Może się spotkamy ;-) W razie czego: jestem Kaśka i będę rodzić córeczkę
Nie wiem jak jest teraz, ale z tego co czytałam na stronie "Rodzić po ludzku" to chyba nadal jest ten sam skład na porodówce. Ja miałam przy porodzie p.Danutę Potaczek - ANIOŁ!!! nie człowiek
Moja koleżanka zresztą też ją miała i też ma takie zdanie. Drugi anioł to p.Anna Pułczyńska - prowadzi zresztą też szkołę rodzenia, wtedy chodziłam.
Kiedy ja rodziłam Filipa to po pierwsze nie chciałam nic nikomu dawać, poza tym nikt wtedy nic by nie wziął. Nie wiem jak jest teraz. Położna-znajoma mojej ciotki mi Żeromskiego poleciła i byłam bardzo zadowolona. Zresztą chyba o tym świadczy fakt, że chcę tam rodzić znów.
Na oddziale noworodkowym też ze wszystkiego byłam zadowolona oprócz... stanu wyposażenia - stare, zapadające się łóżko, czyste, choć stare sanitariaty, no ale... to państwowa służba zdrowia. Natomiast do opieki nic się mogę przyczepić, o dowolnej porze dnia i nocy położne pomagały przystawiać do piersi, czy pierwszy raz przewinąć, do kąpieli z dzieckiem też można było iść. Wiele razy wołałam je, bo wydawało mi się, że mały ma w nosku jeszcze jakieś resztki, przez które ciężko mu oddychać - za każdym razem bez żadnego ale brały go i czyściły nosek. Nie było też problemów z np. trzykrotną w ciągu dnia zmianą prześcieradła czy pościeli, na drugi dzień jednak miałam już swoje podkłady.