reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpitale , lekarze, położne w KATOWICACH

byłam zdecydowana rodzić na ul. Raciborskiej bo tam wielokrotnie juz leżałam. Znam tam lekarzy i jedyne czego się obawiałam to dr Kurosada o którym naczytałam się okropnych informacji.
W 18 tc zostałam skierowana na Raciborską , ponieważ lekarka, która mnie badała w zastępstwie mojej pani doktor stwierdziła skróconą szyjkę i rozpoczętka akcję porodową. Więc od razu udaliśmy się na Raciborską ponieważ tam chciałam rordzic. Przyjął mnie młody lekarz, który po zbadaniu mnie pyta się z czym ja wlasciwie tutaj przyjechałam. Więc grzecznie mu powiedziałam, ze na skierowaniu do szpitala ma wyraźnie napisane. Dali skierowanie na badania moczu i krwi.
Na następny dzień przyszedł obchód z dr Łachem i oczywiście dr ten stwierdził, ze ponownie należy mnie zbadać na fotelu. Zlecił również usg, którego minusem jest to, z ejest w cąłkiem innym budynku. Po badaniu lekarz dał mi wyraźnie do zrozumienia, ze jestem jakaś nienormalna, bo wszystko jest w porządku i po co ja im tam w ogóle dupę zawracam. Bardzo mnie to zirytowało, ponieważ jestem osobą, która ostatnie co chce robić to spędzać swój wolny czas w szpitalu!
O godzinie 15:00 przybył dr Świtała, którego bardzo ceniłam za wykonaną 6 lat wcześniej laparoskopię.
Patrzy na mnie jak na jakąś ofermę losu i się mnie pyta "Po co pani tutaj przyjechała??" Już wkońcu jak usłysząłam 6 raz to samo pytanie to się zirytowałam i powiedziałam, ze tak sobie bo nie mam co w domu robić!"
Cała ta sytuaxcja spowodowała u mnie to, że jakbym miała jakiekolwiek objawy cokolwiek by mnie bolało bałabym się im o tym piowiedzieć, ponieważ oni uważają, że są mądrzejsi od pacjentki i wiedzą lepiej. Jak mnie wypisali głęboko zaczęłam się zastanawiać nad porodem w tym szpitalu.

Długo nie trwało bo w 28 tc z powodu skurczy trafiłam do szpitala na Bogucicach. Ponieważ tam przyjmuje moja lekarka prowadząca chciałam się dowiedzieć jaki to szpital.
Ogólnie fakt pomiędzy szpitalem na Raciborskiej a na Bogucicach jest taka róznica, ze w tym pierwszym w pokojach są łazienki a w tym drygum nie. Ale zadałam sobie podstawowe pytanie co jest dla mnie ważniejsze?? Łazienka w pokoju czy solidna opieka nade mną i dzieckiem?
Przede wszystkim pojechałam na IP gdzie akurat miałam szczęście trafiłam na swoją lekarkę i od razu było przyjęcie do szpitala. Zrobiono mi od razu usg , które jest na IP nie trzeba nigdzie chodzić!, ktg i zbadano na fotelu. Skierowano na oddział ginekologiczny. Na wieczornym obchodzie lekarz nie pytał się mnie z czym do nich trafiłam tylko położnej co mnie pozytywnie zaskoczyło no i + było to, zę nie każdy z lekarzy na obchodzie chciał mnie badać - każdy lekarz zaufał lekarzowi przyjmującemu na IP (na Raciborskiej trzeeba było rozkładać przed każdym nogi! i każdy wydawał inna opinię i każdy liczył inaczej moje tc co dla mnie w ogóle było juz paranoją a jak zwróciłam lekarzowi uwagę, ze jestem nie w 20 tc tylko w 18 powiedział ze to on jest lekarzem nie ja) i przede wszystkim zadano mi pytanie (jak się pani czuje??) Byłam szoku jak powiedziałam gdzie boli itd lekarz przede wszystkim nie odnosił się do mnie w sensie takim, ze jest mądrzejszy, wysłuchał i zlecił badania po czym zobaczył mój brzuch stwierdzając, że mam rację.
Na następny dzień przyszedł ranny obchód z innymi lekarzami i to samo pytają się jak się dzisiaj czuje, odpowiadają rzeczowo nawet na najgłupsze dla nich pytania w sposób szanujący pacjentkę, zlecają kolejne badania bo poprzednie wyszły nieciekawie i podpinają leki.
W momencie kryzysu przychodzi lekarz o 24 w nocy i się pyta jak się czuje?? mowie mu, ze mam skurcze bada mowi, ze to dosc częste skurcze mimo 29 tc i podejmuje decyzję o podaniu mi sterydów na płuca dziecka.
A dzień wcześniej ordynator nie chciał mnie wypisać do domu ponieważ nie minęło 24 h od podania ostatniej kroplówki i tzreba czekać jak organizm sie zachowa! Opieka lekarska rewelacja. Od razu wypytałam sie o połozniczy poszłam pooglądałam, pogadałam z położnymi jest super.

