czesc dziewczyny!
nareszcie Po....W piatek bylam umowiona na cesarke [ juz 9 dni po porodzie] a tu w czwartek w nocy wziely mnie bole....i tak o 8.35 urodzil sie Patryk .Ważył 3665 i miał całe 59 cm.Jest cudny!
Zaraz po wyjściu ze szpitala okazalo się ,że moja victoria ma ostra angine ropna i do tego zapalenie drog moczowych.Nie mogła jeść ,pić, zrobić siusiu...katastrofa.Nie puszczała mnie nawet do łazienki.Jak karmiłam małego to była z płaczem uwieszona na rece.Pewnie do tego doszla zazdrość ,bo chciała mieć mnie tylko dla siebie.Na szczęście mały jest wyrozumiały śpi ,je i tak w kółko .Dzis jest sobota i wracamy do normalności.Victoria jużlepiej ,a ja mam czas sie nacieszyć maluchem.
Moj Paweł był niesamowity prezz te pare dni.Juz nie pamietam ,żebym miała z niego aż taka pomoc.Przebieral nosił uspokajał i wszsytko z uśmiechem gotowym buziakiem dla mnie...Chyba sie znow w nim zakochałam.
szkoda ,że w naszym kraju nie ma mozliwości sie dorobic na uczciwej pracy.Ja sama wyjechalam do Usa 11 lat temu by poprawic swój status finansowy.Niestety zdecydowaliśmy sie wrocić po 10 latach i przyznam szczerze ,że zalujemy .Mysleliśmy ,że się dużo zmieniło i że bedziemy mogli zainwestowac pieniadze i spokojnie sobie żyć.O spokoju nie ma mowy, biurokracja nas zabija ,podejście ludzi wogole nie zrozumiałe dla mnie itd.JA przynajmniej mam faceta obok siebie...Przykro mi ze niektore z was beda musialy sobie radzic same przez jakis czas.No coz najwazniejsze ,ze probujecie cos robic zeby bylo lepiej.Najglupsze jest narzekanie na na wszsytko a nie ruszenie palcem by co poprawic.Mam nadzieje ,,ze nie wyszło mi to zbyt chaotycznie.
CO do ząbków...Moja voctoria miala pierwszy ząb na 16 miesięcy.Za kazdym razem kiedy płakała albo była marudna myslałam ,że to zęby [ zreszta lekarze mnie wtym uświadamiali].Tak czy siak jak zaczęły wychodzić to jeden z adrugim.Kazdy przechorowała gorączką, biegunką i nieprzespanymi nocami.Używałam żeli tylko chwilkę bo w sumie uważam ,żę to nie do końca trafiony pomyśl.Dziecko iwecej połknie i zliże niż zadziała na zęby.SRodki przeciwbólowe podawałam tylko przy goraczce.Najwięcej pomagały masaże dziąselłek i mrozone warzywa{ bo twarde].Viki nie chciala żadnych gryzaków[ moze juz była duża?] wie mroziłam marchewke wkladałam ja w taki ssak dla niemowlat{ wyglada to jak smoczek z siatka} i gryzła to i to ja uspokajało...Najwazniejsze to probowac różnych rzeczy by ulżyc niewlakowi i nie zrażać sie.Aha i duuuuuuuuuuuuuuuużo cierpliwości nie zaszkodzi...Ja sobie w kółko powtarzałam że zęby nie wychodza wiecznie i w końcu to się skończy.
Nie uzywałam chusty tylko takiego nosidełka na przód .Uwielbialam go bo mała była przy mnie a ja miałam wolne rece.Teraz jak mam dwójkę to też bedzie pewnie ułatwiało sprawe.Zwwłaszcza na placu zabaw .Jedno w nosidełu a za drugim bieganina po drabinkach.
Przepraszam za chaos w wypowiedzi.Chciala troche nadrobic moja nieobecność i dziękuję za pamięc podczas mojej nieobecności.