reklama
rodziłam na wołoskiej MSWIA polecam pod względem "fachowości" ordynator szpitala (położnictwa) pracuje w Novum - centrum leczenia niepłodności. Wskazaniem do in-vitro jest poród poprzez cięcie cesarskie - mają naprawdę "magików" choć sama trafiłam na straszną dziewczynę która zakładała mi szwy - coś strasznego. Bardzo sympatyczna położna - otrzymała tytuł ANIOłA - bardzo mi pomogła, interesowała się mną po porodzie, kobieta godna polecenia.
witam,
Jeśli któraś z was może napisać coś o szpitalu w Międzylesiu byłabym wdzięczna.:-)
Generalnie dowiadywałam się już w szpitalu św. zofii na żelaznej ale pani z którą rozmawiałam poinformowała mnie że jeśli chodzi o sale podwyższonegi standardu po porodzie może być ciężko gdyż bardzo dużo kobiet decyduje się tam rodzić. Więc albo mi się uda i dostanę taki pokoik albo nie. Proszę o opinie w tym temacie.
Jeśli któraś z was może napisać coś o szpitalu w Międzylesiu byłabym wdzięczna.:-)
Generalnie dowiadywałam się już w szpitalu św. zofii na żelaznej ale pani z którą rozmawiałam poinformowała mnie że jeśli chodzi o sale podwyższonegi standardu po porodzie może być ciężko gdyż bardzo dużo kobiet decyduje się tam rodzić. Więc albo mi się uda i dostanę taki pokoik albo nie. Proszę o opinie w tym temacie.
sugarspunsister
matka polka superstar
polecam szpital na czernakowskiej a w szczegolnosci polozna Joasie Gorska
super fachowa babeczka, nie nacina i bardzo pomaga we wszystkim
i jeszcze anestezjolog Ewa Dynowska- wspaniala kobieta, mega sympatyczna i usmiechnieta!
moj pierwszy porod trwal 22h i byl koszmarny
tutaj po 5 godz z usmiechem wszystko skonczylo sie 2 faza ktora trwala 15 min
super fachowa babeczka, nie nacina i bardzo pomaga we wszystkim
i jeszcze anestezjolog Ewa Dynowska- wspaniala kobieta, mega sympatyczna i usmiechnieta!
moj pierwszy porod trwal 22h i byl koszmarny
tutaj po 5 godz z usmiechem wszystko skonczylo sie 2 faza ktora trwala 15 min
Cześć dziewczyny
Ja też rodziłam na Czerniakowskiej w szpitalu im Orłowskiego. Dokładnie 21 Września 2007r. Baaardzo sobie chwalę poród i pobyt tam. To był mój pierwszy poród, a trwał tylko trzy godzinki. Rodziliśmy razem z mężem na sali porodów rodzinnych, asystowało nam dwóch lekarzy i trzy położne.Może dlatego taki tłum, że akurat w tym czasie rodziłam tam tylko ja, inne sale były puściutkie, więc naprawdę wspaniale sie mną zajęli. Łącznie z tym, że ordynator robił mi masaż kręgosłupa. Miałam bóle krzyżowe. Rodziłam bez znieczulenie, bo nie było czasu, żeby je podać, tak to wszystko szybko poszło:-) Nie miałam tam lekarza prowadzącego, ani opłaconej położnej, a mimo to, wszyscy byli naprawdę wspaniali i co ważne nie było problemu z przyjęciem mnie na oddział.. Po porodzie tez zawsze można było liczyć na pomoc. Oczywiście zdarzyły sie też panie, które pomagały z mniejsza ochotą, ale ni były jakoś szczególnie niemile, tylko trzeba było je o pomoc poprosić, bo same się nie domyślały.. Ogólnie bardzo polecam, zwłaszcza, że w rezultacie nikt nie wziął od nas pieniędzy za poród w sali jednoosobowej, więc poród odbył się całkowicie bezpłatnie. Niewątpliwym plusem jest też na pewno to, że są tam zwykle wolne miejsca i nie odsyłają gdzie indziej. A warunki naprawdę przyzwoite.