ja wiem, ze zdecyduję się na Bogucice.
 
reklama
o kurczę to naprawdę miałaś niezbyt miłe przezycia związane z tym szpitalem./ja na Raciborskiej rodziłam i byłam bardzo zadowolona.Kurosad był przy porodzie i zachowywał się ok choć słyszałam,że jak męża nie ma to jest okropny.
 
Pajka - to mnie równie mocno irytowało takie olewackie podejcie na Ligocie - i te dawanie do zrozumienia pod tytułem " siec cicho babo ***** wiesz, ja tu jestem lekarzem...." bez sensu prawda...doskonale Cię rozumiem i życzę "miłego" rozwiązania ( o ile to możliwe ) ;)
 
mam kilka koleżanek,które na Bogucicach rodziły w ostatnim czasie i wszystkie są zadowolone :)
 
Ostatnia edycja:
Powiem Wam, ze byłam na 100% przekonana, że będę rodzila na Raciborskiej i dobrze, ze stało się tak a nie inaczej, z emogłam zapoznać się ze szpitalem na Bogucicach :) Mimo, ze szpital nie należy do wyremontowanych to nie to jest najważniejsze:)opieka i podejscie do pacjenta i dziecka:) i to mnie pzrekonało ostatecznie wiec mam nadzieje, ze poród bede miło wspominała przynajmniej z tej strony opieki medycznej ;)
 
Powiem Wam, ze byłam na 100% przekonana, że będę rodzila na Raciborskiej i dobrze, ze stało się tak a nie inaczej, z emogłam zapoznać się ze szpitalem na Bogucicach :) Mimo, ze szpital nie należy do wyremontowanych to nie to jest najważniejsze:)opieka i podejscie do pacjenta i dziecka:) i to mnie pzrekonało ostatecznie wiec mam nadzieje, ze poród bede miło wspominała przynajmniej z tej strony opieki medycznej ;)
najważniejsze,ze bedziesz się tam czuła bezpiecznie.Ja poszłam na Raciborską bo miałam takie wewnętrzne przekonanie,że będzie tam dobrze.Mieliśmy swoją położną i chyba to dało mi ogromne poczucie bezpieczeństwa.Poród miałam wywoływany w dniu terminu z powodu cukrzycy ciążowej i to było najpiekniejsze przezycie w moim zyciu (pierwszy poród był w 2000r. i nie było tak jak bym chciała,cieszę się tylko,że dziecko wyszło z tego zdrowe)
 
Rodziła na Łubinowe w czerwcu 2009 i rewelacja!! Poród jest całkowicie za darmo!! Nic o cegiełkach jakichś mi nie mówiono. Oczywiście za znieczulenie zo trzeba płacić wtedy kosztowało 500zł ale ja nie zdążyłam go wziąć:) Położna, pani Kasia anioł nie kobieta!!! Mogę z ręką na sercu każdemu polecić ten szpital!!! Gdybym miała rodzić jeszcze raz to tylko tam!!! Acha, jedyna opłata związana z porodem to 10zł za wypożyczenie ubrania dla męża, żeby był przy porodzie:) pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy:)
 
reklama
Ja co prawda nie rodziłam swoich dzieci na Łubinowej tylko w Tychach, ale rodziła tam moja przyjaciółka swoje drugie dziecko i jest zachwycona!!!!!!!!!! Nie wyobraża sobie nawet teraz innego miejsca na poród :) Z pierwszym dzieckiem miała poród bardzo ciężki i z komplikacjami i niestety szpital w którym rodziła, niby naszykowany na takie ciężkie sytuacje, nie stanął na wysokości zadania....... Natomiast na Łubinowej dwoili się i troili, aby poród przebiegał jak najlepiej i bezproblemowo i tak też właśnie było :)
 
Do góry