reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szukam Mam z Niemiec

Dzięki Pscola za słowa otuchy, ale na razie mnie to przeraża.
Co do tej służby zdrowia to nie wiem czy to tak może zadziałać bo tylko mąż by pracował w niemczech a ja teoretycznie dalej byłabym zatrudniona w Polsce tyle tylko że na zwolnieniu a wtedy nie wiem czy NFZ to refunduje, myślicie że w NFZ dadzą mi te wszytskie informacje
 
reklama
mysle, ze musza dac Ci te informacje w NFZ, od tego przeciez sa:tak:

mowisz im, ze wyjezdzasz i juz - kazdy ma do tego prawo, nawet jak jest w Polsce zatrudniony
funkcjonuje tez chyba juz tzw. "Euro karta zdrowia" wazna w calej unii

mysle, ze wizyta w NFZ Cie nie ominie, jesli zdecydujecie sie na wyjazd
 
No i zadzwoniłam do NFZ i ogólnie informacja była taka że jak jestem na osobnym ubezpieczeniu i do tego jestem na zwolnieniu to nie powinnam wyjeżdzać za granicę, więc żadnych comiesięcznych wizyt mi nie pokryją, a koszty porodu to tylko w przypadku gdy nie jest on w terminie, tzn np jak mam termin an 25 maja i wyjade na dwa tygodnie przed terminem to mi nie pokryją kosztów, ale jakbym rodziła w 7 miesiącu to owszem.... no czyli kropka
 
witam serdecznie,hm,wlasciwie nie wiem od czego powinnam zaczac...
w Niemczech a dokladnie w Niedersachsen mieszkam od 3 lat, co mnie smuci i przeraza to to,ze wciaz czuje sie okrutnie samotna.mam 23 lata i jestem w 8 miesiacu ciazy,im blizej porodu tym mam wiecej smutkow i smuteczkow.do niedawna pracowalam,jakos ten czas szybko mijal,teraz mam go zdecydowanie za duzo i chetnie chcialabym sie nim podzielic.szkoda ze nie mieszkam w Berlinie czy nawet w Hamburgu,moze czas sympatyczniej by mi mijal w towarzystwie osob przy ktorych nie czulabym skrepowania czy dystansu...troche martwie sie tym ze nasza Alicja bedzie sama samiusienka jak ja teraz,nie bedzie miala z kim sie pobawic,w sumie bedzie miala tylko mnie i meza...naprawde nie chce tego.boje sie tez samego porodu,co prawda skonczylam kurs integracyjny w VHS mysle ze moze kojarzycie co to za szkola ale nie byl to kurs przygotowujacy mlode mamy do poslugiwania sie niemieckim w stopniu jakim moga oczekiwac ode mnie lekarze,jest to przeciez specjalistyczny jezyk.i tego najbardziej sie obawiam,ze nie bede potrafila zrozumiec co oni do mnie mowia,do tego stres zwiazany z samym porodem..gdyby nie maz,chyba nie podjelabym sie tego.moze moglabym uzyskac od was informacje z jakich zrodel uczylyscie sie pojec,zwrotow dotyczacych tej konkretnej sytuacji?za jakiekolwiek zainteresowanie z waszej stony serdeczne dzieki.
 
Witaj Ester...
Keine panik:-D
Bzlam w bardyo podobnej sztuacji do Twojej...Obawialam sie tu porodu,upieralam sie ze urodze w polsce,bo nie bede rozumiala,ze nie mam tu znajomzch i wiele inych..Ale powiem Ci ze calkowicie inaczej sie potoczylo...Przy porodzie mialam polozna polke bo jak sie okazalo duzo ich mozna w szpitachach spotkac*z reszta mozna wybrac sie do zpitala lub ginekologa i poprosic o spis poloznych]Znajomych mialam tu doslownie zero!ale z czasem poznalam jedna kolezanke,potem wybralam sie na paznokcie tam poznalam druga ktora ma dzieci/coprawda starsze od Noemi ale coreczka ma 4 latka i dobrze sie dogaduja,na gg ostatnio tez poznalam dziewczyne ktora ma letnia coreczke...wiec nie martw sie bo wszystko przychodzi z czasem...zycze Ci powodzenia...Zobaczysz, bedzie dobrze!!!!:-)
 
