ,zyjcie ! Na Boga! Zamiast siedziec na durnych forach I rozgrzebywac pierdoly co ,kto usuwa,jakie uposledzenia lubi a dlaczego innych nie I jaki pies bedzie wlasciwy. To jest targowisko hippkryzji . Skad wy sie wogole bierzecie ??? Ktos wam za te bzdury placi ? Ja mam g...niany czas ale zyje za chwile stad znikam razem z dramatycznym problemem .
 
@Ania26087 bardzo serdecznie współczuję Ci sytuacji. Doskonale rozumiem, że nie każdy jest w stanie zaakceptować niepełnosprawność dziecka i sobie z tym psychicznie poradzić. Nie potępiam także Twojej decyzji o terminacji. Masz do tego pełne prawo.
Tylko razi styl Twojej wypowiedzi, to jakich słów używasz o osobach cierpiących na zespół Downa. To równie przykre jak Twoja sytuacja.
Mimo wszystko trzymam za Ciebie kciuki. Mam nadzieję, że szybko poradzisz sobie z traumą jaką musisz przejść. Pozdrawiam
 
@Ania26087 bardzo serdecznie współczuję Ci sytuacji. Doskonale rozumiem, że nie każdy jest w stanie zaakceptować niepełnosprawność dziecka i sobie z tym psychicznie poradzić. Nie potępiam także Twojej decyzji o terminacji. Masz do tego pełne prawo.
Tylko razi styl Twojej wypowiedzi, to jakich słów używasz o osobach cierpiących na zespół Downa. To równie przykre jak Twoja sytuacja.
Mimo wszystko trzymam za Ciebie kciuki. Mam nadzieję, że szybko poradzisz sobie z traumą jaką musisz przejść. Pozdrawiam
Dzieki, gdyby moj styl wypowiedzi I to co czuje bylo inne ,zatrzymalabym to dziecko ,nie usuwalabym . Poprostu napisalam to co czuje , bo to watek o terminacji ,czyli wykanczaniu dziecka ktore ma ZD , sam fakt w sobie jest tak brutalny, ze ktos kto tu wchodzi musi sie liczyc ze osoby zdecydowane na aborcje wlasnie z powodu Downa nie pałaja miloscia I troska do tej wady genetycznej a wrecz przeciwnie nikt tego dziecka w takiej formie nie chce . To czysta hipokryzja ,zabij Downa ale mow o tym cieplutko. Jak ktos ma serce dla ZD to unika tego typu watkow chyba ze wchodzi polowac na czarownice, co wlasnie zauwazylam ze wiekszosc tu robi I po to jest
 
Te wszystkie wywody mogłaś sobie darować. Wystarczyły ostatnie zdania.
Stałam przed wyborem życia i śmierci dziecka. Może nie tak jak ty, ale stałam nad inkubatorem corki zastanawiając się czy to moment by zaprzestać uporczywej terapii, czy ja kontynuować. I choć bardzo bolało mnie to, co się wtedy ze mną działo wiedziałam, że pod wpływem emocji nie podejmuje się dobrych decyzji. Nie masz za dużo czasu, ale trochę masz, choćby tydzień. To mało i dużo jednocześnie. Nikt od ciebie nie wymaga heroizmu. Żadna matka nie jest niewiadomo jakim bohaterem. Po prostu dokonała wyboru. Takiego, jaki mieścił się w jej pojmowaniu świata w czasie, kiedy trzeba było to zrobić. Zwyczajnie tak jak ja zostałas przed takim faktem postawiona. Tylko ty wiesz co zrobić, ale potrzebujesz się wyciszyc. Porozmawiać z rodzicami, z ojcem dziecka, terapeuta, jeśli chcesz i masz bliska ci osoba. Tu na forum nie dowiesz się co masz zrobic, nikt ci tego nie powie. Głosy będą podzielone. Natomiast decyzja tylko twoja, bo tylko ty będziesz dźwigać konsekwencje swojej decyzji. Tylko ty będziesz z nimi zyc. Mogę sobie tylko wyobrazić jak ci jest ciężko, a myślę, że i tak nie potrafię tego zrobić.
To, co ważne, co najważniejsze, to wynik amniopunkcji, czyli 100% diagnozy. I to jest twój czas na rozważanie. Czas, do kiedy przyjdzie wynik. To jaki będzie, troche okresli ciężar zespołu wad. Nie wiem czy wiesz, ale twoje dziecko może umrzeć po porodzie. Może umrzeć w trakcie. To zespół wad o różnym ciężarze. Dzieci, które widzimy, to najczęściej ich "lżejsze" oblicze. Jesteś estetką. Nie umiesz znieść widoku twarzy dziecka z zespołem Downa. Oceniasz to z perspektywy dziś i swojego doświadczenia. Ok. Jednak nie wiesz w 100% jak byś zareagowała, gdyby dano ci do ręki twoje dziecko. Może okazałoby się wbrew temu co o sobie myślisz, że to wcale by ci nie przeszkadzało?
Zawsze też możesz pomyśleć o rozwiązaniu typu urodzę i oddam do adopcji. Zwłaszcza jeśli w twojej głowie tak silny jest głos dotyczący jak to mówisz "zabicia córki". Możesz też rozważyć zmianę miejsca zamieszkania na bardziej przychylne. To wszystko wydaje ci się dziś absurdalne, jednak to dziecko zmieni całe twoje życie, każdy jego aspekt. I tylko ty zdecydujesz w jaki sposób. Żadna z decyzji nie jest łatwa, dlatego polecam pogadać w rodzinie, z dzieciakami tez. Żadna z decyzji jaka podejmiesz nie będzie łatwa, a każda z nich będzie się wiązała z jakimś bólem, jakimś wyrzeczeniem. Najważniejsze, by przyniosła też wewnętrzny spokój. By była z tobą spójna, a nie wbrew tobie.

