reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Szpitale, lekarze, położne WARSZAWA

Wydaje mi sie ze wazniejsza jest kompetencja lekarzy niz mila atmosfera. Rodzilam na z mezem, moze nie bylo latwo ale bylo milo. Dopiero potem okazalo sie ze porod byl zle prowadzony, kazdy lekarz, ktory mnie teraz bada lapie sie za glowe i pyta gdzie Pani rodzila i kto Pania szyl. Rodzilam na Inflanckiej i szylo mnie dwoch lekarzy dr Szewczyk i dr Stoklusa. Co z tego, ze zaplacilam za porod rodzinny, kiedy teraz musze placic za operacje plastyczna krocza. Na Inflacka nie wroce.
 
reklama
Margot, nie znam teraz nazwisk położnych i lekarzy z Wołomina ale postaram się je zdobć. Moja dobra koleżanka szukała szpitala, w kórym mogłaby rodzić w wodzie, było to 2 lata temu, jest z Kobyłki więc Wołomi był najbliżej i oferował takie usługi. Już w szpitalu przy USG wyszło im że dziecko waży ponad 4 kg więc nie było mowy o porodzie w wodzie, ale jej o tym nie poinformowali, cała szczęśliwa acz obolała siedziała sobie w wannie i czekała, po czym absolutnie nie zaproponowali znieczulenia a tym bardziej cesarki i musiała sobie poradzić z urodzeniem chłopca 4,400 kg oczywiście na sali porodowej a nie w wodzie. Widziałam ją po tygodniu od porodu i tak zajechanej dziewczyny, chyba nigdy nie widziałam.
Drugiej kładli sie na brzuchu i wyciskali dziecko, popękała tak że do tej pory ma traumę a długo po "tak pięknym zdarzeniu" na samą myśł wpadała w histerię, kolejna miała kamienie w nerce i nikt się tym nie interesował tak jak i dzieckiem po porodzie, a przed chwilą jeszcze rozmawiałam z przyjaciółką, która mieszka w Wołominie i chodzi do tego szpitala, ma tam swoją panią dok. i robi badania, i jak sama mówi tylko do tego się nadają, i za żadne skarby nie pójdzie tam rodzić, wybrała Czerniakowską i wczoraj tam była w szkole rodzenia - b.zadowolona. Prosiła mnie też abym na forum odradzała wyszyskim szpital w Wołominie też ze względu na brak jakiegokolwiek zaplecza do ratowania maluszków, niestety dziecko jej znajomej nie przeżyło, zaraz po porodzie przewiezli je do Wa-wy ale było za późno.
Sama zresztą wiesz, jak wszystko jest dobrze to można i na ulicy urodzić i jest ok, gorzej jak są komplikacje albo trafi się na brak fachowej obsługi, co jak widać niestety często zdarza się w Wołominie. A no i dodała, że tak jak wszędzie - pieniądz czyni cuda!
Jak tylko zdobędę nazwiska to napiszę.
Pozdrawiam
 
To prawda, że jak idzie dobrze, to wszędzie jest dobrze. Zastanowię się jeszcze, bo do tej pory słyszałam i czytałam o tym szpitalu same dobre rzeczy. Takie horrory zdarzają się niestety wszędzie. :( Chyba nie ma szpitala, o którym nie usłyszałabym jakiejś mrożącej krew w żyłach historii, ten był wyjątkiem - do tej pory. Byłam w tym szpitalu, pytałam o porody w wodzie, i powiedzieli mi, jakie przed tym trzeba zrobić badania i spełnić warunki (m.in. o wadze dziecka), a na szkole rodzenia miałam m.in. położną z tego szpitala i bardzo źle mówiła o praktykach naciskania brzucha, że to niebezpieczne, bo właśnie można popękać... robiła wrażenie bardzo kompetentnej i doświadczonej osoby.
Ha. No to mam o czym myśleć. :(
 
Czy macie jakieś informacje o szpitalach warszawskich. Ostatnio rodziłam w św, Zofii ale teraz nasłuchałam się, że dużo dzieci rodzi się tu z niedotlenieniem, bo stawiają na poród naturalny i czekają zbyt długo aż kobieta sama urodzi.

