Bzdura.. oczywiście, że można zostawić dziecko przy sobie dwukrotnie miałam tam cięcie i jedynie położne zaproponowały, że wezmą mi na pierwszą noc córki. Nie wyraziłam zgody i usłyszałam jedynie, że gdybym potrzebowała pomocy to proszę dzwonić.Nie, tam nie ma takiej możliwości.
reklama
Możesz zostawić maleństwo przy sobie .Witam, czy po cc można nie oddac dziecka na pierwsza noc na oddział noworodkowy, ale zostawić je przy sobie?
Malka_91
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Październik 2019
- Postów
- 2 207
Odświeżam temat, jak teraz w czasie pandemii wygląda poród na Kopernika ?
Ja rodziłam w czasie pandemii ale dawno - w czerwcu. Akurat była trochę lepsza sytuacja i przywrócili wtedy porody rodzinne, nie wiem jak jest teraz. Mąż musiał mieć ubranie na przebranie i wpuścili go dopiero, jak akcja się nieco rozkręciła. Na sali bez maseczek, ale na korytarzu i na każdy obchód trzeba było zakładać. Rodziłam SN bez maseczki.
O'laaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Luty 2021
- Postów
- 708
To mąż wtedy czekał na polu czy w środku szpitala? Ostatnio jak pytałam swoją lekarkę to mówiła , że są porody rodzinne tylko właśnie nie wiem na jakim jakim etapie porodu wpuszczają, czy to zależy np od wielkości rozwarcia itp. a jak był wypis do domu to jak to wyglądało wtedy? Chodzi mi o to , czy facet też mógł wtedy wejść na szpital, żeby przynieść fotelik . Aha bo jak przypuszczam nie ma odwiedzin, więc jak to wyglądało, gdy potrzebowałas np żeby ktoś coś Ci przywiózł ?Ja rodziłam w czasie pandemii ale dawno - w czerwcu. Akurat była trochę lepsza sytuacja i przywrócili wtedy porody rodzinne, nie wiem jak jest teraz. Mąż musiał mieć ubranie na przebranie i wpuścili go dopiero, jak akcja się nieco rozkręciła. Na sali bez maseczek, ale na korytarzu i na każdy obchód trzeba było zakładać. Rodziłam SN bez maseczki.
Malka_91
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Październik 2019
- Postów
- 2 207
To mąż wtedy czekał na polu czy w środku szpitala? Ostatnio jak pytałam swoją lekarkę to mówiła , że są porody rodzinne tylko właśnie nie wiem na jakim jakim etapie porodu wpuszczają, czy to zależy np od wielkości rozwarcia itp. a jak był wypis do domu to jak to wyglądało wtedy? Chodzi mi o to , czy facet też mógł wtedy wejść na szpital, żeby przynieść fotelik . Aha bo jak przypuszczam nie ma odwiedzin, więc jak to wyglądało, gdy potrzebowałas np żeby ktoś coś Ci przywiózł ?
Ja akurat miałam indukcję, przyjęli mnie do szpitala rano, a wieczorem się zaczęło. Mąż ruszył do szpitala, jak tylko go powiadomiłam, ze są skurcze - i niestety wyczekał się pod szpitalem od 22 do 3 rano... nie wszystkie sale są przystosowane do porodów rodzinnych - u nas akurat się zwolniła o tej 3, wiec wtedy kazali mu przyjść - rozwarcie miałam wtedy marne, wiec chyba nie od tego to zależało. Ja akurat nie potrzebowałam paczek w trakcie pobytu w szpitalu, ale można było zostawić paczkę na portierni bodajże podpisaną nazwiskiem i numerem sali i później ktoś to przynosił do sal. Z fotelikiem w dniu wypisu wyglądało to podobnie - jak mąż przywiózł fotelik, to ja powiadomiłam położne „noworodkowe” i one przyniosły mi fotelik na górę, pomogły załadować małego i zniosły go na dół. Ja nie musiałam nic nosić, bo moje walizki już wcześniej (jak mąż podjechał) zawiozły na dół położne „kobiece” i mąż je odebrał Odwiedzin niestety nie ma.