Wciąż pozostaje w twoich wypowiedziach jedno... Gryziesz jak ranne zwierzę nawet tych, którzy proboja ci pomóc. To mnie osobiście się nie podoba. I jak trudną decyzja by nie była to nie moja wina, że cierpisz.
Nareszcie konstruktywna odpowiedz bez ataku. Moje dzieci ( z wyksztalceniem medycznum) mowia ze jesli chodzi o komfort zycia plus fakt ze nie planowalam ciazy daje tylko jeden kierunek-aborcja . Ale jednoczesnie mowia ze nie sa w stanie doradzic nic bo nie sa w mojej sytuacji. Fair enough. Moj partner ....jemu jest to obojetne jaka decyzje podejme - nie porusza tematu, widze ze nie radzi sobie z tematem,nie wie jak o tym rozmawiac. Wiec przytula i wspiera bez slow. Rodzice mowia o przypadkach pacjentow ktorzy swietnie sobie radza - dodajac jak to matki heroicznie walczyly, uczyly,rehabilitowaly I jakie swietne sa rezultaty. Jednak mezowie kapitulowali I zostaly same zafiksowane na swojej misji . Ja takiego samozaparcia nie mam , musze pilnowac cukrzyka z Aspergerem zeby robil scany, bral insuline, ciagla walka bo jest krnabrny jak doabli ,ale jest I to nasza rzeczywistosc . Dziecko z ZD byloby zaniedbane ,napewno nie dalabym rady jeszcze w tym wypadku stawac na uszach. W mojej sytuacji zdrowotnej urodzenie dziecka to ogolnie wiaze sie z powaznymi klopotami , adopcja odpada. Stawiajac na szali wlasne dalsze zdrowie to napewno nie jesli chodzi o adopcje. Zreszta to absurd zeby dla kaprysu urodzenia oferowac panstwu lub instytucjom czlowieka skazanego na wielotysieczne wydatki ,bez szans I rokowan na wyzdrowienie, szczegolnie w kraju w ktorym aborcja jest legalna nawet na rzadanie I tego typu akcje nie maja racji bytu
 
reklama
Zacznę od tego, że uważam, że każdy ma prawo wyboru i powinien mieć prawo terminacji dziecka z wadą genetyczną, zespołem chorób, wadami letalnymi itd. I zgadzam się z tym, że nie każdy ma obowiązek być wojownikiem, cierpietnikiem i się poświęcać wychowaniu takiego dziecka. (Ogólnie jestem za aborcją każdej ciąży do sensownego tygodnia)

Natomiast zaciekawił mnie jeden aspekt. Piszesz, Aniu, że masz dwójkę niepełnosprawnych dzieci w szkole specjalnej i że cieszysz się, że wyglądają "normalnie", bo Tobie to pomaga. Też mam dziecko niepełnosprawne, które wygląda "normalnie" i uważam to za przekleństwo. Zawsze ze znajomymi z ośrodka (mają dzieci z tą samą niepełnosprawnością co ja) rozmawiamy, że jak ktoś ma dziecko na wózku czy z zD, to ma to "szczęście", że społeczeństwo widzi niepełnosprawność tego dziecka i w 99 procent przypadków jest wyrozumiałe. Może reagować wyrozumiałością, litością czy schodzeniem z drogi, ucieczka, unikaniem. Ale nie reaguje agresją. Nikt nie podejdzie do takiego rodzica czy dziecka na ulicy i nie zacznie mieć pretensji, czy krzyczeć, że "jak śmiesz się tak zachowywać" itd, bo widzą, że np dziecko ma zD i od razu myślą "no nie zachowuje się właściwie, ale ma zD, więc to zrozumiałe, biedne dziecko, biedna mama".
Po moim dziecku wizualnie nie widać niepełnosprawności. Ba, mówi, więc dla społeczeństwa jest zdrowa.
Ja na każdym kroku dzięki temu słucham, jak jestem beznadziejną matką, nie umiem wychować dziecka, bym się skupiła na wychowywaniu, to by była inna, jest agresywna, niewychowana, niegrzeczna, psychiczną, jeb*ięta i mamusia i córeczka, patologia po prostu i tak dalej.
Moje dziecko nie ma żadnej taryfy ulgowej tylko dlatego, że ma "ładną buzię" i nie widać po niej niepełnosprawności.
Gdyby miała podłużne oczy, duże usta i szeroki nos, to slyszalabym, że mi ktoś współczuję, że im przykro, że pewnie mam trudno w życiu, ale pani jest silną matką i tak dalej. Ale ma "ładną buzię", więc jestem człowiekiem najgorszego sortu i moja córka też.
Nie mówię, że byłoby mi łatwo słuchać, jak mi ciężko w życiu, jaka jestem dzielna i tak dalej. Ale na pewno byłoby mi tego łatwiej słuchać niż tego, czego słucham obecnie.
I stąd moje zdziwienie. Musisz mieszkać ogólnie w bardzo akceptującym środowisku, że nie spotykasz się z takimi reakcjami względem siebie i swoich niepełnosprawnych ale zdrowo wyglądających dzieci. No albo nie mają trudnych zachowań.

Pisałaś o chłopcu, który się wszędzie rozbiera i onanizuje.
Niech każdy sobie wyobrazi dwie analogiczne sytuacje.
1. Stoi kobieta 35 lat z chłopakiem 15 lat z zD w sklepie, a on ściąga spodnie i się onanizuje, przy tym wydaje jakieś buczące dźwięki i mówi niezrozumiale. Kobieta próbuje go zakryć, mówi "Błażej, tak nie wolno, tyle o tym rozmawialiśmy", chłopak ją ignoruje.
Co pomyslicie?
O rany, współczuję tej kobiecie, biedna matka, jak ona ma sobie sama z tym poradzić. No obleśna sytuacja, ale widać, że on mocno niepełnosprawny, nie robi tego specjalnie... Lepiej szybko przejdę i schowam się w kolejnej alejce.
2. Stoi w sklepie kobieta 35 lat z normalnie wyglądającym chłopakiem 15 lat, chłopak zerka na Ciebie i rzuca "ale z Ciebie se*si du*a", ściąga spodnie i się onanizuje, gapiąc się na Ciebie i dziko rechocząc. Kobieta go pewnie szarpie, zakrywa, krzyczy "Błażej, tak nie wolno, tyle razy Ci mówiłam", a chłopak odwraca się i z otwartej dłoni strzela ją w bark, dalej się onanizuje i krzyczy za Tobą "ej pokaż cycki".
No i szczerze, co pomyslicie?
Że biedna kobieta, ciężko ma i jak sobie radzi?
Nie.
Pomyslicie, że jakaś patola ten chłopak, co za świr, zaczniecie krzyczeć OCHRONA, POLICJA!!, Wasz mąż może nawet podejdzie mu przywalić, bo jak on tak śmie. O kobiecie też pomyslicie, wszyskto co najgorsze, nie umie g*wniarza wychować, no patologia, chłopak zdeprawowany jakiś, pie*dolniety, powinno się takich zamykać!
I tak dalej.
A załóżmy, że dzieciak ma autyzm i ADHD albo autyzm i niepełnosprawność intelektualna w stopniu lekkim/umiarkowanym albo "tylko" niepełnosprawność intelektualna 2 stopniu umiarkowanym. Albo chorobę afektywna dwubiegunowa... Albo jeszcze coś innego.

Serio, dla mnie najgorsze jest, że po moim dziecku tej niepełnosprawności nie widać. Że ja jestem w tej drugiej sytuacji. Że ja nie zmagam się z litosciwymi spojrzeniami. Ja zmagam się ze spojrzeniami pełnymi wyrzutu, pretensji, agresji. Jak się tylko na spojrzeniach kończy, to w ogóle super...

W każdym razie chciałam napisać, że to, że niepełnosprawność WIDAĆ to nie koniec świata. Czasem to błogosławieństwo.

Ale tak, uważam, że każdy powinien mieć prawo do terminacji ciąży w takim przypadku i tego nie oceniam. Natomiast chciałam ot tak napisać, bo czasem może komuś to otworzy oczy i jak zobaczy biedna matkę z "dzikusem" 10 letnim, który ją szarpie, kopie, gryzie na ulicy i wali rękami w chodnik, to może, może oprócz tego, że pomyśli wszystko co najgorsze o tym dziecku i matce, to może przemknie mu przez myśl, że ta kobieta flaki sobie wypruwa i robi co może, że jej może jest ciężko, bo może to nie jest kwestia "wychowania".
 
Ostatnia edycja:
Do góry