Pozdrawiam
Marta
 
Ja się nasłuchałam takich historii o każdym szpitalu, więc za bardzo sie tym wszystkim nie przejmuje. Nie ma szpitala w którym nigdy nic złego sie nie wydarzyło..
Ja rodze na Karowej,chociaż jest tam podobno linia produkcyjna. Koniec kropka. Jak faktycznie tak bedzie to nastepnym razem pójde gdzie indziej  ;)
A na marginesie- Szpital o którym piszesz jest jednym z najlepszych ::)
 
witajcie ;)

Ja odwiedziłam narazie jeden szpital w Wawie na Solcu. I wrazenie zrobił na mnie bardzo pozytywne. Ostatnio kilka znajomych tam własnie rodziło albo zamierza tam rodzic. Wiec my tez zdecydowalismy sie na ten szpital.
Oddział jest po remoncie, kolorowo i przytulnie, sale porodowe jednoosobowe (4) i jedna dwuosobowa. Poród rodzinny jest bezpłatny.
Wiadomo, ze jak jest wszystko w porzadku to kazdy szpital jest dobry. Ale ja mysle ze bedzie w szystko dobrze. Mam termin na poczatek czerwca (4) z poslizgiem do 12 wiec moze sie spotkamy?

Pozdrawiam i buzki
 
Witam wszystkich, jestem w ciąży po raz trzeci i mam problem z wyborem szpitala. Termin porodu mam w połowie czerwca i jeszcze nie wiem gdzie będę rodzić. Poprzednie porody odbyły się na Inflanckiej. Pierwszy 10 lat temu na zwykłej porodówce, a drugi to poród "rodzinny" 4 lata temu. Po ostatnim razie nie byłam zadowolona, lekarze nie wykryli u mojego synka przykurczu mieśni i przechodziliśmy rehabilitację, do roku czasu mój synuś nie siedział, teraz jest już w porządku, ale swoje przeszliśmy.
Dwa lata temu, okazało się że mam torbiel na jajniku i coś się z nią działo bo ból był nie do wytrzymania, więc pojechałam na Inflancką.To z jakim przyjęciem spotkałam się na ginekologii, spowodowało że wypisałam się na własną prośbę, personel był w porządku, ale za to ordynator tego szpitala to istny tryran i tak niesympatyczny człowiek, tarktował mnie z góry, nie chciał nic wytłumaczyć, próbowałam bardzo grzecznie rozmawiać z tymże człowiekiem dwa razy. Bez rezultatów, traktował mnie jak jakiąś gówniarę. Nie chcę ponownie mieć do czynienia z tym panem.
Myślałam o Starynkiewicza, albo o Czerniakowskim, ale znajomi odradzają. Sama nie wiem,  co robić a termin goni.
 
Marta76 - faktycznie, nie ma szpitala o którym nie dałoby się usłyszeć jakichś strasznych historii, trzeba mieć do tego dystans. Ja osobiście nie znam ani jednej osoby, która narzekałaby na św.Zofię, choć na forach czytałam trochę negatywnych opinii (tak jak i o wszystkich innych szpitalach). Mnie nie podoba się tylko, że tam jest drogo i pacjentka "z ulicy" (nie uczęszczająca na ich szkołę rodzenia, nie mająca wykupionej położnej i osobnej sali) ma niestety duże szanse na to, że nie zostanie przyjęta - tak słyszałam.

Swoją drogą, to bardzo dobre miejsce na wątek, w którym możemy wpisaywać opinie o szpitalach, w których rodziłyśmy.
 
Rodziliśmy w szpitalu św. Zofii w Warszawie i mogę powiedzieć z całą pewnością, że nasłuchałaś się bzdur. (Wszędzie spotkasz kogoś niezadowolonego...) Ten szpital istotnie stawia na poród naturalny, ale zarówno polożna, jaki i lekarz ginekolog pytali mnie w kolejnych etapach porodu, czy chcę dostać znieczulenie. Znieczulenie zewnątrzoponowe jest tam jednak płatne (500pln). Poród, podobnie jak i ciążę przebyliśmy pod nadzorem lekarza z tego szpitala i jesteśmy bardzo zadowoleni. Poród trwał 2 godziny, dziecko urodziło się zdrowe, silne, duże i niezmęczone. Nie mamy kłopotów ani ze zdrowiem malucha, ani z moim. Polecamy.
 
reklama
O tym jak niedobrze może być w św. Zofii przekonałam się sama po porodzie mojej szwagierki. Ale oczywiście macie rację, że jak jest dobrze to wszędzie będzie dobrze. Ale do października jeszcze dużo czasu więc się zastanowię, a na razie bardzo wszystkim dziękuję. Zapraszam do rozmów na gg 6050391. Pa
 
Do góry