reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpital Uniwersytecki Kopernika - poród, położne, wasze wrażenia

gratulacje:)
powiedz jak było z maluchem dali Ci na poopercyjnej czy dopiero jak przewieźli jak sprawa karmienia ? Tata mial; mozliwosc zobaczenia malucha od razu ?
Jak z rzeczami cos bys radziła dolozyc do torby ? jak rzeczy dla malucha na wyjscie tak jak Dziewczyny pisały wziąc rółzne i połozna pomoze wybrac ? Buziaki dla Was swietny prezent pod choinke:)
 
reklama
angelofdestroy, dziecko dostaje się dopiero na poporodowej - dlatego tak dotkliwie odczułam to przydługie leżenie na pooperacyjnej. Jak byłam na porodówce i czekałam na cc to tatuś czekał pod porodówką. Przed cięciem zapytałam na operacyjnej czy go zawołają, ale odpowiedzieli, że jak jest uważny to sam dziecko zobaczy jak będą wyjeżdżać z nim z porodówki na noworodki. Głupie gadanie oczywiście, bo co to znaczy "jak będzie uważny". Z porodówki można wyjechać dwoma stronami i jak ojciec siedzi pod drzwiami, a oni z dzieckiem pojadą drugą stroną to guzik zobaczy. Na szczęście męża mam obrotnego i wyczaił moment:) Mógł razem z pielęgniarką towarzyszyć Małej w drodze na noworodki, obejrzeć dokładnie i zrobić zdjęcie. Ja też dostałam Małą "do wglądu" mogłam pocałować i przytulić na chwilę.
Jeśli chodzi o potrzebne rzeczy. Miałam całą walizkę i małą torebkę z dokumentami i telefonem ze sobą na porodówce. Jak poszłam na cc to rzeczy zostały na sali porodowej, ale jak byłam na pooperacyjnej to już stały koło mojego łóżka, więc mogłam wykonać telefon. W walizce miałam: szlafrok, 2 ręczkini (mały, duży), kosmetyki ( mała kosmetyczka z mini kosmetykami:), rolkę papieru toaletowego (nie lubię szpitalnego:), majtki siatkowe 4 szt., 2 biustonosze do karmienia, 2 pary skarpetek (zupełnie się nie przydały bo w szpitalu baaardzo ciepło), podkłady do przewijania (dla siebie na łóżko - nie byłam pewna jak często pielęgniarki wymieniają i wolałam mieć zapas, żeby spać w czystej pościeli), wkłady poporodowe Bella (ale to akurat było ogólnodostępne na sali), pas ściągający w razie cc:) (i to się akurat przydało), ładowarkę do telefonu, słuchawki do telefonu, 3 małe wody mineralne i paczkę sucharków (których i tak nie ruszyłam), 2 koszule nocne + jedną na sobie, japonki pod prysznic i ciepłe kapcie (te zupełnie zbędne, bo na sali mega ciepło). Jedno czego mi zabrakło to nakładki na sutki - nie myślałam że Mała będzie tak ssała, bo po cc pokarm nie pojawia się od razu. W drugiej dobie miałam już poranione brodawki i mąż przywiózł mi te nakładki + krem bepanthen do ich smarowania. Dla dziecka wszystko jest na sali: pieluszki, krem, chusteczki. Aha - dziecko jest non stop z mamą - zabierają tylko na kąpiel. Jeszcze w 2008 r przy pierwszym cc, córkę zabrali na pierwszą noc a w drugą pytali czy ją chce (czy czuję się na siłach). Ja nie dokarmiałam Małej, ale nie ma z tym problemu - jeśli się poprosi to dają mleko (można samemu podać), ale tu akurat różne jest podejście pielęgniarek. Jednak spyta jaki jest problem i poradzi, a druga głupim gadaniem doprowadzi biedną rozwaloną hormonalnie mamę do płaczu. Grunt to nie dać sobie wmówić, że jest się złą mamą bo się nie karmi. Wiem, że nawet stres szpitalny może zablokować laktację, a w domu wszystko wraca do normy:)
Wyjście ze szpitala: ubierałam Małą sama, ale można poprosić pielęgniarki. Nasz zestaw był następujący: body z długim rękawkiem, kaftanik, śpiochy, ubranko z weluru, ciepła czapeczka, kombinezon z rękawiczkami i w foteliku ciepły koc. Pod buzię pieluszka w razie ulania:) Moim zdaniem w zupełności to wystarczyło.
Ubrania na wyjście dla siebie i dla małej miałam naszykowane wcześniej w domu, więc tatusiowi odpadł jeden stres:) Choć zaaferowany naszym odbiorem i tak nie wziął mi butów:)
Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązania:)
 