Ja też rodziłam na Czerniakowskiej w szpitalu im Orłowskiego. Dokładnie 21 Września 2007r. Baaardzo sobie chwalę poród i pobyt tam. To był mój pierwszy poród, a trwał tylko trzy godzinki. Rodziliśmy razem z mężem na sali porodów rodzinnych, asystowało nam dwóch lekarzy i trzy położne.Może dlatego taki tłum, że akurat w tym czasie rodziłam tam tylko ja, inne sale były puściutkie, więc naprawdę wspaniale sie mną zajęli. Łącznie z tym, że ordynator robił mi masaż kręgosłupa. Miałam bóle krzyżowe. Rodziłam bez znieczulenie, bo nie było czasu, żeby je podać, tak to wszystko szybko poszło:-) Nie miałam tam lekarza prowadzącego, ani opłaconej położnej, a mimo to, wszyscy byli naprawdę wspaniali i co ważne nie było problemu z przyjęciem mnie na oddział.. Po porodzie tez zawsze można było liczyć na pomoc. Oczywiście zdarzyły sie też panie, które pomagały z mniejsza ochotą, ale ni były jakoś szczególnie niemile, tylko trzeba było je o pomoc poprosić, bo same się nie domyślały.. Ogólnie bardzo polecam, zwłaszcza, że w rezultacie nikt nie wziął od nas pieniędzy za poród w sali jednoosobowej, więc poród odbył się całkowicie bezpłatnie. Niewątpliwym plusem jest też na pewno to, że są tam zwykle wolne miejsca i nie odsyłają gdzie indziej. A warunki naprawdę przyzwoite.
To ja odgrzebuję stareńki wątek i ładnie proszę o jakieś namiary na sprawdzone położne ze Szpitala Bielańskiego - bo póki co na ten się zdecydowaliśmy. Nie mam lekarza z tego szpitala, dlatego bardzo potrzebuję kontaktów do położnych... chętnie na priv. Z góry Wam bardzo dziękuję :-)
Sana, ja w niedzielę widzę się z położną z bielańskiego. Poleciła mi ją moja gin, która też pracuje w Bielańskim. Przez telefon wydaje się bardzo sympatyczna.
I zgadzam się z ninjacorps, że warto choć raz spotkać się z lekarzem z danego szpitala, chociażby po to aby wypisał Ci skierowanie, aby w natłoku chętnych Cię nie odesłali
Ja rodzilam w bielanskim. potwierdzam lepiej miec lekarza prowadzacego lub umowiona polozna z tego szpitala, zeby nie bylo problemu gdyby np. bylo malo miejsc.
Ja nie mialam umowionej poloznej, podczas porodu mialam dwie - rodzilam dlugo i sie porpstu skonczyla zmiana jednej i zaczela drugiej.
jak cos wiecej to prosze na priva.
Ja nie mialam umowionej poloznej, podczas porodu mialam dwie - rodzilam dlugo i sie porpstu skonczyla zmiana jednej i zaczela drugiej.
jak cos wiecej to prosze na priva.
Jotemka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2005
- Postów
- 5 320
Mlinka - ja też będę rodziła z [SIZE=-1]Jeanette Kalyta - cieszę się że potwierdzasz dobre opinie o niej - bo tak naprawdę trafiłam na nią trochę z przypadku - jestem prowadzona przez lekarza współpracującego z Żelazną więc poradził znalezienie położnej właśnie tam - znajomego żona dała mi namiary na Jeanette i tak jakoś wyszło. Zastanawiam się tylko czy to prawda że na Żelaznej mają straszne parcie na porody naturalne - ja chcę rodzić ze znieczuleniem, ale słyszałam że mogą robić problemy...
[/SIZE]
Witaj, trzy razy rodzilam na Zelaznej i 3 razy mialam znieczulenie. Ani razu nie bylo problemu. Wrecz przy przedluzajacym si, ciezkim porodzie mnie do niego namawiano.
reklama
- Dołączył(a)
- 4 Grudzień 2007
- Postów
- 1
Witam,
proszę o pomoc!!!
W poniedziałek się dowiedziałam, że szpital tam gdzie chciałam rodzić, (ul.Czerniakowska) oddział położniczy jest zamknięty od 1 grudnia i nie przyjmują.
Lipę mam bo jeszcze mój ginekolog powiedział, że w każdej chwili mogę urodzić (jestem w tej chwili w 36 tygodniu), a byłam nastawiona na ten szpital, a tu lipa.
Mieszkam na Falenicy od niedawna i słyszałam o szpitalu kolejowym w Międzylesiu, jakby można było napisać jak tam jest??
Czy za to że mój mąż chce być przy mnie to trzeba płacić ????
Bo na czerniakowskiej nie płaci się.
proszę o pomoc!!!
W poniedziałek się dowiedziałam, że szpital tam gdzie chciałam rodzić, (ul.Czerniakowska) oddział położniczy jest zamknięty od 1 grudnia i nie przyjmują.
Lipę mam bo jeszcze mój ginekolog powiedział, że w każdej chwili mogę urodzić (jestem w tej chwili w 36 tygodniu), a byłam nastawiona na ten szpital, a tu lipa.
Mieszkam na Falenicy od niedawna i słyszałam o szpitalu kolejowym w Międzylesiu, jakby można było napisać jak tam jest??
Czy za to że mój mąż chce być przy mnie to trzeba płacić ????
Bo na czerniakowskiej nie płaci się.
Podziel się: