Rodziłam na Kopernika na początku marca. Postaram się streścić jak było :-)
Jako, że mam cukrzycę typu1 od momentu planowania ciąży wiedziałam, że powinnam tam urodzić i nie wyobrażałam sobie innego miejsca. Mają najwyższy stopień referencyjności i prowadzą ciąże skomplikowane. Cokolwiek by nie mówić o warunkach czy personelu, najważniejsza dla mnie była opieka medyczna i to, że jeżeli dzialoby się cokolwiek złego ze mną czy dzieckiem mają możliwość zareagowania w najcięższych przypadkach. I już ze względu na to polecam ten szpital. Jeśli macie możliwość rodzic tam naturalnie czy przez cc - nie wachajcie się.
Ja miałam nieplanowana-planowana cesarke. Jako, że pod koniec ciąży chodziłam na wizyty do poradni patologii nawet 2-3x w tygodniu, po prostu na jednej z wizyt Pani doktor zadecydowała że "to będzie dzis" i że konieczne jest cc.
Na porodowce spędziłam 12 godzin, więc zaliczyłam 2 zmiany położnych. Ja jestem świadoma i upierdliwa pacjentka
spodziewałam się wiec różnych pań i ich reakcji na moje dość szczegółowe pytania o wszystko
I bardzo byłam zaskoczona. Wszystkie były miłe i wyrozumiałe. Samo cc też bez zarzutów, choć ja przeszłam je na prawdę bardzo bardzo dobrze i bez komplikacji. Świetny zespół anestezjologiczny z panem doktorem na czele - człowiek fachowy i wzbudzający zaufanie, a to dla zestresowanej mamy ważne :-) Sala pooperacyjna bardzo na plus! Położne miłe i pomocne. Wierzcie mi, jestem krytycznie nastawiona do służby zdrowia i nie ufam nigdy personelowi/lekarzom w 100% Ale tu serio trafiłam na dobry zespół! Panie pozwolily w srodku nocy zadzwonić do męża, zmieniały opatrunki i podkłady, kroplowki, pytały cała noc o samopoczucie. Rano namawialy do wstania, ale w ramach możliwości każdej z pacjentek. I nie mówcie, że wczesne wstawanie jest złe! Im wcześniej, tym lepiej! Ja byłam mocno zdeterminowana i wstałam już po 7godz. I chyba dzięki temu szybko doszlam do siebie :-) Oddział na parterze ogólnie ok. Czysto, schludnie, jedzenie jak to w szpitalach -marne
Położne w porządku, choć ja nie miałam wiele z nimi do czynienia, nie bylo takiej potrzeby. Natomiast te od noworodków...Tak jak dziewczyny pisały wyżej - w większości kiepsko, choć nie mogę powiedzieć, że zadna nie była ok; za 5dni pobytu na oddziale trafiłam na 4 fajne i pomocne babki :-) Na zdecydowany minus- ta nieszczęsna "pielegnacja wieczorna". Też nieopatrznie weszłam podczas do środka, bo z korytarza i przez zamknięte drzwi słyszałam wrzask mojego 2dniowego dziecka, a to co zobaczyłam po prostu mnie zamurowalo... Golutkie leżało na kawałku pieluszki w szpitalnym "zlewie" (taka a'la wanienka) A genialna Pani polewala go woda z prysznica. Wyglądało to strasznie i jak jestem twarda, to kiedy stamtąd wyszłam to się normalnie poplakalam. Kolejnego dnia nie zgodziłam się na "kapiel". Pamiętajcie, że macie do tego prawo! Dziecko było co wieczór wazone, podawana była wit.D, zmieniano pieluszke, ale o polewaniu woda w zlewie nie było mowy i bardzo tego pilnowalam.
Wypis - dla mamy i dziecka musi być osobny, wiadome, każdy bowiem jest pod opieką innego lekarza. I jak w każdym szpitalu trochę to trwało, ale koło południa wszystkie panie były już wypisane.
Ogólnie polecam bardzo ze względów medycznych, ale i inne aspekty są w porządku: sale, łazienki, atmosfera. Zdarzają się wpadki ale tu chodzi raczej o człowieka, jego podejście, humor Pani położnej czy charakter, jak wszędzie będą lepsze i gorsze. A co do procedur - nie trzeba się na wszystko godzic, tak choć by jak na słynne "kapiele". Wszystkie inne czynności wykonywane z dzieckiem byly bez zarzutów, czy to szczepienia, pobieranie krwi czy inne badania. Kolejne dziecko, mam nadzieję, też będę tam rodzic. Pozdrawiam :-)