reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Tarczyca a ciąża

Hej ! Wg mnie aby zadziałały hormony to należy badania zrobić dopiero po 2- 3 tygodniach i z dawką tez bym tak od razu nie ryzykowała tylko powoli po 12,5 zwiększała i tak stopniowo.
Sama tak robiłam i tez się stresowałam ,że TSH powoli spada.
Życzę cierpliwości i powodzenia!
 
reklama
Hej Tarczycowki!!! Dawno mnie tu nie bylo bo synek bardzo aktywny i nie daje usiasc na 3 sekundy :-D Chcialam Wam tylko szybko napisac, zebyscie uparcie dazyly do celu, kontrolowaly ta cholerna, znienawidzona tarczycuche i nie upadaly na duchu. Ja z Haszimoto i tarczyca bardzo wyniszczona urodzilam zdrowe dziecko a teraz jestem w ciazy po raz drugi i mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze. Pozdrawiam Was i trzymam kciuki za Wasze fasolki ;-)
 
alex a jak twoje wyniki tsh po ciazy? U mnie cos dziwnego i ta dawka ktroa bralam 50 letroxu okazala sie za duza i musze zmniejszyc :/
 
joanna po ciazy dostalam zapalenia tarczycy, ktore spowodowalo nagly spadek tsh, tak, ze wygladalo jak nadczynnosc ale po dwoch czy trzech miesiacach przeszlo samo w niedoczynnosc


slomiana wdowo tarczyce bada sie co 8 a najmniej 6 tygodni, bo tsh zmienia sie bardzo powoli, wiec nie ma sensu, zebys sie katowala i frustrowala badaniami co dwa tygodnie
 
Ostatnia edycja:
alex....a juz mialam nadzieje ze zostane codownie uleczona..hihihihihi


a tak wogole jak czytam o hashimoto, to jednozancznie da sie je stawierdzis jak ta atpo jest powyzej jakiejsc tam wysokiej granicy a u mnie bylo 150 :/
 
cześć dziewczyny fajnie że jest taki wątek na BB, ja walczę z gravesem-basedowem, czyli z nadczynnością tarczycy, nadmiernym chudnięciem itd... już przez jakiś czas, parę miesięcy było dobrze, wszystko w normie pani endo w szoku, bo już mnie chciała jodować - a ja się rękami i nogami bronię, bo po jidowaniu niby wszystko ok i można później rodzić .. ale wiecie różnie bywa. Wyniki z ostatniego piątku tsh: 0,618 .. czekam na kolejne badanie :/

pozdrawiam i każdej z Was życzę zdrówka
trzymam kciuki za "staraczki" :)
 
Witam dziewczyny! :biggrin2:
Widze ,ze watek umarl.:-(
Ale mam nadzieje,ze jeszcze ktos tu zaglada.
U mnie wlasnie zdiagnozowano niedoczynnosc tarczycy.Planujemy starania o nastepna dzidzie i troche boje sie jak to bedzie.?????
I mam nadzieje ,ze tarczyca mi tym nie przeszkodzi:tak:
 
Witam Was dziewczyny. Fajnie, że jest taki wątek. Mam nadzieję, że uda nam się go reaktywować ;-) Ja również mam stwierdzoną niedoczynność tarczycy i oczywiście hiperprolaktynemie. Na prolaktyną biorę Castagnus-mój gin go bardzo chwali, a na tarczycę na razie Euthyrox N50 ale dopiero ustalamy odpowiednią dawkę.
Miaa6, Dido21 napiszcie coś więcej o sobie. Może dołączą dziewczyny, które kiedyś pisały w tym wątku. Opowiecie co u Was słychać?
Pozdrawiam
 
reklama
Witajcie dziewczyny.
Ja również ma niedoczynnośc tarczycy, którą wykryto mi zupełnie przez przypadek. we wrześniu odstawiłam tabletki anty i rozpoczeliśmy starania o fasolkę. Ale okazało się że nawet po trzech msc. kolejne @ były wywoływane lutką, a ówczesny gin mówił mi że organizm musi się sam wyregulowac po anty. W styczniu na skraju wyczerpania po 2 miesiączkach od września (sic!) trafiłam do gina która zaczeła szukac problemów gdzie indziej. Przebadała mi wszystkie możliwe hormony, no i wyszło tsh na poziomie 7.02. wtedy zaczełam brac eutyrox 50. po 4 tygodniach tsh spadło poniżej 1. Ale cykl się nie naprawił, grrr. okazało się że pojawił się pęcherzyk graffa, ale w zatrważającym tępie przerósł i zrobił sie z tego tzw LUF (cokolwiek to jest). w walentynki gin powiedziała mi, że zajście w ciążę raczej potrwa dłużej niż krócej i mam sie nie nastawiac ze to będzie w tym roku.

ech, ależ się rozpisałam....

Dziewczęta, wskrześmy to forum ;-)
 
Do góry