Ostatnia edycja:
Oj dzieki wielkie, masc mam jakas to moze zapakuje od razu ,m kosmetyki musze kupic bo mam tylko duze, a reszta rzeczy to to co wymieniłas wiec ok. Torbe musze dla dziecka spakowac jeszcze, klapki to wezme dwie pary japonek i juz .

Bede musiała mojego przygotowac na to ze ma sie pytac jak bede wywozic malucha:) Ciekawe jak ja pojde ile to bedzie trwało, a sale jak ile Was było ? b o nie wiem czy tam sa jedynie racezj nie wszytskie sa chyba 2-3 osobowe ? alez Cie bede meczyc teraz hehe :) Kurcze na wypis miałyscie fajna pogode bo ciepło w miare :)

A w domu jak wszytsko oki ?
 
W domu super, tym bardziej że 5-letnia starsza siostra czekała z utęsknieniem. Mała je, spi i przybiera na wadze więc jest ok. Czas trwania cc to do godziny. O 15 weszłam na salę, a o 15:20 urodziła się Maja. POtem szycie - na pooperacyjnej byłam o 16. Salę na 1 piętrze miałam 3-osobową. Byłam na starej części gdzie trwa remont i z tego co widziałam to więcej niż 4-osobowych tam nie ma. Jedna duża naprzeciwko łazienek to sala gdzie leżą dziewczyny z patologii.
 
titoo gratulacje:) masz racje co do położnych szczególnie jesli się rodzi po raz pierwszy. Wtedy mogą sobie pozwolić. Ja byłam załamana każda co innego mi mowiła, miałam straszny metlik w głowie. Pięlegniarka od laktacji też nie lepsza! Miałam mało pokoramu ( 3 dni po wyjściu ze szpitala pokarmu już w ogóle nie miałam) starałam się małego karmićale ale to mu nie wystarczało musiałam dokarmiać, poza tym też mi strasznie sutki poranił do tego stopnia że nawet jak nakładke założyłam to tylko krew leciała. Wtedy położna od laktacji całkowicie mnie olała i z pretensjami wyskoczyła jak o coś zapytałam żę przecierz nie karmie piersia. Tylko się nadenerwowałam a nie potrzebnie. Nie trzeba się przejmować:) Za to pięlegniarki które się mna opiekowały naprawde super:) na pooperacyjnej tez opieka super była:) jeszcze raz gratulacje:)
 
ja poznałam ta laktacyjna i nawet spoko była ale to tak poza szpitalem. Eh boli mnie brzuch jak na okres juz chcieli mnie zawozic do szpitala moj z kol ale sie nie dałam ja nie cch e;/
Jutro mam wizyte przed 16 a jak oni mnie juz wsadza do spzitala:(
 
Mam nadzieję że z tego bólu nic się nie rozwinie.:-( Daj znać jak tam po wizycie. Ja będę w szpitalu 2 stycznia. Trzymam kciuki.
 
reklama
14 stycznia mam cesarke, mlody malutki tylko 2400 , lekarz mowil zeby sie nie martwic bo dociagnie do 3 kg ale jakos tak malutko mi sie wydje:(
 
Do góry