reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Tarczyca a ciąża

Ja przy niedoczynności tarczycy biorę euthyrox 125 + od czasu kiedy jestem w ciązy jodid 200 i wszytko póki co jest w jak najlepszym porządeczku i mam nadzieję, że tak pozostanie:tak:
 
reklama
Euthyrox mówisz najbezpieczniejszy? Nie jestem w ciąży, a orientujesz się, czy w takim razie jak będę planowała, to należy zmienić lek? Np. własnie na ten... choc to w zależności co mi lekarz przypisze, bo rzecz jasna najpierw z nim skonsultuję, ale pytam, czy raczej zmieni mi wtedy proszki, czy niekoniecznie?
 
Dziewczyny, zajrzałam na ten wątek 3 tygodnie temu. Byłam ciekawa co piszecie na temat tarczycy i hashimoto, w kontekście ciąży.
Gdy dowiedziałam się, że mam problemy z tarczycą, później ze mam hashimoto to troszkę się podłamałam, że starania o Dzidzie będą jeszcze trudniejsze i długotrwałe. Na szczęście, moja pani endokrynolog mnie uspokoiła i teraz wiem, że nie jest to wcale taka straszna choroba. Biorę euthyrox 50 i przywołałam moje tsh do porządku i takim o to sposobem po 2 cyklach starań pod moim serduszkiem jest drugie :-)
Wiem, że jak się już uda zajść w ciąże to łatwo mówić i doradzać cokolwiek, ale dziewczyny, jeśli mamy świadomość choroby i kontrole nad swoją tarczycą to już połowa sukcesu. A wiadomo, od połowy to już z górki. I co najważniejsze - spokój, nic na siłę, nic pod presją. Ja doszłam do wniosku, że jeśli nie uda mi się teraz zajść w ciąże, to w najgorszym wypadku pojedziemy z mężem na wakacje. Czyli perspektywa nie taka straszna :-D
 
Gratuluję! Ja się strasznie bałam ciąży, a teraz, jak tak Was czytam, to nie mogę się doczekać swojej:) I już mi tarczyca nie straszna, i hashimoto...
 
Przy okazji mam niesktywaną ochotę zostać pierwszą kobietą, która się wyleczyła z hashimoto. <lol> To co, że jest nieuleczalne, pszczoły nie powinny się nawet oderwac od ziemi, tak są zbudowane, a mito to skubane całkiem nieźle latają:)
 
natasza gratulacje :-), reszta dziewczynek glowy do gory i pozytywne nastawienie ;-). ja tez probuje swoje tsh doprowadzic do normy, bo baaaaaaardzo chcemy drugie dzieciatko :tak:
 
reklama
Do góry