reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpital na Waryńskiego w Mikołowie

ja rodziłam w marcu miałam CC
Jak z postu wyzej wynika na ginekologii byłam wieeele razy na położniczym tydzień leżałam przed CC sie nasłuchałam naoglądałam...
położne na oddziele pomocne i miłe, lekarze w porządku minus parę przypadków i jak to z lekarzami bywa muszą mieć humor..ale w zagrożeniu życia jak to było u nas mogę z czystym sumieniem powiedzieć ze byli profesjonalni i ludzccy szybko zareagowano...(ordynator , dr. Student)
położne naporodóce to wspaniałe kobiety..czułam sie tam jak w domu a nawet jak u mamyw ramiona gdy myslałam że swiat sie wali..
ale nowordki oj.........kobiety chyba sie pomyliły!!!!!
Żadnej miłej odpowiedzi na pytanie żadnej pomocy jak prosiłam.... mialam cc mdlałam jak wstawałam cisnienie kpsmos i jeszcze deprechy dostalam..ale dziecka nie dalam..caly czas byla ze mna..jak tylko pozwolono mi wstawc to poszlam po nia ..nie chcialam im jej dawac..ale tylko o pomoc gdy moje dziecko od 20 do 4 rana nie spala tylko plakusiala kupka z akupka i wiecznie cycus..a one a co sie spodziewalam, chialam to mam? i tyle...no wredne

a poró rodzinny w marcu kosztował 150 zł
 
reklama
PaniKa bardzo dziękuję za pomoc ;-) spisałam sobie, jakby Ci się coś przypomniało to pisz!!

W Zabrzu dla dziecka musiałam mieć wszystko od A-Z więc dzięki za uwagi :tak:
madziujka dzięki ja za pierwszym razem miałam CC ale w Zabrzu i opiekę miałam super, teraz mam nadzieję i to ogromną że urodzę naturalnie- jeśli synuś pozwoli :confused:

Pozdrawiam i gdyby się wam coś przypomniało to piszcie.
 
Hej! Do porodu zostały mi cztery miesiące a już zaczynam się denerwować. Myślę o wyborze szpitala i waham się miedzy Tychami i Mikołowem....
Chciałabym się dowiedzieć czy w Mikołowie w szpitalu jest szkoła rodzenia??Czy któraś z Was chodziła i jeśli tak,to co o niej sądzicie?? W jaki sposób można przed porodem zobaczyć oddział? Czy trzeba się umówić, czy poprostu przyjechać?? Jak to wygląda?? Proszę o pomoc i z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi :)
 
A masz lekarza w Mikołowe zn w szpitalu czy tam pracuje? Bo jeśli nie to raczej masz marne sanse tam rodzic jeśłi jesteś z po za powiatu..:-(
 
Witam!
My spodziewamy się naszego synusia w kwietniu i zdecydowaliśmy się na szpital w Mikołowie. Niestety lekarzem prowadzącym jest pan doktor z Rybnika (bardzo dobry lekarz tylko szpital w Rybniku mi nie odpowiada) i jestem z powiatu rybnickiego dlatego pytałam w Mikołowie, czy z tego powodu będą jakieś problemy z przyjęciem mnie na oddział. W odpowiedzi usłyszałam, że nie, ale dla pewności umówiłam się na wizytę u lekarza, który praktykuje w szpitalu w Mikołowie. Mam nadzieję, że skierowanie od tego lekarza wystarczy!!!????
Jeżeli ktoś wie coś więcej odnośnie godnej polecenia położnej, procedury nacinania krocza (rutyna czy nie?), pozycji przy porodzie - będę wdzięczna za każdą informację!!!
Z góry dziękuję!!!!!
 
