reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Szpitale, lekarze, położne WARSZAWA

Witam !

Dwa miesiące temu rodziłam w szpitalu Św.Zofii na ul. Żelaznej. Poród i opiekę położnych wspominam bardzo miłło ale remont szpitala skutecznie utrudniał pobyt.
Co dziwniejsze okazało się, że w czasie weekendu w całym szpitalu był tylko jeden pediatra. Moja córeczka urodziła się w sobotę nad ranem i 40 min czekała na lekarza, a w niedzielę nie było wieczornego obchodu, bo pani doktor asystowała przy cesarskim cięciu ;-(

Jeżeli jednak zdecydujecie się na ten szpital i np. na opiekę okołoporodową położnej to polecam wspaniałą położną (dzięki której urodziłam) - Panią Joasię Szeląg - Blachowicz!!!
 
reklama
Cześć ... jeśli chodzi o lekarza z "Damiana" to w 2001 roku pracował tam gin. Rogiewicz (pracował też na Bielanach) Młody, sympayczny lekarz i na prawdę b. delikatny - prowadził moją ciążę (zagrożoną) prywatnie w Pruszkowie i muszę powiedzieć, że jestem z niego bardzo zadowolona. Dostałam od Niego nr tel. kom. i dzięki temu czułam się pewniej, pomógł w niedzielę późnym wieczorem w dostaniu się na KTG do szpitala i po porodzie wysłuchał jak przez tel.płaczę w słuchawkę, że chce już iść do domu (3 doba, synek ok ale ja miałam problemy z ciśnieniem) i podjąć decyzję.
Jestem 3 lata już mamą i nie szukam już innego ginekologa. W prywatnym gabinecie ma wszystko co potrzeba, USG (2 rodzaje), gabinet zabiegowy, można u niego zlikwidować nadżerkę itp.
 
Veronika pisze:
Dziewczyny!
Jakie by nie były warunki w Polskich szpitalach to wierzcie  mi napewno jest lepiej niż w Londynie, gdzie obecnie jestem ale na czas rozwiazania wracam do kraju!Tutaj przez całą ciąże nie widzicie na oczy ginekologa tylko położną.Czyli nikt Was nie zbada ginekologicznie, przysługuje (na całą ciążę) 2 x badenie krwi, 2x USG. W trakcie porodu tez nie ma lekarza.Aby dostać sie prywatnie do ginekologa (płacąc prywatne ubezpieczenia) czeka się ok. 3 tyg!!!Byłam tu  raz u lekarza z mioim synkiem który ma 4 lata i jest alergikiem więc przekonałam się jak się tu traktuje ludzi i dzieci!
Dramat. Doceniłam nasza Służbę Zdrowia!!!!Oczywiście do ginekologa latam raz w miesiącu. Cieszmy się z tego w jakim kraju mieszkamy! :D
   pOZDRAWIAM Cie Veroniko ,jestem dokladnie w takim samym polozeniu jak ty ,mieszkam w Londynie i jestem w ciazy ,jestem po in vitro ,wiec rozumiesz jak sie trzese o ta ciaze,a niestety mam problemy u siebie dostac sie do GP wiec raz w miesiacu tez zasuwam do Polski,dzisiaj bylam prywatnie na usg zaplacilam 95 funtow ,zwykle usg wiec naprawde lepiej i taniej jest jechac do Polski ,a tutejszej sluzbie zdrowia bardzo nie ufam,pozdrawiam
 
NIestety nie pamiętam nawet imienia położnej, z którą rodziłam na Karowej, ale wspominam ją bardzo dobrze i ciepło. Z pewnością do końca życia nie zapomnę położnej, z którą zaczełam rodzić - miala,na imię Alfreda i nikomu jej n ie polecam, a wręcz przeciwnie przestrzegam przed nią. Z tego co wiem pozostałe dziewczyny są bardzo OK!
 