No i jezyka sie nie obawiaj...w tarkcie porodu raczej nie rozmawialam na powazne tematy...;-)napewno otocza Cie dobra opieka i pomoga jak beda najlepiej umieli bys wszystko zrozumiala...Ja mimo ze moj niemiecki nie jest najlepszy calkiem dobrze sobie radzilam i nie mialam problemow typu ze ktos mial do mnie o to pretesje ze dobrze nie rozumiem...Jesli Twoj maz umie dobrze po niemiecku i macie zamair rodzic razem to juz wogole pojdzie wam super...:tak::-)Zycze szybkiego i bezproblemowego porodu:-)
 
HANI ESTER WITAJCIE!!!!!!:-):tak:

HAni niestety nie mam pojecia jak to jest z polskim ubezbieczeniem w Niemczech. Zycze zeby wszystko sie udalo!!! No i gratuluje ciazy!!!!:-)

Ester Tobie tez serdecznie gratuluje ciazy!!! No no to jz koncowka!!!! JAk dla mnie wspanialym sposobem na "zabicie " czasu jest wlasnie forum. nie tylko tu na Niemcach ale i np na miesiacu kiedy rodzisz (zdaje sie grudniu) tam mozesz poznac wiele dziewczyn wymienic doswiadczeniami itd. To napawde fajne zwlaszcza jak juz bedziesz miala corcie. ZAwsze pojawiaja sie pytania na ktore samemu nie zawsze ma sie odpowiedz...:tak: tylko wirtualnie ale czasem wirtualnie moze byc bardziej cieplo niz w realu ze tak powiem!!!!

Jesli chodzi o porod dowiedz sie czy w szpitalu gdzie zamierzasz rodzic sa polskie polozne. Wiem ze zwykle jest mozliwosc "posiadania" tzw Beleghebamme tzn poloznej ktora w kilka ostatnich tygodni przed porodem jest praktycznnie osiagalna 24 godz / na dobe na telefon i odbierac bedzie Twoj porod....zwykle trzeba za ta "usluge" zaplacic ale moze warto by bylo:confused: dowiedz sie! a jak nie bedzie to mozliwe lub nie chcesz to daj znac a ja moge napisac pare wanych zwrotow po niemiecku w sytuacji porodowej!:tak:

zreszta W OGOLE POWINNAS SIE ZRELAKSOWAC PRZED PORODEM!!!! choc wiem ze nie jest latwo bo wlasnie wtedy przychodza mysli o wszystkim.ALE NA PEWNO WARTO!!!!!! :-D

WIEM JEDNO BEDZIE DOBRZE!!!!!! jestem z Toba!!:tak: i cokolwiek- pisz!!!!!!!!!!!!!!
 
Hej Margot 37 - no nareszcie ktos z Rgb - witaj! :-):-D:-):-D
gdzie dokladnie mieszkasz ? - ja w Harting
Witaj Pscola! Mieszkam w dzielnicy konigswiesen (mam laptopa z Polski, więc pisownia niemiecka odpada:( ) Jestem tu od roku, szukam aktualnie szkoły niemieckiego. Tego języka unikałam jak ognia, znam angielski, włoski i rosyjski, 4 lata uczyłam się łaciny i rok esperanto. Na studiach tez wolałam angielski, w życiu nie sądziłam, że wyląduję w Niemczech!!!!!!!!!!! Mój mąż jest Niemcem i tak się złożyło że....jestem tutaj. Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za odpis. Miłego wieczoru
 
Witaj Ester:)))]
Mam ten sam problem, tyle, że mój synek jest już na świecie od ponad 4 miesięcy a rodziłam w Regensburgu (Bawaria). Powiem a raczej napiszę tyle: niemieckiego ani w ząb, strach identyczny jak u Ciebie, marzenie, by rodzić w Polsce. Nie wiem, jak u Ciebie przedstawia się kwestia znajomości innychjęzyków - jeśli znasz jakieś -0 super. Ja z położnymi , lekarzami, pielęgniarkami i fizykoterapeutami rozmawiałam w każdym prawie - poza niemieckim, cha cha!!!! osek do góry i pamiętaj: jesteś w ciąży - masz szczególnego farta - uwierz mi! Pozdrawiam Cię cieplutko i pamiętaj : twój maluszek będzie miał najfajniejszych kumpli pod słońcem : Ciebie i Męża a dzieci uczą się szybciej niż my - dorośli! Nie będzie kłopotów z dogadaniem się !!!!!
 
reklama
Do góry