Witam, ja rodziałam pod koniec kwietnia przez cesarskie cięcie.Przed operacją dostałam trzy kroplówki i w końcu znalazłam się na sali operacyjnej.Cięła mnie młoda Pani doktor i zrobiła to bardzo dobrze. Lekarz mnie znieczulił(bardzo miły, z resztą Panie pomagające przy operacji też)po około 20 minutach przystawili mi do twarzy ciepłą,płaczącą, zdrową córeczkę, aż się popłakałam ze szczęscia. Potem zszywali mnie około 40 minut i zawieżli mnie za salę.Po znieczuleniu musiałam leżeć na płasko nie ruszając głową przez 12h.Nie było to miłe, zwłaszcza,że moją córkę mogłam dotknąć jednynie dwoma palcami, bo nie mogłam się ruszać.Wszystko strasznie bolało a najbardziej świadomość,że moją mała lezy na sali noworodków, zastanawiałam się który z krzyków jakie słyszałam w nocy to krzyk mojej córki!Lepiej rodzić normalnie i miec dziecko przy sobie.Potem następny problem-brak pokarmu, dopiero na 3 dobę od porodu coś tam zaczęło kapać...a mała głodna i płacząca...koszmar....Położne bardzo miłe, dobrze się mną opiekowały ale niektóre Panie na sali noworodków minęły się z powołaniem,było parę miłych osób...ale o reszcie szkoda gadać...Myślałam tylko o tym,żeby jak najprędzej wyjśc do domu.Ogólnie taki poróc przez c.c to koszmar dla młodej mamy,która obolała zajmuje się swoim dzieckiem i nie ma go czym nakarmić.Zapominasz wtedy o bólu, wstajesz z łóżka i zajmujesz się dzieckiem jaknajlepiej potrafisz...Nie ma to jak w domu.Czasem tylko w nocy przez sen słysze płacz dzieci z sali noworodków...ale budząc się wiem,że to już nie moja córka tam tak płacze,bo mam ja przy sobie. Jak macie jakieś pytania odnośnie szczegółów samej operacji lub pobytu w szpitalu to chętnie opowiem:-) Trzymajcie się dzielnie mlode mamy!!!
 
Nasza rodzina jest już też w komplecie! Tak jak wcześniej zdecydowaliśmy, nasz syn urodził się w mikołowskim szpitalu. Z przebiegu porodu, który odbył się siłami natury i opieki w jego trakcie jestem bardzo zadowolona. Przemiła Pani Doktor Dominika Hudziak oraz Pani Położna Kita (nie jestem w 100% pewna nazwiska) fachowo i życzliwie się nami zajęły! Za to jestem bardzo wdzięczna i serdecznie dziękuję!
W trakcie porodu mogłam korzystać z piłki oraz chodzić i stać, dopóki nie straciłam siły. Nie udało się uniknąć nacięcia krocza, któremu byłam tak przeciwna. Muszę jednak przyznać, że po jego wykonaniu nasz syn w ciągu kilku sekund pojawił się na naszym świecie.
Jeżeli chodzi o późniejszy pobyt w szpitalu i opiekę nad naszym maluszkiem mogę powiedzieć tylko tyle, że na każdej zmianie można było znaleźć zarówno położną – anioła jak i jej zupełne przeciwieństwo! Najbardziej rozbawiła nas jedna z Pań, która żegnając się z nami promieniała uśmiechem i zachwycała się naszym synem, natomiast jeszcze w trakcie pobytu w szpitalu, gdy poprosiłam ją, żeby, po trzygodzinnym wiszeniem na piersi, dokarmiła małego głodomora mało nie zabiła nas wzrokiem!!!! Jeżeli chodzi o przekazywanie konstruktywnych informacji świeżo upieczonej mamie na temat opieki nad noworodkiem lub karmienia też bywało różnie! Wniosek jest jeden – albo ma się to szczęście trafić na ludzi, którzy wykonują swój zawód z powołania albo się ma pecha i trafi się na „tych drugich”. Prawdopodobnie w każdym szpitalu tak jest.
 
reklama
Ja też mam zamiar rodzić w Mikołowie - dopiero w kwietniu 2011, moje dwie kuzynki tam rodziły w ostatnim czasie i są zadowolone. A lepsze i gorsze opinie będę zawsze :confused:
Mój lekarz pracuje w tym szpitalu, zachęcał mnie do szkoły rodzenia - że niby poznasz położne i podczas porodu inaczej patrzą na Ciebie... to się okaże. Na szkołę rodzenia chce się wybrać bo to mój pierwszy poród będzie. Czy wiecie ile kosztuje?
 
Do góry