Ja powoli też w stronę Żelaznej, zwłaszcza, że tam od tego 1000 zł mam zniżkę: 200 zł za to, że poprzednie dziecko tam się urodziło (lub za szkołę rodzenia akredytowaną przy szpitalu) i następne dwieście zniżki za to, ze to mój trzeci poród hi hi , przynajmniej tak piszą na stronie internetowej ::)
 
moge napisac o szpitalu orłowskiego n a czerniakowskiej.
ogólni eporód ok ale opieka nad noworodkiem fataln a.wypisano mi dziecko z bardzo wysoką zółtaczką i niepoinformowano mni e o skutkach lub mozliwosciach naswietleń w innym szpitalu .przez dwa dni w domu wskazniki wzrosły do zagrazającyhc zdrowiu bo do 19,8 i lekarza nadal stweierdzili by zostac w domu i stawic się za dwa dni .ja zaniepokojona skonsultowałam się z niekłańską i tam kazali mi natychmiast przyjedzać.oczywiscie w orłowskim powiedzieli mi ze to moj awina bo ni eumiem dbac o dziecko .w wyniku tych nerwów straciłam pokarm .odradzam ten szpital .do tego straszny brud i syf w łazienkach .my kompałysmy się po kolana w sciekach bo wiecznie strudzienki zapchane .
 
A mnie to zmartwiło bo ja mimo wszystko zamierzam tam rodzić. Mam nadziję, że z maluszkiem wszystko w porządku i że pokarm wróci. Wszystkiego dobrego
 
Hej Vroniko i Sylwico ja tez jestem na obczyznie, 'miodem plynaca' Kanada, do ginekologa udalo mi sie dostac w 4 miesiacu ciazy, ale to byla istna batalia lekarz rodzinny usilowal mi wmowic ze zaden gin nie bedzie chcial mnei ogladac do rozwizania, zadnych badan nie chcial mi zlecic i uwazal ze jak przezyjemy do 3 miesiaca to dopiero cos tam zleci, fajnei nie?! ymczasem cytologia w jego wykonaniu przypominala rzeznie... upralam sie znalazlam polskiego lekarza i wymusilam prawie skierowanie do gin. odczekalam 2 miesiace (tyle trwalo od zapisu do I wolnego terminu) i dopiero teraz odetchnelam bo reszta wizyt jest ustalana automatycznie. Nie myslalam ze w tzw. rozwinietych cwyilizowanych krajach typu kanada, anglia itd. ktore tak sie chelpia swoim postepem na Maluszki w brzuszkach nikt nie zwraca uwagi, maja tyle nowoczesnego sprzetu i trabia o profilaktykach ale GDZIE PRAKTYKA?!! Trzymajcie sie dziewczyny fajnei macie ze do Polski wracacie na porod... ja juz nawet myslalam o tym ale potem nie mialabym jak z Maluchem wrocic tutaj a tu narazie zyjemy... urodzone tu ma automatycznie obywatelswto a urodzone w polsce musialoby sie ubiegac o to po tatusiu...
 
A ja jeszcze raz o Wołoskiej - polecam. Może nie ma tu cudów, ale można bez problemu rodzić z mężem ( ja miałam cesarkę i nawet przy tym mąż był), kosztuje to sto złotych (słyszałam o horrendalnych opłatach w innych szpitalach), indywidualna sala kilkaset (nie pamiętam w tej chwili ile, ale jakieś 300zł chyba, a taniej, jeśli się chodziło do ich szkoły rodzenia lub ma się własną położna). Opieka nad matką - wystarczająca - pielęgniarki trochę zabiegane, ale jak się poprosi o pomoc, to nie spotkałam się nigdy z odmową. Dzieciaczek może być cały czas przy mamie, ale jak mama bardzo zmęczona, to może go dać na oddział noworodkowy (położniczy i noworodkowy w kupie) i odpocząć - nikt nie robi problemu. Ogólnie ja byłam zadowolona - polecam.

pozdrowionka
nikita
 
reklama
Do góry