reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpitale, lekarze, położne WARSZAWA

reklama
Dziewczyny, z uwagi na remont na Inflanckiej, obecnie wszystkie porody odbywaja sie na bloku A czyli bloku porodów rodzinnych. Plusem jest to, że z uwagi na zamkniętą porodówkę ogólną, wszytskie panie rodza w pojedynczych salach (do porodow rodzinnych) bezplatnie :) Czyli 600zl w kieszeni. Niestety z uwagi na ten remont, nie ma mozliwosci wykupienia poporodowej sali pojedynczej, gdyz sa one wlasnie na 2 pietrze gdzie trwa przebudowa. Wszystkie laduja po porodzie na sali ogolnej.

PS. Remont ma trwac do czerwca.
 
A ja się martwię tym remontem, bo ta prywatna sala po porodzie była jedną z zalet Inflanckiej :-( I muszę poszukać sobie innego szpitala :-:)-:)-(
 
Hej dziewczyny,
ja rodziłam w sierpniu 2008 na Inflanckiej. Było okropnie. Zgłosiłam się o 6 rano z silnymi bólami. Zostałam przyjęta, ale z komentarzem, że za wcześnie się zjawiłam, bo maszynka KTG nie wykazuje żadnych skurczy. Potem położyli mnie na sali przedporodowej. Zbadał mnie dyrektor tego szpitala i powiedział, że przenosi mnie na patologię, bo do jutra na pewno nie urodzę. Dostałam też nospę.Leżałam więc na tej patologi i miałam coraz silniejsze bóle. Ok. 17:00 ponownie zrobiono mi KTG i znowu nic nie wykazało. Zrezygnowana i zdenerwowana, że to jeszcze nie poród a już boli jak cholera po prostu się popłakałam. Mój mąż i mama zawołali pielęgniarkę. Pielęgniarka (przemiła zresztą) stwierdziła, że dobrze było gdyby mnie przebadał lekarz. Po badaniu lekarz stwierdził, że 3/4 porodu za mną bo mam 7 cm rozwarcia. Przeniesiono mnie na porodówkę, a pielęgniarka z patologii przekazała pielęgniarce z porodówki, że chcę mieć znieczulenie. A ta s__ (ocenzurowano) powiedziała, że muszę czekać na lekarza, a w swojej kanciapie powiedziała do drugiej pielęgniarki "Myśli gwiazda, że specjalnie do niej będzie leciał lekarz". Jak przyszedł lekarz to już było za późno na znieczulenie. Rodziłam więc bez znieczulenia, i przyznam że było ciężko, bo moja córa ważyła 4,200 kg. Na szczęście w międzyczasie była zmiana położnych i trafiłam na bardzo miłe osóbki. Dalsza część porodu mimo że bolesna była całkiem przyzwoita. Gorzej że opieka po porodzie była tak tragiczna, że nawet prześcieradło musiałam sobie sama zmienić. Zatem ja nie polecam szpitala na Inflanckiej.
 
Oni maja na inflanckiej cos nie tak z tym ktg. U mnie tez nie wykazywalo skurczy, a mialam je megasilne od razu co 3 minuty( rodzilam na oksytocynie). Dobrze, ze porod zaczal mi sie od odejscia wód, bo inaczej tez by mi powiedzieli, ze jeszcze nie rodze. Sam porod wspominam bardzo dobrze- i polozne , i lekarz. Anestezjolog przyszedl do mnie bardzo szybko.Niestety opieka laktacyjna byla beznadziejna, a wlasciwie jej nie bylo. Jedyna osoba, ktora zna sie na laktacji to p.Malgosia(niestety nie znam nazwiska). Reszta personelu to porazka. Niestety rodzilam w czwartek i po porodzie lezalam w weekend na poporodowej, a p.Malgosia jest w szpitalu tylko na tygodniu. Przy pokazaniu poloznym jak przystawiam malego do piersi uslyszalam od nich, ze jestem nerwowa i na pewno nie bede karmic piersia, mam plaskie brodawki itd. Dopominalam sie, zeby ktos mi pomogl z przystawieniem malego, niestety nikt nie chcial. Pokazano mi tylko gdzie jest mleko modyfikowane, bo skoro nie umiem karmic, to musze dac mu sztuczne. Nie wiem jakim cudem udalo mi sie karmienie piersia (robie to do tej pory)po takim traktowaniu. Po wyjsciu ze szpitala pojechalismy do p.Malgosi(przyjmuje w poradni laktacyjnej w szpitalu) i jakos nam sie udalo przystawic malego.Nikomu nie zycze takiego stresu szczegolnie, jesli komus zalezy na karmieniu naturalnym.
Teraz zastanawiam sie, czy drugi raz rodzic w tym szpitalu, bo jesli chodzi o porod to wg mnie jest naprawde super(rodzilam w sali 1osobowej z mezem), ale potem jest beznadziejnie.
 
Siruna ale te znieczulenie to prawo kobiety. Ja chce je dostac, chyba oczywiscie ze porod bedzie ekspresowy.
A co do inflanckiej to chodze tam do lekarza i na badania i musze powiedziec, ze jest cos w tym szpitalu, co mnie strasznie w nim przeraza. Jakies zle fluidy, a na izbie przyjec pani polozna jest strasznie niemila. Eh.
Ja bym chciala na karowej rodzic, i to moj szpital nr 1 a jakby miejsc nie bylo, to na inflancka sie udam.
A jak tam wasze typy?
 
reklama
Niestety w naszym kraju panuje przekonanie, że znieczulenie to fanaberia :no: A bardzo często totalny brak akceptacji dla kobiet, które chcą rodzic ze znieczuleniem:no: Dlatego tak ważne jest jak w szpitalu podchodzą do znieczulenia. Na karowej niestety kładą duży nacisk na poród naturalny bez farmaceutyków...
 
Do góry