O'laaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Luty 2021
- Postów
- 708
To już trochę wiem a dla dzieci nadal mają ciuszki i ta cała resztę akcesoriów?Ja akurat miałam indukcję, przyjęli mnie do szpitala rano, a wieczorem się zaczęło. Mąż ruszył do szpitala, jak tylko go powiadomiłam, ze są skurcze - i niestety wyczekał się pod szpitalem od 22 do 3 rano... nie wszystkie sale są przystosowane do porodów rodzinnych - u nas akurat się zwolniła o tej 3, wiec wtedy kazali mu przyjść - rozwarcie miałam wtedy marne, wiec chyba nie od tego to zależało. Ja akurat nie potrzebowałam paczek w trakcie pobytu w szpitalu, ale można było zostawić paczkę na portierni bodajże podpisaną nazwiskiem i numerem sali i później ktoś to przynosił do sal. Z fotelikiem w dniu wypisu wyglądało to podobnie - jak mąż przywiózł fotelik, to ja powiadomiłam położne „noworodkowe” i one przyniosły mi fotelik na górę, pomogły załadować małego i zniosły go na dół. Ja nie musiałam nic nosić, bo moje walizki już wcześniej (jak mąż podjechał) zawiozły na dół położne „kobiece” i mąż je odebrał Odwiedzin niestety nie ma.
Malka_91
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Październik 2019
- Postów
- 2 207
To już trochę wiem [emoji4] a dla dzieci nadal mają ciuszki i ta cała resztę akcesoriów?
Tak - dają ciuszki, rożki, kocyki i pampersy dla dziecka chyba niczego nie potrzebowałam, choć i tak miałam swoje rzeczy. Dla siebie miałam wszystko, choć chyba dostałam jakiś przydział podpasek poporodowych i jeden podkład. Pewnie gdybym potrzebowała, to mieliby więcej, ale miałam swoje. Aa no i mają laktator medeli - dają własne nakładki i wężyk, tylko trzeba mieć na uwadze ze ten jeden laktator może wędrować między mamami/salami - ja akurat w tamtym momencie dzieliłam go z dwiema dziewczynami, wiec musiałyśmy się trochę zgrać z odciaganiem mleka.
O'laaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Luty 2021
- Postów
- 708
A na to fajnie że nic się nie zmieniło, bo ostatni raz tam byłam w czerwcu 2018 .Tak - dają ciuszki, rożki, kocyki i pampersy dla dziecka chyba niczego nie potrzebowałam, choć i tak miałam swoje rzeczy. Dla siebie miałam wszystko, choć chyba dostałam jakiś przydział podpasek poporodowych i jeden podkład. Pewnie gdybym potrzebowała, to mieliby więcej, ale miałam swoje. Aa no i mają laktator medeli - dają własne nakładki i wężyk, tylko trzeba mieć na uwadze ze ten jeden laktator może wędrować między mamami/salami - ja akurat w tamtym momencie dzieliłam go z dwiema dziewczynami, wiec musiałyśmy się trochę zgrać z odciaganiem mleka.
reklama
A jak z lekarzami ? Macie jakies nazwiska lelarzy ktorzy odbierali porod? Jak atmosfera i warunki teraz ?Tak - dają ciuszki, rożki, kocyki i pampersy dla dziecka chyba niczego nie potrzebowałam, choć i tak miałam swoje rzeczy. Dla siebie miałam wszystko, choć chyba dostałam jakiś przydział podpasek poporodowych i jeden podkład. Pewnie gdybym potrzebowała, to mieliby więcej, ale miałam swoje. Aa no i mają laktator medeli - dają własne nakładki i wężyk, tylko trzeba mieć na uwadze ze ten jeden laktator może wędrować między mamami/salami - ja akurat w tamtym momencie dzieliłam go z dwiema dziewczynami, wiec musiałyśmy się trochę zgrać z odciaganiem mleka.
Podziel się: