reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Takie długie plamienie implantacyjne?

reklama
Dziekuje bardzo a jak u Ciebie ? Jak swieta mijaja? 😊
Po tym jak przeżyliśmy życzenia wigilijne pt "oby nas w przyszłym roku było więcej" i inne podobne. Święta mijają najbardziej na oczekiwaniu na dni płodne i możliwość ponownego starania. To jest w tym wszystkim najcięższe. Ciągłe czekanie, najpierw na dni płodne, potem na @, potem aż @ się skończy itd.
 
Po tym jak przeżyliśmy życzenia wigilijne pt "oby nas w przyszłym roku było więcej" i inne podobne. Święta mijają najbardziej na oczekiwaniu na dni płodne i możliwość ponownego starania. To jest w tym wszystkim najcięższe. Ciągłe czekanie, najpierw na dni płodne, potem na @, potem aż @ się skończy itd.
To prawda...znam ten bol ja dni plodne mam za moment, czyli w weekend. Potem oczekiwanie co znowu pojdzie nie tak, a jak znowu pojdzie nie tak to setki myśli, czy aby oby te dziecko potrzebne, czy może to jednak bez sensu itd nie wiem czy tez nie miewa ktos takich mysli, czy tylko ze mna jest cos nie tak. Jakos probuje sobie usprawiedliwić, ze sie nie udalo, wymówka, ze moze tak lepiej. Ale ani troche nie pomaga.
 
To prawda...znam ten bol ja dni plodne mam za moment, czyli w weekend. Potem oczekiwanie co znowu pojdzie nie tak, a jak znowu pojdzie nie tak to setki myśli, czy aby oby te dziecko potrzebne, czy może to jednak bez sensu itd nie wiem czy tez nie miewa ktos takich mysli, czy tylko ze mna jest cos nie tak. Jakos probuje sobie usprawiedliwić, ze sie nie udalo, wymówka, ze moze tak lepiej. Ale ani troche nie pomaga.
Ja się w kółko zastanawiam co jest nie tak. Ten cykl był chyba największym szokiem. Robiłam testy owulacyjne i odkryłam, że mam owulację dwa dni później niż myślałam. Więc byłam przekonana,że to była przyczyna naszych niepowodzeń. A tu nadal nie zaskoczyło.
 
Ja się w kółko zastanawiam co jest nie tak. Ten cykl był chyba największym szokiem. Robiłam testy owulacyjne i odkryłam, że mam owulację dwa dni później niż myślałam. Więc byłam przekonana,że to była przyczyna naszych niepowodzeń. A tu nadal nie zaskoczyło.
Tez sie zastanawiam. Kobiety, ktore znam ot tak maja dzieci. Zaden klopot, żadnych witamin, starania takie o. Ech
 
Tez sie zastanawiam. Kobiety, ktore znam ot tak maja dzieci. Zaden klopot, żadnych witamin, starania takie o. Ech
Dokładnie, moja dawna koleżanka wpadła kilka mc-y temu. W listopadzie ślub cywilny, a dziś oglądam ich zdjęcia na Facebooku z brzuszkiem. Z drugiej strony masz pewność, że u nich też nie było starań? W moim przypadku wie tylko jedna dobra koleżanka, nie powiedzieliśmy nawet rodzicom.
 
Dokładnie, moja dawna koleżanka wpadła kilka mc-y temu. W listopadzie ślub cywilny, a dziś oglądam ich zdjęcia na Facebooku z brzuszkiem. Z drugiej strony masz pewność, że u nich też nie było starań? W moim przypadku wie tylko jedna dobra koleżanka, nie powiedzieliśmy nawet rodzicom.
Bo człowiek blokuje sie, my nikomu nie mówiliśmy, bo po co ? Ale sami bardzo bysmy chcieli. 😊
 
Bo człowiek blokuje sie, my nikomu nie mówiliśmy, bo po co ? Ale sami bardzo bysmy chcieli. 😊
My nie powiedzieliśmy rodzicom, bo zaraz zaczęły by się pytania, czy już, cz to już??? A teraz kiedy zaczynaja się schody tym bardziej im nie mówiliśmy, oboje jesteśmy po 30-stce i dam sobie coś obciąć, że wg nich to pewnie jest nasza wina, bo jesteśmy za starzy, bo oni w naszym wieku już mieli kilkoro dzieci..... wybacz ale poziom frustracji narasta, jeszcze teraz w święta babcie i ciocie dolewają oliwy do ognia... bo mój brat cioteczny, który jest ode mnie młodszy już ma dwójkę dzieci, bo ktoś tam już ma drugie czy trzecie w drodze.... ale nikt nie pomyśli o tym, że nam mieszkanie, praca, samochód nie spadły od rodziców jak mojemu kuzynostwo 😤
 
reklama
My nie powiedzieliśmy rodzicom, bo zaraz zaczęły by się pytania, czy już, cz to już??? A teraz kiedy zaczynaja się schody tym bardziej im nie mówiliśmy, oboje jesteśmy po 30-stce i dam sobie coś obciąć, że wg nich to pewnie jest nasza wina, bo jesteśmy za starzy, bo oni w naszym wieku już mieli kilkoro dzieci..... wybacz ale poziom frustracji narasta, jeszcze teraz w święta babcie i ciocie dolewają oliwy do ognia... bo mój brat cioteczny, który jest ode mnie młodszy już ma dwójkę dzieci, bo ktoś tam już ma drugie czy trzecie w drodze.... ale nikt nie pomyśli o tym, że nam mieszkanie, praca, samochód nie spadły od rodziców jak mojemu kuzynostwo 😤
My 30 tuz, tuz. Dlatego dla mnie to ostatni dzwonek, nigdy nie chcialam rodzic dzieci po 30. Mam stała prace i chciałabym sie na tym skupic później. Kazdy czuje swoj odpowiedni moment. Nie masz co sie denerwować, na spokojnie. Ja wiem, ze by sie chcialo juz i zaraz. Ale doczekasz się. 😚
 
Do góry