reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpitale, lekarze, położne WARSZAWA

reklama
Ja bym chciała z miejsca napisać o szpitalu Dzieciątka Jezus na Starynkiewicza(z miejsca bo właśnie tu leżę). Otóż, jestem pod mega pozytywnym wrażeniem!!! Jestem tu od niedzieli i miałam do czynienia z wieloma lekarzami, pediatrami, położnymi itd... Słuchajcie o nikim ani jednego złego słowa nie powiem. To jak ci ludzie są nastawieni do pacjentki, dziecka czy męża zasługuje na wielką pochwałę, wszyscy pomocni, uprzejmi, pomagają we wszystkim przed po i w trakcie. Przez ciąze trafiałam na różnych lekarzy w różnych miejscach ale poród w tym szpitalu mi zrekompensował wszystkie nieprzyjemności. Polecam!!! Dodam tylko że jestem w pełni zadowolona i za nic nie płaciłam dodatkowo(jedynie ZO przy porodzie na własne życzenie 600zł ale za to podawane przez cały poród jak tylko przestawało działać, w sumie 3dawki)
 
Czy któraś z was miała poród w esculapie naturalny, ale wywoływany przed terminem? Byłam na konsultacji w wapienicy ale dopiero teraz sie zastanawiam czemu mam mieć wywoływany poród 2 dni przed terminem, czy to normalne?

Miałam cc , ale wiem,że wszystkie dziewczyny umawiają się na wywoływanie porodu. Oczywiście jeśli przed ustalonym terminem poród sam się nie zacznie.

witam,
Jestem po porodzie w Esculapie. Rodziłam w połowie marca. Tak jak Wy od samego początku zastanawiałam sie co i jak . A oto moje spostrzeżenia.


Gdyby ktoś miał jeszcze jakieś pytania, chętnie odpisze.

Na początek moje pozytywne spostrzeżenia:

Jestem zadowolona z personelu, i samej kliniki. Położne i lekarze ze zrozumieniem podchodzą do pacjentki, znają sie na rzeczy, są bardzo uczynni, pomagają, troszczą sie o pacjentkę. W mojej sytuacji nie sprawdziła sie (myśle mylnie założona opinia), że "cesarka goni tam cesarkę". Rodzilam "pod okiem" dr Biernackiego (który zarazem jest ordynatorem), pytałam o możliwość cesarki ze względu na wade wzroku i zalecenie okulisty - odradzał!!! Przeprowadził ze mną wywiad na wizycie konsultacyjnej i zalecił poród naturalny, decyzje podtrzymał także już podczas samej akcji porodowej.
Bardzo dużo pomógł mi by sam poród szybciej przyszedł. Masaż szyjki, znieczulenie podczas którego zalecono intensywne spacery po sali - dzięki temu przyszło rozwarcie i wyczekiwane skurcze parte. Urodziłam naturalnie 4.5 godziny po tym jak trafiłam na porodówkę. Dziecko dostało 10.
Do szycia (było nacięcie) byłam znieczulona po raz drugi.
Cały czas i przy przy porodzie był mąż. Dostał do niego swoje ubranko. Poproszono go 15 minut po porodzie o opuszczenie sali. Po samym porodzie bardzo często doglądała mnie położna. Przychodziła na każde zawołanie, i na każde życzenie podawano mi leki przeciwbólowe, pytano jak sie czuje. Po zejściu znieczulenia przyszła położna by asystować przy 'lekkim prysznicu'. Dziecko mi zaszczepiono przeciw żółtaczce i gruźlicy. Były 3 posiłki w ciągu dnia, wszystko osobiście podane, świeże i lekko strawne. Podkłady poporodowe do użytku ile sie chciało. Trzykrotnie Panie położne przynosiły specjalnie przygotowane podkłady zaopatrzone w gaze nasączone rivanolem, (ot taki ciekawy specyfik) - bardzo przynoszące ulge na nacięte krocze.
Pokój w którym leżałam był dwuosobowy, z łazienką.
Bardzo podobały mi sie godziny odwiedzin - 2 razy w ciągu dnia, może wejść tylko jedna osoba. Dzięki temu mogłam odpocząć.
W nocy trafiłam na dyżur bardzo sympatycznej położnej (szkoda, że nie wiem jak sie nazywała - bo należy jej sie medal). Przychodziła na każde "jęknięcie" mojego dziecka lub dziecka mojej sąsiadki. Była bardzo czujna, przystawiała maluszka do piersi, donosiła leki przeciwbólowe, troszczyła sie o nas. Żadne tam spanie po dyżurkach i zostawianie pacjenki samej sobie z płaczącym dzieckiem.
Miałam wizytę położenej od laktacji. Uczyła jak karmić piersą i rozwiązywać z tym związane z tym problemy.


