Niestety moja opinia nie będzie pochlebna co do tego szpitala, nie nastawiałam się na cuda i nie jestem jakąś wymagającą ciągłej opieki i nadskakiwania osobą;-);-);-)Moja opinia oczywiście i tak jest subiektywna ale nie odosobniona;-)
Poród miałam szybki, dobrze wspominam mimo bólu;-), 1h, super położna pani Agnieszka Nyga.Lekarz też wywarł na mnie pozytywne wrażenie ale nie wiem jak się nazywał.
Ale jestem zniesmaczona opieką po porodzie
Urodziłam o 3.30 do 6 nie mogłam zasnąć-wiadomo, potem na oddział- śniadanie itd a o 9 dały mi już dziecko,po całym dniu byłam taka śpiąca,że w nocy nie obudziłam się jak mała się dławiła wodami
dobrze,że nie byłam sama na sali
i dziewczyna mnie obudziła.A potewm to najlepiej jakbyśmy wcale nie wychodziły z sali i się tam zaryglowały.
Ubranka dla dzieci taki szczegół;-)...kaftanik miała raz ubrany cały potargany...
Szpital fajnie wyremotnowany, pełno dzwonków do powiadamiania i lekarza i pielęgniarek tylko lepiej ich nie używać
Wizyty w weekend i wieczorem: do jednej:jak się pani czuje?odp;Dobrze druga to samo-całość 30sekund
na porannych patrzyli już na krocze jak się goi.Jedzenie....na śniadanie bułka z masłem,raz miałam ochotę na chleb dostałam z łaską bo chleb jest dla ciężarnych
tak samo było z burakami i szpinakiem
Szpital ma dotacje, ordynator wychwalany bo ma dobre statystyki-mało cięć, moim zdaniem kosztem kobiet bo dziewczyna leżąca ze mną na sali miała mieć cc i to planowane ze względu na wąski kanał rodny.Chciała nawet zapłacić ale lekarz ją prowadzący powiedział,że spokojnie będzie mieć cc bo jest konkretne wskazanie.Okazało się,że ordynator nie zgodził się na cc.Rozwarła się do 8cm, główka się to wstawiała to wycofywała, została nacięta w 3 miejscach.Naprawdę współczuję jej przeżyć:-(
Wracając do opieki na oddziale...oczywiście były też fajne niektóre babki ale jak parę razy masz do czynienia z opryskliwymi osobami to ciężko zatrzeć negatywne wrażenie z pobytu "na wczasach" w mikołowskim szpitalu...