A teraz to co mnie rozczarowało:

Dostałam wypis do domu na drugi dzień po porodzie!!!!! Uważam, że zdecydowanie za szybko!!
Pierwsze dwie noce w domu nieprzespane. Macica jeszcze bolała, a tu zostałam nagle sama z mężem. Kazano mi przyjechać na kontrole z dzieckiem po dwóch dobach. Czyli wtedy gdy powinnam dopiero wychodzić z kliniki do domu - to ja z 3-dniowym maluszkiem tłukłam sie z powrotem na 5 - minutową wizytę, polegającą na wzięciu próbki krwi do badań na kilka chorób. W klinice nie robią przesiewowego badania słuchu - musze na nie jechać do Bielska. Mój maluszek dostał 3 doby po porodzie zółtaczki fizjologicznej. Na oddziale noworodkowym zapewne dziecko było by naświetlane - w Esculapie nic z tym nie robią. Na moje pytania do pediatry co z tym będzie robione - odpwiedziano mi, że mam dziecko kłaść w łóżeczku pod oknem i resztą ma sie zająć pediatra u mnie w poradni (poprostu mnie zbyto).

Prawda jest taka, że od samego początku nastawiałam sie na szybki i bezbolesny poród, i wogóle nie zastanawiałam sie nad tym jak w Esculapie wyglada opieka poporodowa. Sam poród i opieka nad położnicą jest na medal, ale opieka nad nowonarodzonym dzieckiem w moim przypadky było tylko "zachowawczy"

pozdrawiam

Podpisuję się pod wszystkim.
Opieka przed porodem i po nim jest rewelacyjna. Opieka nad dziećmi kiepska.

Kwestia żółtaczki......Jeśli dziecko przechodzi żółtaczkę w szpitalu nikt nie wygania do domu. Dziecko jest naświetlane lampami, tak jak w innych szpitalach. Problem, jeśli żółtaczka pojawia się po kilku dobach, kiedy jesteśmy już w domu. Wtedy dziecko przyjmują na naświetlania, ale dla mam często nie ma miejsca, więc dziecko zostaje w Eskulapie bez mamy......


Utrudnienie dla mam spoza Bielska- badanie słuchu i usg bioderek można wykonac tylko w Bielsku.


do karola405


mam pytanie: czy upierałaś się za cc czy po prostu nie zależało Tobie na tym tak bardzo? JBo mi zależy na cc i boję się odmowy... Będę wdzięczna za odpowiedź:)

Chciałam cc i nikt nie robił z tego powodu problemów. Być może dlatego,że to była moja druga cesarka.
Ale w innych szpitalach jedna cesarka nie jest wskazaniem do kolejnej, więc w Eskulapie też nie musieli się na nią zgodzić.
Upierałam się że chcę cc i nikt mnie nie zmuszał do porodu sn.
 
Dziewczyny,
Czy któraś z Was rodziła, albo zamierza rodzić w szpitalu Medicover i ma/ zna jakieś opinie na ten temat i trochę szczegółów? Ja cały czas się jeszcze zastanawiam czy warto ....
 
Witam,

dziewczyny potrzebuję namiary na ginekologa przyjmującego w warszawskim Medicoverze, który nie będzie się bał wystawić zwolnienia lekarskiego od pierwszych dni ciąży.

Od razu powiem, że sama uważam, że "ciąża to nie choroba", ale zrozumcie mnie. Pierwszą ciążę poroniłam chodząc do pracy w 8 tyg. zaś w przypadku drugiej ciąży (zakończonej cudowną córeczką) do szpitala trafiłam pod koniec II trymestru i tam już zostałam praktycznie do rozwiązania. Również w tym przypadku do szpitala odwiózł mnie kolega z pracy. Nie chcę znowu tego przechodzić.

Z góry dziękuję za odpowiedź.
 
MartaRo, ja polecam ginekologa, do którego sama chodzę. Dr. Marek Pietraszek, przyjmuje w Medicoverze na Inflanckiej.

Tutaj masz opinie o nim.

Marek Pietraszek, Bardzo Dobry ginekolog, Warszawa - opinie w wyszukiwarce i rankingu lekarzy ZnanyLekarz.pl

Sama jestem na zwolnieniu od początku ciąży. Powiedziałam mu o swojej sytuacji w pracy (stres, kiepska atmosfera, itd.) i ze zwolnienieum nie było problemu.
Powiedz mu wprost, jaką wczesniej miałaś sytuacji i że boisz się o dziecko.

Oprócz tego, że nie ma problemu ze zwolnieniem, jest bardzo delikatny, interesuje się pacjentką, a przy tym ma poczuciem humoru.
 
Witam przyszłe mamy!

Przestrzegam przed skutkami zaleceń w szpitalu św. Zofii w Warszawie. Przez ostatni tydzień dziecko mojej synowej dawało trzy razy sygnały, że chce wyjść na świat. 10 kwietnia po raz kolejny, gdy już krwawiła i wiła się z bólu, kazali wziąść Nospę i iść do domu, czekać do wtorku, czyli trzy dni, bo wtedy będą wolne miejsca. Tego samego dnia dziecko urodziło się w szpitalu na Inflanckiej. Walczyło o życie, było przyduszone. Pediatra z Inflanckiej stwierdziła, że do popołudnia byłoby już za późno. Nie wiem skąd renoma tego szpitala. Słyszę często o tym, że nie zalecają do udania się do innego szpitala. Dranie!
 
reklama
Do góry